Witam wszystkich. Dopiero zacząłem moją przygodę z programowaniem, aktualnie uczę się htmla i cssa. Wczoraj przesiedziałem parę godzin na nauce i dzisiaj czuje straszne wyczerpanie umysłu. Nie mam kompletnie na nic sił, a parę dni temu też tak miałem. Mam 26 lat i od dłuższego czasu nie uczyłem się zbytnio nowych rzeczy. Zastanawiam się czy jest teraz sens uczyć się rzeczy z IT, bo póki co to dość mozolnie mi idzie? Czy może lepiej postymulować mózg jakimiś szachami, grami logicznymi itd, a za jakiś czas wziąć się za programowanie?
Co wy byście zrobili w tej sytuacji?
Pozdrawiam.
Przed i po nauce dobrze zjedz, węglowodany przed (na godzinę), białko po.
Wietrz miejsce nauki.
Przed i po możesz walnąć jakieś ćwiczenia fizyczne.
Wysypiaj się.
Zero alko.
Nie wymuszaj na sobie nauki, rozłóż ją w czasie, wszystko na spokojnie.
Nie powinieneś sobie szczędzić umysłu potem będziesz tego żałował, a i tak prawdopodobnie nic go nie nadwyrężyłeś, bo to wymaga bardzo intensywnej pracy dzień w dzień.
Nie ma nic na siłę, ale to co czujesz to choroba cywilizacyjna i nie ma innej opcji, niż się przymusić.
Wszystko na telefonie/tablecie/komputerze robisz jednym kliknięciem, bo ktoś już to zaprogramował.
Kiedy sam musisz się narobić, żeby coś działało tak jak to sobie wyobrażasz, to Cię odrzuca.
Stymulacja grami to bardziej prokrastynacja i próba udowodnienia sobie, że jesteśmy w czymś dobrzy ;)
Na to jest tylko jeden sposób: codziennie spacer, codziennie sport, dobry sen i ogólnie zdrowy tryb życia, minimalizowanie zbędnych bodźców, zwłaszcza na ekranie, regularne przerwy w odpowiedniej kombinacji dłuższych i krótszych, dobry seks. Na przykład główne człony:
prysznic
długi spacer
nauka/praca
siłownia/bieganie
prysznic
obiad
relaks/drzemka na kanapie z nogami w górze i zamkniętymi oczami
nauka
spacer
książka/film/przytulanie/seks/prysznic
Masz dwa człony, w których pracujesz/uczysz się i tylko uczysz. Każdy możesz podzielić na godzinne odcinki z 5-minutową przerwą w środku i 15-minutową na koniec — i ponownie. Pod dwóch, najdalej trzech cyklach przerwa co najmniej godzinna, najlepiej na sport.
Tak jak przedmówcy - zalecam ruch i dobre jedzenie. Jak się uczysz to mam nadzieję, że rozumiesz pierwsze czytanie whitepapers lub praktykę w kodzie. Suchym czytaniem na okrągło nikt się nie nauczył programować. Do programowania popijaj Yerba Mate - smakuje jak mokre siano z petami ale działa a ja polubiłem smak. Jak już bardzo jestem zmęczony to idę na spacer do lasu. To samo podczas pracy. Jak pada to odpalam na kilka minut NESa i gram w coś zręcznościowego przez 15m. 15m a nie kilka godzin czy tygodni i to w szachy... Jak będziesz grał kilka tygodni w szachy to jest szansa, że nauczysz się grać w szachy ale nie programować. Żeby nauczyć się programować, musisz programować. Przyzwyczaj się, że będziesz uczyła się do końca życia. Ja po ponad 10l w branży uczę się zupełnie nowych technologii k będę się certyfikował. Nauka w tym fachu to coś stałego i naturalnego.
Nie chcę być złośliwy, ale przecież HTML i CSS to nie są nawet języki programowania. Równie dobrze mógłbyś napisać że cały dzień ustawiałeś czcionki w wordzie i cię zmęczyło to całe programowanie.
Może zacznij się czegoś uczyć zanim od razu stwierdzisz że cię to wyczerpuje.
