Jak tak na nich (Egona i piechnata) patrzę to zaczynam się zastanawiać, który się pierwszy drugiemu oświadczy...

- Rejestracja:ponad 17 lat
- Ostatnio:ponad 12 lat
Jarosław Kaczyński dał swoim wiernym wyznawcom sygnał, że można się rozprawić ze skrzydłem liberalnym, bo nie jest już ono pod ochroną wodza. [rotfl]

- Rejestracja:ponad 17 lat
- Ostatnio:ponad 12 lat

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
EgonOlsen napisał(a)
Jak przekonują członkowie Platformy, wśród zwolenników Palikota nie ma polityków, a są to raczej ludzie ze środowisk intelektualnych i artystycznych.
[rotfl] [rotfl] [rotfl] [rotfl] [rotfl] [rotfl] [rotfl] [rotfl] [rotfl] mocne
http://www.pardon.pl/artykul/12413/kaczynski_to_moj_brat_bedzie_symbolem_solidarnosci
piechnat: kiedy stawiamy pomnik leszka?

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
EgonOlsen napisał(a)
Jarosław Kaczyński dał swoim wiernym wyznawcom sygnał, że można się rozprawić ze skrzydłem liberalnym, bo nie jest już ono pod ochroną wodza. [rotfl]
Brudna gra wobec PiS na przykładzie politologa Kazimierza Kika
Na portalu Wirtualna Polska ukazał się wywiad – rozmówcą politolog profesor Kazimierz Kik. Odniosę się do kilku najbardziej dyskusyjnych czy nawet nieprawdziwych wypowiedzi Pana profesora.
Kazimierz Kik: „jego wynik był dobry, ale kiedy minęła atmosfera euforii, została już tylko klęska, a ona jest matką rozliczeń. Kaczyński trafnie ocenił, że list Migalskiego i działania „gołębi” – Poncyljusza, Kluzik-Rostkowskiej i innych – mogą doprowadzić do rozprężenia, rozdyskutowania się partii, a zbliżają się wybory samorządowe, które mogą zadecydować o losie PiS-u i jego samego. Do tych wyborów PiS musi przystąpić zdyscyplinowany. Kaczyński wie, że stracił wszystkie atuty. Nie ma już świeżości politycznej, którą prezentował w 2005 r., brata, który był jego głównym instrumentem politycznym, stracił także niemal całkowicie wiarygodność po kilku przegranych bojach.”
Pan profesor nie dostrzegł, że dyskusja w PiS rozpoczęła się nie od krytyki kampanii wyborczej, ale od krytyki działań liderów ugrupowania już po kampanii. Dopiero później dyskusja rozszerzyła się na inne wątki. Nazywanie wyniku w wyborach prezydenckich klęską jest kuriozalne nie tylko z powodu skali poparcia dla kandydata PiS, wielu polityków i analityków uważa, że cała władza w rękach PO przybliża PiS do wygranej w wyborach parlamentarnych – nie ma na kogo zrzucić odpowiedzialności za coraz gorszą sytuację w kraju, a kolejne wpadki prezydenta Komorowskiego jak witanie się po polsku z urzędnikami w Brukseli czy nadająca się do kabaretu przemowa na dożynkach w Częstochowie dodatkowo osłabią obóz rządzący. Po zwycięstwie Jarosława Kaczyńskiego trzeba by również wybrać nowego prezesa, który w ciągu kilku miesięcy mógłby mieć problem ze zbudowaniem autorytetu porównywalnego z poważaniem jakim cieszy się były premier RP.
W żadnej partii publiczne dyskutowanie o wewnętrznej sytuacji partii nie pozostałoby bez konsekwencji, bo jest to dla takiej partii szkodliwe. Dlaczego politycy PO nie krytykują publicznie ministrów oraz premiera Tuska za utrzymywanie na posadach nieudolnych ministrów? Przecież rząd PO-PSL cieszy się mizernym poparciem, jedynie poparcie dla samego premiera jest dość duże (co zresztą jest zabawne – dobrym szefem nie może być człowiek, który przez kilka lat nie dostrzega, że zatrudnia gromadę nieudaczników). Jeśli już zdarza się jakaś krytyka jest bardzo szybko tłumiona, na przykład Waldemar Pawlak niewybrednie zbeształ Janusza Piechocińskiego, kiedy ten ośmielił się go skrytykować.
Profesor Kik stwierdza, że Jarosław Kaczyński utracił niemal całkowicie wiarygodność po kilku przegranych – to ciekawe biorąc pod uwagę, że poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości utrzymuje się w sondażach (które przecież nie zawyżają poparcia dla PiS czy Kaczyńskiego, a często wręcz przeciwnie) na poziomie około 35%, a w sondażach zaufania sam prezes notuje blisko 50% poparcie – wskaźnik nieufności do Jarosława Kaczyńskiego również jest znaczny, ale mimo zmasowanej kampanii medialnej diagnoza Kazimierza Kika jest jaskrawo nieprawdziwa. Jeśli już oceniać wiarygodność polityków to znacznie niższa jest Donalda Tuska, który już sam nie jest chyba w stanie zliczyć ile razy oszukał wyborców. Bronisław Komorowski nie zawiódł wyborców tak wiele razy, ale jedna z jego obietnic przekracza poziom absurdu – otóż w kampanii prezydenckiej Komorowski obiecywał zniżki na przejazdy dla studentów nie bacząc na fakt, że taki projekt zniżek (który przecież w trakcie prac w parlamencie można poprawić, dowolnie zmienić) od wielu miesięcy przetrzymywał w swojej szufladzie jako marszałek. Profesor Kik chyba nie wie, że wiarygodności nie traci się przegrywając wybory, ale próbując zrobić ze swoich wyborców durniów jak robią to Tusk czy Komorowski w opisany powyżej sposób.
