Jest taki słynny paradoks EPR, którego fizycy nie potrafili rozwiązać przez wiele lat.
Potem nawet jeden facet udowodnił, że to jest w ogóle niemożliwe w ramach praw klasycznego rachunku prawdopodobieństwa - twierdzenie Bella:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Twierdzenie_Bella
Teraz wszędzie słychać, że w jakiejś tam, bliżej nieokreślonej, 'skali mikro' panują inne reguły gry, albo raczej w ogóle nie ma reguł - nieoznaczoność, nieprzewidywalność, i inne farmazony. :-D
Dobra. Zatem, zobaczymy co na to informatycy.
Zrobimy sobie prosty symulator tych osobliwych efektów?
Może tą grę z trzema kartami z wikipedii, czyli właściwie dwa polaryzatory:
Generujemy losowo pary fotonów o przeciwnych spinach, przeciwne kierunki lotu, i na końcu drogi każdego fotonu stoi polaryzator, który przepuszcza: +1 lub nie: -1.
Prawdopodobieństwo przejścia przez polaryzator: p(k|a) = cos(k-a)^2;
k - kąt polaryzacji fotonu (wyliczamy to z kierunku spinu), a - kąt ustawienia polaryzatora; względem ustalonej osi, powiedzmy: y.
Musimy oczywiście wygenerować taki rozkład prawdopodobieństwa w serii kolejnych prób... sam się nie zrobi (jak w fizyce kwantowej).
Drugi polaryzator tak samo, tylko inne ustawienie polaryzatora: b;
Można zamiast kątów użyć tu wektorów a i b, wtedy od razu mamy: s*b = cos(kąt pomiędzy s i b);
Teraz sprawa decyzji: co decyduje że foton przejdzie albo nie?
Ma być deterministycznie, zatem decyduje jakiś parametr fotonu, np. faza, czy cokolwiek - liczba: q = <0,1); którą sobie generujemy - rand, albo czytamy z zewnątrz.
no itd.
Może ktoś zna już rozwiązanie - ja przewiduję tu około pięć linii kodu... co dużo? No cóż - pamiętamy: to jest superproblem stulecia! [rotfl]