A z postu wynika że próbujesz na siłę się zmusić do tego pewnie zmotywowany kasą - nie każdemu taki zawód pasuje. W pracy programisty uczyć się trzeba ciągle a nie tylko na początku. Jeśli nie masz umysłu ścisłego i samemu z ciekawości nie lubisz eksperymentować, uczyć się itp to nie twierdzę że nie dasz rady się tego nauczyć, ale myślę że będzie Cię to stale męczyło. Możesz poszukać innej roli w IT
Gratuluje bo jesteś na drugim poziomie:
- Nieświadoma niekompetencja
- Świadoma niekompetencja
- Świadoma kompetencja
- Nieświadoma kompetencja
Dlaczego czujesz się zmęczony? Może uważasz temat za nudny? Może kujesz na blachę te znaczniki? Może zadanie stało się za bardzo przytłaczające? Może uczysz się wszystkiego na raz? Może twoja sytuacja rodzinna/finansowa jest w złym stanie? Może uważasz, ze ta technologia przekracza Twoje możliwości? Czujesz satysfakcje z dobrze zrobionego zadania? Poswiac troche czasu na odpowiedzi.
Tutaj kilka rzeczy, które mi pomogły. Dziel naukę na etapy, wysypiaj sie. Dzien po nieprzespanej nocy mozna uznac za stracony z punktu widzenia intelektualnego. Wypracuj nawyk nauki, nauka o podobnych porach. Sprawdz metode Pomodoro. Zrozum temat, a nie tylko zapamietaj. Rob powtorki, poczytaj o metodzie super memo. Ucz sie w grupie, ucz sie rzczy ktore cie interesuja i maja wplyw na Twoje zycie. Cwicz regularnie fizycznie(to powinno byc po wysypiaj sie ;)). Zaplanuj godziny bez nauki, odpoczywaj skutecznie. Odkladanie(granie, Netflix to nie odpoczynek). Na koniec nieglupia grafika:
Powiem tak dla pokazania perspektywy, podobne mam wnioski co Obscurity
Ja 'nauczyłem' sie htmla i cssa w okolicy 2012, po paru miesiacach rzuciłem to w diabły bo w ogole mi sie nie podobało. Kolejną próbę robilem w 2016 ale znowu pokutowalo u mnie ze programowanie to zawsze ten html css na poczatek. Liznąłem troche c++ i javy i juz bylo ciekawie ale znowu ten html i css mnie dobijał.
Dla mnie eureka 2 lata temu, w pracy musiałem sporo podstawowego javascriptu pisać i wsiąkłem (nie w js:D). Okazało sie ze programowanie jest zajebiste, uwielbiam to robic a lata minęły zanim olałem htmle i dopiero znalazłem to co mnie w tym kręci.
U Ciebie moze byc inaczej oczywiście ale ja mam jakąś silną awersje na grzebanie w htmlu i cssie.
Nie musisz się tego uczyć, nikt nie rozkazuje uczyć się czegokolwiek i nie daj się jakiejś chorej presji rozwoju osobistego. Skoro bardzo boli cię głowa, to ewidentnie coś jest nie tak.
leoninus napisał(a):
Na to jest tylko jeden sposób: codziennie spacer, codziennie sport, dobry sen i ogólnie zdrowy tryb życia, minimalizowanie zbędnych bodźców, zwłaszcza na ekranie, regularne przerwy w odpowiedniej kombinacji dłuższych i krótszych, dobry seks.
W sumie mam wrażenie, że u mnie największy wpływ, nawet większy od sportu, na poczucie zagotowania mózgu mają dwie rzeczy: ścisłe wydzielenie godzin pracy/nauki, wolnych od internetowo-komputerowych rozpraszaczy, i ścisłe wydzielenie godzin bez komputera. Na przykład o wiele lepiej znoszę dwa bloki z przerwami poświęconymi wyłącznie na ćwiczenia i gapienie się w okno niż cały dzień z większą liczbą przerw i ogólnie w wolniejszym tempie. Od jakiegoś czasu nawet powiadomienia o mejlach wyłączyłem i po prostu zaglądam do poczty wyłącznie na początku każdej przerwy, czyli nie częściej niż co pół godziny, a w telefonie mam wyłącznie ciche, czyli nic mi nie hałasuje ani nie mruga pod nosem.
- HTML, CSS to nie programowanie
- Po nauce tego też mnie boli głowa
- Weź się za normalny język programowania
- Znajdz motywacje do nauki. Mnie motywują pieniądze. Taki sobie kiedyś kupie:
Powiem, wam, że jeśli to nie przenośnia o Was czacha boli po myśleniu to zgłosicie się do neurologa. Sam mam ataki migrenowe, ale to ma zupełnie inne podłoże i fizyczna przyczynę niż myślenie. Samo myślenie nie powinno fizycznie boleć.
Ja się dosyć długo zbierałem za początki nauki i w sumie nie jestem programistą, ale znalazłem sobie środek na prokrastynację prokrastynacji.