Kazimierz Kik: „PiS staje się jedyną w Polsce partią wodzowską, scentralizowaną, rodzajem PZPR. Tyle, że na czele PZPR stał pierwszy sekretarz, a obok niego było jeszcze biuro polityczne. W PiS jest tylko pierwszy sekretarz, a biuro wokół niego to malowańce. Wszystkie pozostałe partie są demokratyczne, w Platformie mamy i Palikota i Gowina, mamy bogate nurty, które nie są eliminowane, w SLD mamy Olejniczaka i Napieralskiego, i Arłukowicza. Nawet w PSL jest Piechociński i Pawlak.”
Choć profesor Kik zna rządy PZPR z autopsji to jakby nie pamiętał, że skupiała właśnie wiele nurtów (wyjątki czyli ZSL i SD były oparte na podziale klasowym i mniej znaczące). Tymczasem to właśnie w demokracji partia powinna skupiać ludzi o zbliżonych poglądach i mieć klarowny program. Z tego punktu widzenia to raczej PO jest bliżej do PZPR z Gowinem i Palikotem mającymi w wielu punktach całkowicie sprzeczne poglądy, Platforma przyjmuje też radnych LPR w Krakowie a w tym samym czasie wiąże się z lewicową Danutą Hubner i flirtuje z Włodzimierzem Cimoszewiczem. Ciekawe ilu wyborców głosujących na PO wie, co tak naprawdę popiera, jaki program będzie realizowała partia? Oczywiście wyborcy sympatyzujący z Gowinem liczą na działania postulowane przez niego, a wyborcy Palikota na realizację programu lewicowego – z góry wiadomo, że wielu z nich na pewno zostanie oszukanych. Przykład SLD również jest słaby – przecież przewodniczący SLD publicznie sugerował swoim krytykom, żeby odeszli z partii. Zaś na przykład obecność Olejniczaka na wiecu wyborczym Bronisława Komorowskiego wywołała irytację Napieralskiego, który jak ognia unikał skojarzenia SLD z którąś ze „skłóconych partii prawicy”, jak opisywał PO i PiS. Także w PSL po wymianie ostrych słów obu panów konflikt uległ wyciszeniu.
Kazimierz Kik: „Tusk nie posunąłby się do usunięcia Schetyny, on nie może decydować jednoosobowo, a Kaczyński przecież pozbył się swojego zastępcy Ludwika Dorna.”
Ludwik Dorn notorycznie krytykował w mediach działania władz PiS, a to uniemożliwiało skierowanie do wyborców spójnego komunikatu – w ten sposób partia nie mogła funkcjonować, z perspektywy czasu można nawet zastanawiać się czy Dorn nie odszedł zbyt późno. Pan profesor zapomniał, że Tusk wyrzucił, zmusił lub skłonił do odejścia całą plejadę ważnych polityków Platformy, łącznie z jej założycielami: Andrzeja Olechowskiego, Macieja Płażyńskiego, Jana Rokitę, Zytę Gilowską czy Pawła Piskorskiego. Schetyna ma nad tymi wybitniejszymi od niego postaciami tylko tę przewagę, że układał listy wyborcze, był także wtajemniczony w finansowanie kampanii wyborczych PO – zatem jego usunięcie byłoby ryzykowne, a nie wynika ze świetnych mechanizmów wewnętrznych w Platformie zapobiegających eliminacji konkurentów Tuska jak sugeruje politolog.
Kazimierz Kik: „Jarosław Kaczyński będzie się posuwał do fałszowania historii, do zniekształcania postaci Lecha Kaczyńskiego, nie będzie liczył się z żadną prawdą obiektywną, bo dla niego będzie najistotniejsze, żeby w ten mit uwierzyli ci, którzy stoją obok niego.”
Pan profesor zakłada widać, że ocena historii Tadeusza Mazowieckiego, Henryki Krzywonos czy Lecha Wałęsy jest prawdziwa, a historia widziana oczami prezesa Prawa i Sprawiedliwości fałszywa. Tyle tylko, że wersję Jarosława Kaczyńskiego potwierdzają dokumenty, opracowania historyków oraz wielu świadków tamtych wydarzeń. Dla przykładu prac doktorów Cenckiewicza i Gontarczyka dotyczących historii „Solidarności” żaden historyk nie podważył, również bezsporne są fakty dotyczące Henryki Krzywonos – to nie ona rozpoczęła strajk komunikacji w Gdańsku (a z zajezdni, która nie zastrajkowała wyjechała jako pierwsza, bo dwóch motorniczych przed nią tego nie zrobiło – jeden gdzieś się zapodział, a drugi dostał raptem biegunki), zaś w Prezydium MKS nie reprezentowała swoich kolegów z pracy, gdzie pracowała od niedawna i była mało znana, dlatego już we wrześniu 1980 roku tramwajarze odwołali ją ze składu MKS. Faktów podważających wiarygodność adwersarzy Jarosława Kaczyńskiego jest mnóstwo. Oczywiście kwestia jak ważny dla opozycji w tym okresie był Lech Kaczyński jest trudna do oceny, ponieważ trudno dokładnie oszacować jaki był wpływ ważnej postaci na poszczególne decyzje i działania innych liderów opozycji – natomiast mówienie o tym, że Lech Kaczyński pełnił ważną rolę jest zgodne z prawdą obiektywną wbrew twierdzeniom Kazimierza Kika, można się tylko spierać czy był postacią ważną, bardzo ważną czy kluczową. Nie można pomijać także zasług Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta RP, który jako pierwszy prezydent po 1989 roku uhonorował wielu zapomnianych przez elity III RP bohaterów opozycji w okresie PRL.
