Lekarstwo zwane format :)

0

System Windows jak każdy wie nie jest systemem idealnym (zresztą system idealny nie istnieje). Zdarza się, że coś nie działa, Win się restartuje po starcie itd. Wiele osób wtedy dokonuje format c: i znowu instaluje Windowsa... Traktują usunięcie i ponowne zainstalowanie jako panaceum na wszystkie problemy... Czy i wy macie taki stosunek i stosujecie tą "uniwersalną metodę"? Prosimy o wypowiedź :)

BTW. Mój qmpel co jakiś czas, np. 3 miesiące reinstaluje Windowsa, żeby mieć "czysty" system... A ja ostatni miałem problem: Win restartował się samorzutnie po każdym uruchomieniu - i windy nie skasowałem, tylko naprawiłem! Bo mi się nie chciało Offica, Delphi, PicturePublishera, skanera, drukarki, karty dźwiękowej ponownie instalować...

0

Moje skromne zdanie... To działa dla 95/98, a nie wiem jak dla innych... Uważam, że 'format c:' jest jak najbardziej wskazane co pewien czas, jesli nie mozna sobie poradzić inaczej. Ale lepiej sobie zrobic kopie łinzgrozy i program fajlsów zaraz po instalacji, żeby nie instalować wszystkiego od zera. Wyłączyć słapa, skopiować na inną partycje i np. zzipować kopię. Tylko, żeby odzipować trzeba miec drugi system ;p (w sumie dla bezpieczeństwa warto- druga partycja/drugi dysk). A ponadto przed każda instalacją nowego programu zrzucić rejestr (scanreg /backup /comment="instalacja_nowego_g**na"). Wtedy po nieudanej instalacji po prostu odinstalować, wykasować pozostałe pliki i bilioteki i przywrócic rejestr, jeśli się da. Jesli się nie da, to przywrócic rejestr i pokasować wszystko ręcznie. Banał. No i dla nakładek 95/98 nie trzeba formatować dysku, wystatrczy wystartować do samego dosa i wykasować, równiez ręcznie. Oczywiście przed usunięciem systemu dobrze jest jeszcze na wszelki wypadek przeskanować dysk, żeby nowa ewentualna instalacja szła szybciej i bezproblemowo.

0

Moze gdy mialem kiedys Win 98 to tak... po prostu cos chrzanilo sie z systemem.

Teraz mam Win XP oraz Linux - nigdy nie reinstalowalem jeszcze raz systemu. Po prostu nie ma takiej potrzeby; inna sprawa, ze by mi sie nie chcialo ;)

0

Ja mam lepszy sposób od "format c:". Instaluję sobie system raz jeden, ale porządnie. Dorzucam wszystkie sterowniki, kodeki, offica, kompilatory ;-), podstawowe programy (jakis hexedytor, edit plus, takie tam), następnie uruchamiam 2 programiki do czyszczenia rejestru (easy clean i windoctor), a na koniec robię z tego obraz ghostem, dyskietkę startowa, a jak coś nie "teges" to sru obraz odtwarzam i w 5-10 minut mam czyściutki system, jak po nowiuśkiej instalacji :-)

0

Format C: to już ostateczność, ale raz na dwa lata muszę formatować dyski (w sumie co 4 lata dysk trzeba wymienić na większy, szybszy, ładniejszy :-D ).

0

JA tam wole sobie poszukać co jest nie tak i ewentualnie naprawić format to u mnie <ort>żadkość </ort>- jakoś nas do siebie nie przyciąga :)

0

Zawsze mnie to śmieszyło.

Uzywam "format c:" tylko po stworzeniu partycji fdiskiem. W żadnym innym wypadku to polecenie nie jest potrzebne.

Formatowanie dysku uważam za najbardziej śmieszną rzecz związaną z kompami, jeśli jest ono robione jako "rozwiązanie" problemu oprogramowania (pomijam chęć naprawienia logicznych bad sectorów itp.).

Nawet chęć napisania OSa pod Delphi przez osobę nie wiedzącą, jak zmienić Caption nie sięga do pięt formatowaniu dysku, bo system padł [rotfl].

