Hej!
W tym roku obroniłem inżyniera z AiRu, ale już w trakcie studiów zainteresowałem się tematyką embedded. Podczas trwania studiów sam rozwijałem się w tym temacie i od dobrych kilku miesięcy pracuję w tej branży jako programista. Od końca lutego rozpocząłem studia magisterskie na kierunku Elektronika, ponieważ uznałem, że pozwoli mi to na lepsze rozwinięcie moich zainteresowań, które są zbieżne ze ścieżką kariery zawodowej, jaką planuję obrać. Niestety czuję, że kompletnie nie jest to coś, o co mi chodziło i tracę czas. Stąd moje pytanie - co warto zrobić? Czy lepiej dalej ciągnąć magisterkę, która czuję, że ogranicza mnie czasowo, a nie rozwija? Czy może lepiej zostawić studia i zbierać wiedzę w pracy plus na jakiś sensownych kursach branżowych? Moje pole zainteresowań to właśnie systemy wbudowane (AVR, STM32), embedded Linux (np. Yocto Project). Czy posiadanie tytułu magistra jest rzeczywiście mocno konieczne i jego brak może mi sprawić w przyszłości jakieś problemy?
Dzięki za pomoc!