Kazimierz Kik: „Tylko bliskość katastrofy smoleńskiej onieśmiela zdecydowaną większość opinii publicznej do mówienia prawdy o Lechu Kaczyńskim. Notowania Lecha Kaczyńskiego przed tragiczną śmiercią wynosiły niespełna 20%. Działania Jarosława są działaniami prewencyjnymi. On nie chce dopuścić do tego, by po okresie żałoby, kiedy ludzie ciągle są w szoku i nie wypada im pewnych rzeczy mówić, powróciła prawda o Lechu Kaczyńskim. On chce zastąpić żałobną próżnię mitem. Ale choć Jarosław Kaczyński jest mistrzem w budowaniu mitów, a mit Lecha Kaczyńskiego jako wybitnego polityka polskiego jest jego największym dziełem, to nie sądzę, by ten zabieg mu się udał.”
Sondaże po katastrofie w Smoleńsku pokazały, że dla zdecydowanej większości Polaków wizerunek Lecha Kaczyńskiego kreowany w mediach przed 10 kwietnia był fałszywy. Podobnie słabym argumentem jest jeden sondaż cytowany przez politologa, gdy w pozostałych te wyniki były lepsze – a wszystkie oparte były na wizerunku sztucznie wykreowanym przez media, co Polacy uzmysłowili sobie dopiero po jego tragicznej śmierci. Co do osiągnięć to również trudno zgodzić się z Kazimierzem Kikiem, Lech Kaczyński ryzykując życie uratował Gruzję (przez terytorium Gruzji można poprowadzić szlak dzięki któremu możemy uwolnić się od bardzo groźnej zależności energetycznej od Rosji, po Gruzji mogłaby przyjść za jakiś czas kolei na Polskę), to był czyn bohaterski – Rosjanie grozili, że samolot z prezydentem może zostać zestrzelony, a widzimy że nie można ich gróźb lekceważyć. Lech Kaczyński odznaczył tysiące ludzi „Solidarności”, o których zapomnieli Wałęsa i Kwaśniewski (którzy za to na przykład ułaskawiali mafiozów i skazanych swoich kolegów polityków), stworzył chyba najbardziej oblegane w Polsce Muzeum Powstania Warszawskiego, budował koalicję Państw Europy Środkowo-Wschodniej dzięki czemu Polska mogła liczyć się i więcej uzyskać w polityce zagranicznej, w wielu z tych Państw był ceniony, o czym świadczą pomniki, ulice jego imienia i inne wydarzenia po katastrofie w Smoleńsku. To oczywiście tylko najważniejsze działania podczas kadencji. To wszystko tragicznie zmarły prezydent zrobił mimo naprawdę niewielkich kompetencji. Zatem nie trzeba nic wymyślać, aby stworzyć mit Lecha Kaczyńskiego – wystarczy prawda o nim.
Kazimierz Kik: „Niszowy jest sposób myślenia i działania Jarosława Kaczyńskiego, bo on nie odpowiada większości Polaków, ich aspiracjom i ambicjom. Niszowy jest także dlatego, że Polska potrzebuje dziś przede wszystkim jedności, a nie podziałów, głównie po to, by optymalnie wykorzystać szansę, jaką daje Unia. Np. w przyszłym roku nastąpi otwarcie rynku pracy w Niemczech, co da kilkaset tysięcy miejsc pracy dla Polaków. A Jarosław Kaczyński wciąż mówi o klientelizmie Polaków w stosunku do Niemiec, jego słowa nie będą znajdowały odzwierciedlenia w rzeczywistości.”
Profesor politologii chce opozycję sprowadzić do roli potakiwacza rządu? Czy Pan Kik zna drugi kraj, gdzie opozycja nie krytykowałaby ostro rządzących, gdzie nie byłoby konfliktów, strajków? W wielu Państwach Unii Europejskiej stawianych Polsce za wzór strajki są na znacznie większą skalę niż w Polsce. Zatem to raczej sposób myślenia Pana Kika jest niszowy. Ciekawe jest także stwierdzenie, że otwarcie rynku pracy w Niemczech rozwiąże wiele problemów. Przecież zdecydowana większość Polaków, także tych młodych, pozostanie w kraju. Otwarcie rynku pracy jest raczej zagrożeniem dla Polski, ponieważ grozi odpływem do pracy zagranicą najlepszych fachowców (słabsi nawet jeśli wyjadą nie znajdą zatrudnienia i wrócą). Zaś brak reakcji rządu Tuska na Gazociąg Północny, Centrum Przeciw Wypędzeniom (choć z udziału w nim z powodu obiekcji wobec przedstawianej tam historii zrezygnowali reprezentanci Polski i Czech oraz przedstawiciele środowisk żydowskich), decyzje dotyczące nowo wybranych władz UE czy braku ambasadorów unijnych z Polski pokazują, że Jarosław Kaczyński ma rację. Być może dzięki brakowi domagania się o realizację naszych wspólnych interesów samopoczucie Polaków jest chwilowo lepsze. Jednak Donald Tusk ze swoim przygotowaniem propagandowym potrafiłby wytłumaczyć obywatelom, że należy twardo walczyć o własne interesy, a nie zachowywać się jak mięczak, mimo otrzymania orderu Karola Wielkiego i 5 tysięcy euro.
Autor: Filip Stankiewicz
Piechnat napisał:
Jak przekonują członkowie Platformy, wśród zwolenników Palikota nie ma polityków, a są to raczej ludzie ze środowisk intelektualnych i artystycznych.
A co Cię tutaj tak śmieszy? To akurat prawda - świadczy o tym chociażby ostatnia "afera" jaka miała miejsce w Poznaniu z udziałem Teatru Ósmego Dnia.
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/98194.html