Polecam ćwiczenia fizyczne, dobre odżywianie, dużo wody, przerwy w nauce i dwie rzeczy, które pomogły mi najbardziej:
-
Uczę się 6 dni w tygodniu, jeden dzień przerwy, jeśli byłoby Ci za mało, to spróbuj dwa
-
Unikam czytania for, szczególnie takich jak to, chyba, że mam jakieś pytanie, które chcę tutaj zadać. Jest tu sporo pomocnych osób, ale jest też sporo idiotów, którzy zniechęcają do wszystkiego od a do z
Mi pomaga zrobienie przerwy od elektroniki nawet na tylko jeden dzień. Szczególnie jeśli przed komputerem spędzasz wiele godzin.
Dobra motywacja też potrzebna - jak zostaniesz programistą(tylko nie html xD) możesz wziąć udział w ciekawym projekcie, albo może zarobić na fajne auto. Tylko trzeba sobie ją znaleźć, a to wbrew pozorom, nie jest łatwe.
Inne hobby niż programowanie. Gdybyś tylko programował, po jakimś czasie źle odbije się to na psychice. W sensie odechce się itd. Obecnie jest tyle rzeczy, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Powodzenia i jeśli coś pisz do mnie śmiało na pv, sam miałem dość podobnie, więc jestem w stanie pomóc.
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi. Wyciągnąłem wnioski co z tym fantem robić:).
Pozdrawiam wszystkich.
Zakladajac ze nie masz problemow psychiczno/zdrowotnych (wtedy specjalista). Polecam wykonczyc sie fizycznie w jakikolwiek sposob remont, budowa, kopanie na dzialce, dluga wedrowka, albo dluga jazda na rowerze. Zeby organizm tak dostal w kosc od wysilku fizyczneg, zeby sie cieszyl ze siedzi sobie spokojnie przy biurku z kawa i sie regeneruje :P Przynajmiej u mnie to dziala.
Mysl o forsie. Swiat oferuje wiele przyjemnosci i tylko jedna przepustka da Ci to poczuc.
Ja np. Przed praca siadam na minute i mysle, o rzeczach do ktorych darze, oczywiscie materialnych i staram sie nimi jak najbardziej jarac :D.
Btw. Kocham kodowac i bez tego tez mam sensowny poziom motywacji.
Nie wiem co zrobić, żeby chciało się chcieć, ale moge powiedzieć w jaki sposób biorę się za opanowanie nowej technologii, o której nie mam pojęcia:
- Czytam, oglądam, zdobywam podstawy podstaw.
- Robię trochę bardzo prostych rzeczy, żeby zrozumieć o co chodzi.
- Wymyślam sobie jakiś nieco ambitniejszy cel - napisać coś, to będzie przydatne w jakikolwiek sposób dla użytkownika - program do rejestrowania trasy na rowerze, sudoku na stronie internetowej, wyuczenie sieci neuronowej pod jakieś realne zastosowanie.
- Implementuję, rozwiązując problemy, które się pojawią za pomocą dokumentacji, SO, pytając znajomych
Czyli, skoro uczysz się tego html'a i css, to zamiast się uczyć weź się za zrobienie strony o swoim hobby, albo strony o tym jak się uczysz programowania. Możesz też iść do osiedlowego fryzjera i zaoferować zrobienie za darmo (w zamian za wiedzę domenową i parę strzyżeń) strony internetowej. Wystaw ją na zewnątrz i zacznij zbierać opinie. Swoje najlepsze doświadczenia zebrałem z interakcji z użytkownikami moich aplikacji. Dzięki robieniu czegoś z sensem, szukałem najprostszych (nie koniecznie najlepszych) dróg do osiągnięcia celu więc dawało mi to jakieś tam przekonanie, że poznałem w stopniu powiedzmy "junior dev" konkretną technologię. Dodatkowy plus jest taki, że na części takich projektów zarobiłem realną kasę, miałem też co pokazać w CV. Ponieważ robiłem to w ramach swojego hobby, a nie nauki nie miałem też problemu z motywacją.
Nie wiem czy to co działało dla mnie zadziała dla ciebie, ale może warto spróbować.
Jak programowanie interesuję kogoś na poważnie, to ono nie męczy zbytnio, a już na pewno przy własnych projektach, nie pamiętam jak miałem na początku przy wklepywaniu do głowy podstaw ale dzisiaj siedzenie 8h w pracy z kodem + kilka kolejnych godzin po pracy przy własnych projektach to tak jakoś lekko przychodzi i nie czuję się zmęczenia do kodu, może po prostu to nie jest dla ciebie, zastanów się nad tym też
Badania krwi i odpowiednią suplementacja. Może się okazać że masz coś zupełnie niezależnego u stąd te problemy. Jedzenie węgli nie jest najlepszym pomysłem po węglach chce się spać podwójnie, bo organizm skupia się na neutralizacji i hormony szaleją.