CyberKid, piszesz jakbyś sam był złodziejem (broń boże, nie napisałem, że jesteś!).
Gdyby nie miał takiej możliwości to na pewno nie kupiłby oryginału choćby dlatego, że nigdy nie miałby kontaktu z tym narzędziem, nie wiedziałby jak ono działa, jakie ma możliwości i co może nim zdziałać.
kto jak kto, ale adobe (producent photoshopa) bardzo wspiera wersje trial - praktycznie każdego, najnowszego programu masz na adobe.com 30 dniową, w pełni funkcjonalną (poza zapisem ;-)) wersję. 30 dni to chyba wystarczająco dużo, żeby poznać możliwości i co można w nim zdziałać?
Prawdą jest, że zarabianie na nielegalnym narzędziu nie jest zbyt pięknym posunięciem ale każdy wcześniej czy później założy działalność gospodarczą i wykupi legalny soft.
chcę mieć firmę taksówkarską. to co, ukradnę samochody, a podatki będę płacił od przyszłego roku? niestety, jedyna właściwa droga jest zupełnie odwrotna.
Zresztą czyż nie tak postępują teraz większe firmy typu Borlan, MS itd? Dają soft za darmo, na którym możesz nawet zarabiać tak długo jak nie masz działalności gospodarczej.
z tego co mówi mi mój kumpel koder z biurka obok: "wersje personal są mocno okrojone, do naprawdę profesjonalnych zastosowań się nie nadają i kto ma kupić architecta to kupi". to tak samo jest z photoshopem - zobacz w pudełku z cdkami, które dostałeś przy kumpie komputera, skanera, tabletu czy nawet myszki optycznej, czy przypadkiem nie masz tam adobe elements - okrojoną wersję photoshopa - full legal, za darmo. taka forma reklamy.
Tak więc Twoje twierdzenie iż siedząc w domu i robiąc coś na pirackim sofcie doprowadzam do upadku innych to bzdury.
mam klienta, poświęcam mu cały dzień, żeby dowiedzieć się, jakie ma potrzeby, przeanalizować je, naszkicować projekt, uzgodnić szczegóły. i na następny dzień dowiaduję się, że umowy nie podpiszemy, bo ktoś zrobi to za 300zł, 5 razy taniej ode mnie.
gdybym nie miał jeszcze dodatkowo etatu to byłoby mi ciężko.
to śpij spokojnie i odpuść sobie najeżdżanie na innych albo jak Ci nie odpowiada to zmień branżę
ja najeżdżam? ja się bronię! przed OSZUSTAMI, którzy kradną, nie rozliczają się z państwem. przed ludźmi, którzy psują rynek, psują opinię prawdziwym projektantom, wypuszczając swoje marne produkcje za cenę kilkakrotnie niższą, niż rynkowa. nie będę już wypominał że tacy pseudo-projektanci nie mają pojęcia co robią. prawda jest taka, że zamiast PROJEKTOWAĆ, malują obrazki przypominające www, dobre logo czy układ typograficzny. i z tego powodu zniechęcają szefów, rady nadzorcze, by ci inwestowali w identyfikację i komunikację wizualną.
zmienić branże? ja? wykształcony, żyjący tym co robi? człowieku, ja kocham design. kocham projektować. zbyt dużo mnie kosztowało dojście do tego, co teraz mam. przez całe liceum niemiłosiernie zakuwałem (w klasie mat-fiz zdałem historię sztuki), żeby ze świetnym świadectwem wylądować na stypendium w usa (żeby nie było wątpliwości - równolegle pracowałem fizycznie), po uzyskaniu BFA zapierniczałem rok w drukarniach i design-studio w londynie, żeby po powrocie mieć pieniądze na wszystko, co będzie mi potrzebne do startu w branży. teraz mam własne studio, pracuje też na etacie robiąc to, co lubię. ostatnie 8 lat podporządkowałem temu, żeby to osiagnąć. i kiedy patrzę przez pryzmat swojego wysiłku na tych pseudo projektantów bez photoshopa, chce mi się wymiotować.
nie ma tu właśnie nic do rzeczy. Bo on mówi o rynku a autor wątku o paru drobnych zleceniach
jak, kurde, nie ma? i potem są takie sytuacje jak opisana wyzej - ktoś taki jak autor podbiera mi klienta zaraz przed podpisaniem umowy. i mnie to nie obchodzi, że to jeden z jego drobnego zlecenia. nie wiem czy dokładnie przeczytałeś, ale on chce się oficjalnie i bez żadnego zażenowania ogłaszać na własnej www.
może nie znacie sytuacji na rynku, ale w polsce często spotyka się ciemnotę, i wiele, nawet poważnych firm myśli, że design za 200zł będzie dobry. przykład - wielu z was powinno pamiętać leciwą, ale bardzo porządną flaszową wersje strony frugo (zabawne animacje o Marianie, produkcja artagence.pl). nowa wersja, po redesignie (http://www.frugo.pl/) jest zrobiona przez jakiegoś nastolatka, poziom: szkoda komentować. mam w zanadrzu jeszcze pare przykładów ;-)
Po prostu na razie musi się na czymś wybić a pomysł ze startem na roznoszeniu ulotek jest troche nie na miejscu.
żadna praca nie hańbi. przeczytaj, co ja robiłem, żeby się teraz zajmować designem. wcale nie miałem bogatych rodziców. wybić może się bez kradzieży i braku szacunku dla własnych umiejętności (tylko trzeba je najpierw zdobyć!).
Co do niezadowolenia (nie)Legalnego to w pełni go rozumiem
czyli jednak mam nie zmieniać branży? jupi!
sorry, że tak dużo, ale dzisiaj mam tzw "dzień bez projektu". klient się rozmyślił, nie dochodzę już z jakiego powodu ;-)</delphi>