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
lewak napisał(a)
A co Cię tutaj tak śmieszy? To akurat prawda - świadczy o tym chociażby ostatnia "afera" jaka miała miejsce w Poznaniu z udziałem Teatru Ósmego Dnia.
To jest Twoim zdaniem prawda? Ciekawe masz kryteria rozróżniania. Równie dobrze można by znaleźć jednego proboszcza, co wyśle od swojej parafii list do palikota i napisać, że kościół go popiera. Albo te środowiska intelektualne, co popierają Platformę. Wychodzi, że w Polsce jest tylko jeden profesor.
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,8264416,Ludzie_kultury_bija_w_Teatr_Osmego_Dnia__Listem.html

- Rejestracja:prawie 20 lat
- Ostatnio:44 minuty
Zajmijcie się lepiej kłamstwami PO:
PiS ma teraz niewiele do gadania. Pewnie i tak wygra najbliższe wybory parlamentarne i znowu bedzie koalicja z jednej strony, prezydent z drugiej. Mam nadzieję, że PO zdegraduje prezydenta do roli marionetki zanim do akcji wkroczy PiS.
To jest Twoim zdaniem prawda? Ciekawe masz kryteria rozróżniania. Równie dobrze można by znaleźć jednego proboszcza, co wyśle od swojej parafii list do palikota i napisać, że kościół go popiera. Albo te środowiska intelektualne, co popierają Platformę. Wychodzi, że w Polsce jest tylko jeden profesor.
Wątpię, że znajdziesz polityka PO, który otwarcie (i publicznie) popiera Palikota w całości jego poglądów, czy nawet w większości (zawężając do kontekstu - do sprawy Smoleńskiej). Akurat największego publicznego wsparcia z osób publicznych udzieliły mu właśnie grupy artystyczne. Nawet jeśli popierających było np. 10 osób. Nie chodzi tu o to, że tylko te środowiska i w dodatku wszystkie popierają Palikota. Źle zrozumiałeś i zinterpretowałeś po swojemu.

- Rejestracja:ponad 17 lat
- Ostatnio:ponad 12 lat

- Rejestracja:ponad 17 lat
- Ostatnio:ponad 12 lat
http://beta.wiadomosci.onet.pl/regionalne/warszawa/kaczynski-zlozyl-wieniec-pod-krzyzem-okrzyki-jaros,1,3657287,region-wiadomosc.html
http://beta.wiadomosci.onet.pl/raporty/walka-o-krzyz/suski-brakowalo-karabinow-i-wiezyczek-strazniczych,1,3657392,wiadomosc.html
Wiedzieliscie ze Yaro jest playboyem?
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Jaroslaw-Kaczynski-ma-to-cos-co-kochaja-kobiety,wid,12653057,wiadomosc_prasa.html

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
Ile jeszcze będziesz zachwycał się tymi masówkami pisanymi na zlecenia za kasę? Te darmowe gazety, co rozdają na ulicy też czytasz? [rotfl]

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
deus napisał(a)
Wolnemedia.net są tak samo wolne jak gazeta.pl, podobny poziom obiektywizmu reprezentują.
jasne, dlatego właśnie piszą za darmo :-D
http://wolnemedia.net/wiadomosci-z-kraju/rzad-tnie-wydatki-na-aktywizacje-bezrobotnych/
http://wolnemedia.net/edukacja/pikieta-nauczycielskiej-solidarnosci/
http://wolnemedia.net/media/byc-wolnym-to-moc-nie-klamac/

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
http://wolnemedia.net/historia/media-%E2%80%93-miedzy-prawda-a-propaganda/
http://wolnemedia.net/media/nagonki-medialne-prawda-wsrod-mediow-masowej-manipulacji/
świat nie jest taki oczywisty jak dokumentacja Javy :-D

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
donkey napisał(a)
WolneMedia - to chyba jakiś komunistyczny portal?
Tak mój drogi. Prawda objawiana jest jedynie w TVN, Gazecie wyborczej i na Onecie. Jak ktoś myśli coś innego to na pewno jest komunistą ;-)
Na tych wolnych mediach każdy pisze o czymś innym, zupełnie jakby robił, co mu się podoba, a czasami nawet artykuły nie mają oczywistego morału. Serwis zupełnie nie może się określić, kogo wspiera i jakie cele chce osiągnąć, bo każdy może tam tworzyć, co mu się podoba. Kompletny brak sensu - w ten sposób niczego nie zarobią. Dlatego utrzymują serwer z jałmużny.

- Rejestracja:ponad 17 lat
- Ostatnio:ponad 12 lat
http://wolnemedia.net/wiadomosci-z-kraju/rzad-tnie-wydatki-na-aktywizacje-bezrobotnych/
Typowo komunistyczne pieprzenie w komentarzach, że rząd powinien dawać kasę na rozwinięcie biznesu. To odwrotny kierunek jest słuszny: rząd powinien obciąć dotacje, co spowoduje zmniejszenie podatków. Mniejsze podatki spowodują wzrost liczby miejsc pracy.
http://wolnemedia.net/edukacja/pikieta-nauczycielskiej-solidarnosci/
Związki zawodowe to już kompletny bezsens - w normalnej firmie albo pracownik podporządkowuje się pracodawcy albo się zwalnia i szuka innego. Jako że fajfusów nigdzie indziej nie chcą to drą japę jak potłuczeni.
Media kłamią poprzez wykrzywianie rzeczywistości. Można udowodnić każdą tezę na dowolny temat wystarczy że zbierze się "odpowiednie" materiały. Rząd kłamie, aby kraść. Każdy rządzący chce mieć jak najwięcej kasy dla siebie i dla "kolesi", nic tego nie zmieni, taka jest natura ludzka. D**okracja czy tam socjalizm idealnie to ułatwiają. A większość ludzi jest tak ograniczona, że patrzy tylko poprzez pryzmat własnej grupy zawodowej.
http://komixxy.pl/262103/Na-Rzeczpospolita
Fajny komiks :)

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
donkey napisał(a)
Związki zawodowe to już kompletny bezsens - w normalnej firmie albo pracownik podporządkowuje się pracodawcy albo się zwalnia i szuka innego. Jako że fajfusów nigdzie indziej nie chcą to drą japę jak potłuczeni.
Tutaj chodziło akurat o coś innego. Rząd mydli oczy opinii publicznej jakimiś podwyżkami dla nauczycieli. Prawda jest taka, że była tylko jedna i to jeszcze z kadencji PiSu, a cała reszta to medialne przedstawienie, gdzie dodają z 10zł więcej i w zamian za to majstrują przy ustawie „karta nauczyciela” jeszcze bardziej uprzykrzając im życie i okradając z większej kasy niż dołożyli. Nauczyciele nie chcą takiej propagandy.
[dopisane]
o proszę, i później w komentarzu jest taki odnośnik:
http://neteor.blogspot.com/2010/09/fakty-o-ciezkim-zawodzie.html
artykuł w duchu rządowej propagandy, wyciągnięte z kontekstu zapisy z lat 80-tych, które nie istnieją w naszych czasach, dodatkowo kwota podstawowa brutto przewidziana na 1 września 2010 roku tyle, że pewnie wejdzie w życie za 2 albo 3 lata, jeśli w ogóle...
jakbym znalazł sku****yna, który to napisał...
jedyne co może dobrego zrobić rząd dla nauczycieli to się od nich odpie*****

- Rejestracja:prawie 20 lat
- Ostatnio:44 minuty
Skoro PiS taki fajny to czemu Jareczek czy Leszek nie zajęli się zbijaniem długu publicznego skoro mieli okazję - za kadencji PiSu był spory wzrost gospodarczy, a oni dalej dług podbijali (już pomijam obecne ograbianie kraju przez PO, bo PO to mistrzowie kradzieży).
http://neteor.blogspot.com/2010/09/fakty-o-ciezkim-zawodzie.html
A tam są b ciekawe komentarze pana Szymona Nowaczyka.

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:dzień
- Lokalizacja:Wrocław
donkey7 napisał(a)
Zajmijcie się lepiej kłamstwami PO:
PiS ma teraz niewiele do gadania. Pewnie i tak wygra najbliższe wybory parlamentarne i znowu bedzie koalicja z jednej strony, prezydent z drugiej. Mam nadzieję, że PO zdegraduje prezydenta do roli marionetki zanim do akcji wkroczy PiS.
Jest jednak cień szansy, że PO zdobędzie większość parlamentarną. Jest też jeszcze mniejszy cień szansy, że jakoś to wykorzysta.
Obecnie kadencja paramentu trwa 4 lata. Ten czas wystarcza jedynie na to, żeby najpierw się nachapać, a potem wchodzić w dupą wyborcom, żeby wybrali znowu (co jeszcze nigdy nie zadziałało, bo przy każdych wyborach władza u nas się zmienia). A jakby kadencja trwała 20-30 lat można by puścić w pizdu wszystkie państwowe przedsiębiorstwa i ich pseudozwiązki zawodowe i państwo mogłoby zająć się tym, co do niego należy.
Skoro PiS taki fajny to czemu Jareczek czy Leszek nie zajęli się zbijaniem długu publicznego skoro mieli okazję - za kadencji PiSu był spory wzrost gospodarczy
Bo najważniejsze jest rozliczenie z przeszłością, które tak naprawdę nikogo nie obchodzi.
a oni dalej dług podbijali (już pomijam obecne ograbianie kraju przez PO, bo PO to mistrzowie kradzieży)
Mnie jednak zastanawia co o ni mogli ukraść, skoro ostatnie wartościowe rzeczy zabrali Miller z ekipą z SLD?
deus napisał(a)
Wiesz co? Jesteś prototypem Jędrzejowskiego...
Skoro już o tym mowa. Da się na Jędrzejewskim definiować własne operatory? Bo ostatnio C# mnie zaczął wkurzać z powodu braku takiej możliwości. Jakiś język to w ogóle oferuje?

- Rejestracja:prawie 21 lat
- Ostatnio:około 12 lat
somekind napisał(a)
Da się na Jędrzejewskim definiować własne operatory? Bo ostatnio C# mnie zaczął wkurzać z powodu braku takiej możliwości. Jakiś język to w ogóle oferuje?
Z popularnych języków? Chociażby Scala na to pozwala, chodzi na .NET. Oczywiście moje kochane Haskelle itd. też.

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
donkey7 napisał(a)
http://neteor.blogspot.com/2010/09/fakty-o-ciezkim-zawodzie.html
A tam są b ciekawe komentarze pana Szymona Nowaczyka.
ten kus nigdy nie pracował jako nauczyciel dlatego powtarza te same bzdury - po tym tekście o zarabianiu ponad 5k miesięcznie się zdradził - debil myśli, że jak nauczyciel prowadzi(ł) 18 godzin lekcyjnych w tygodniu, to pensje można spokojnie pomnożyć przez 2.2 (ciekawe jak by się rozjuszył gdyby wiedział, że godzina lekcyjna trwa 45 minut) oczywiście nie doczytał w ustawie, że nauczyciel pracuje na usługach dyrektora 40 godzin, tylko reszta czasu nie jest ewidencjonowana (tzn. musi wykonywać wszystko, co jeszcze da się zrobić w szkole, oprócz sprzątania, w dowolnym czasie, nawet w święta – imprezy okolicznościowe, dyskoteki, przedstawienia, kursy, szkolenia, warsztaty, wycieczki, spotkania z rodzicami) przede wszystkim musi nie będąc w pracy, pracować nad tym co będzie robił następnego dnia (sprawdzanie prac, tworzenie testów, doszkalanie, przygotowywanie do zajęć), a taka łajza pierdzi w stołek 8 godzin na dobę, a pozostałych 16 się opierdala i stąd ma czas na szerzenie herezji, po drugie PO zdążyła już rok temu dodać 2 godziny lekcyjne do tych 18, więc sk*l ma przeterminowane informacje
wolne wakacje są jak najbardziej, tylko jakoś żaden nauczyciel nigdzie nie wyjeżdża tylko stara się przyoszczędzić 2 pensje na zakup nowego sprzętu AGD i delektując się patrzeniem w sufit, odlicza dni, po których będzie musiał wrócić do tego koszmaru
oczywiście jak zawsze są wyjątki, jeśli ktoś ma dobry układ z dyrektorem może mieć lekko, ale te oszczerstwa idą pod adresem wszystkich nauczycieli, a nie tylko tych patologicznych wyjątków żerujących na państwowym budżecie (jak np. nauczyciele informatyki, którzy dają grać w gry albo wałkują obsługę Worda we wszystkich klasach przez cały rok)

- Rejestracja:ponad 17 lat
- Ostatnio:ponad 12 lat
Nauczyciele to w większości idioci lub nieudacznicy, których nie chcą do innej pracy. Ci powinni dziękować najbardziej państwu, że chroni ich przed bezrobociem. Oczywiście są też dobrze wyszkoleni nauczyciele, ale tacy prędzej poszukaliby pracy gdzie indziej, a nie darli japy.
Mam zamiar unowocześnić PO, zmienić diagnozę Platformy z lat 2005-2007 i przesunąć PO trochę na lewo, bo Polska zasługuje na partię nowocześniejszą niż PO.
Ciekawe co mr Palikot miał na myśli, bo to polityczny bełkot. Pogrubiłem najbardziej intrygujący fragment. Czyżby PO miała stać się oficjalnie lewicowa? Jakoś to nie pasuje do jej obecnych posunięć tzn szybkiej prywatyzacji.
Najważniejsza (przyp. dla Palikota) jest liberalizacja ustawy aborcyjnej, in vitro finansowane z budżetu państwa, parytety dla kobiet,
Ten człowiek jest chory umysłowo.
bezwzględny rozdział państwa od Kościoła, zakaz udziału osób duchownych, ze wszystkich wierzeń, w uroczystościach świeckich organizowanych przez państwo, wyprowadzenie religii ze szkół.
Nie wiem co to znaczy "bezwzględna", ale wyrzucanie kogoś na siłę, ze środowiska do którego każdy powinien mieć dostęp nie jest zbyt tolerancyjne. Bardziej ksenofobiczne i Palikot chyba też ma jakieś lęki. Mimo wszystko pod względem podatków Kościół powinien (a nawet powiedziałbym, że musi) być traktowany na równi z resztą ludzi.

- Rejestracja:prawie 23 lata
- Ostatnio:około 3 lata
EgonOlsen napisał(a)
faktycznie to niesamowite, obecny rząd, prominentne postacie z całą medialną świtą mają tak mało do zaoferowania polakom, że przez ostatnich 5 lat nie było takiego dnia, żeby nie obrażać kaczyńskiego, obecnie jeśli coś jest niewygodnego - wystarczy skojarzyć to z kaczyńskim - pisem, a ciemny lud tego nie poprze, cały sukces wyborczy, poparcie i sprawowanie władzy, zawdzięczają temu plugawemu procederowi (nawet ludzie z pisu mogą się wybić poprzez skrytykowanie prezesa) niestety w tym durnym kraju motłoch jeszcze się nie zorientował (efekt socjologiczny jest zbyt skomplikowany do wychwycenia), teraz prawdopodobnie na tych samych kundlach intelektualnych wygrają drugie wybory, a jak im umrze drugi kaczyński to będą mamić debili bezczeszczeniem jego grobu (właściwie to nawet teraz insynuacje, że jarosław buduje pamięć brata są tylko przygotowaniem do tego, żeby ją zniszczyć i mieć pożywkę dla pospólstwa na następne pół roku) wszystko kręci się wokół jarosława, bo to najlepszy temat, żeby odciągnąć uwagę od niekompetencji, wpadek i okradania w biały dzień, ciemny lud ma skłonności sadystyczne i nigdy nie przestanie odczuwać satysfakcji z pastwienia się nad kozłem ofiarnym, mechanizm psychologiczny jest ten sam jak przy oddawaniu chrześcijan na pożarcie lwom (elektorat palikota powinno się profilaktycznie zamykać w więzieniu) upadek umysłu, który sobą reprezentują wywołuje we mnie mdłości, gdybym był kaczyńskim, też bym korzystał z usług BORu, przecież nigdy nie wiadomo co takim zwierzętom odbije, jeśli można przyjść z granatem na dewotów spod krzyża? z łaski swojej egonie, nie wklejaj już więcej tych odnośników i nie przypominaj mi o istnieniu takich ludzi, bo jeszcze przez nieuwagę zarzygam nowego laptopa, a chyba wiesz jaki jest kłopot z czyszczeniem...
--
donki7 napisał(a)
Nauczyciele to w większości idioci lub nieudacznicy, których nie chcą do innej pracy. Ci powinni dziękować najbardziej państwu, że chroni ich przed bezrobociem.
bzdura, gdyby nie było nauczycieli to nie byłoby 17 lat darmowej edukacji, ciekawe ile by cię kosztowało prywatne uczenie przez ten czas? to państwo powinno być wdzięczne, że są idealiści, którzy są gotowi poświęcić swoje życie wykonując tak niewdzięczny zawód...