Jeśli już muszę instalować nowy system, to zmieniam nazwę katalogu obecnego systemu i nowy instaluję na starej ścieżce. Później tylko kopiuję potrzebne pliki (dll, vxd, wav :-)) i mam czyściutki systemik.

0

...
Formatowanie dysku uważam za najbardziej śmieszną rzecz związaną z kompami, ...

Kpisz, albo nie masz do czynienia z komputerami innych userów.

Wiedza daje pokorę wielkiemu, dziwi przeciętnego, nadyma małego. - Lew Tołstoj

do postu poniżej
Ad Primo :
Ja też wyraziłem zdanie na temat twojego zdania.

Ad Secundo :
Sory, powinienem zacytować całe zdanie, nie mniej jednak to promlemy oprogramowania stwarzają sytuacje gdzie format jest rozsądnym rozwiązaniem problemu. (znam ludzi którzy kupują kilka gazetek z płytkami w miesiącu, i instalują z nich 90% oprogramowania)

Ad I ciekaw jestem :
Uważam cię za wielkiego, ale nie wykazujesz pokory, co więcej nie zauważyłem nawet zdziwienia.

0

...
Formatowanie dysku uważam za najbardziej śmieszną rzecz związaną z kompami, ...

Kpisz, albo nie masz do czynienia z komputerami innych userów.

Primo - nie kpię - wyraziłem tylko moją opinię.

Secundo - zechciej cytować i komentować całość, a nie wyrwany z kontekstu fragment - dalej szło:

...jeśli jest ono robione jako "rozwiązanie" problemu oprogramowania

I ciekaw jestem, dlaczego nawiązałeś do mojej stopki...

0

Ja robię tak (choć nie zawsze):
Instaluję sobie Windows 98, robię kopię wszystkich plików w katalogu Windows i Program Files na płytkę. Następnie zapisuję sobie kopię rejestru.

Jeżeli mam problem z systemem to importuję rejestr, jeśli to nie pomoże to setupcor.exe
Kiedy chcę oczyścić system wywalam ręcznie wszystkie programy, odpalam komputer z dyskietki startowej Win98 z CD, wywalam C:\Windows i kopiuje w to miejsce stare pliki systemowe z płytki, tak samo robię z Program Files... Zawsze działa:)

0

System Windows jak każdy wie nie jest systemem idealnym (zresztą system idealny nie istnieje).

I znowu wracamy do punktu wyjścia... Ja bym to zdanie sformuował inaczej: "System Windows jak każdy wie jest najbardziej nieidealnym systemem jaki na rynku można spotkać (Jedynym idealnym jest Linux)."... Dalej sobie sami dopowiedzcie, chyba nie muszę już nic pisać... Sporo ludzi tutaj zna moją opinię na ten temat... Dorzucę tylko jeszcze jedno: Znam człowieka, który korzysta co prawda ze wszystkich możliwych Windowsów (do tej pory ma zainstalowane jednocześnie od 3.11 do XP - nie pytajcie się mnie, jak mu się udało pogodzić dwie, już o dwunastu wersjach nie piszę, wersje systemu Windows - nie mam pojęcia) i sposób na brak problemów ma prosty: Trochę sobie posiedzi w danym systemie, żeby się zorientować co mu będzie potrzebne itp., Potem czyści dokumentnie partycję, instaluje na nowo, instaluje wszystkie potrzebnee programy i zabezpiecza sobie rejestr (nie pamiętam jak, ale jakoś to tam się robiło) i po każdym restarcie ma Windozę jak nową - nic przez lata nie zmienia się w systemie...

// oj Adam, Twoje posty jak zawsze tchną głęboką mądrością - ŁF

0

mozna zrobić ducha systemu(na cd) i bez problemu sobie mozesz przywracać system do saterej konfiguracji... myślę że w niektórych wypadkach łatwiej i szybciej jest formatnąć system (jak patrze czasem co moi koledzy mają w kompach - komp ma lepszą konfiguracje sprzętową, a po tygodniu juz chodzi gorzej od mojego)... nie wiem czemu niektórzy tak sie bulwersują jak ktoś mówi trzeba sformatawać... może to uprzedzenie- kupa serwisantów wierzy że to rozwiazanie na każdy jeden problem(a pozniej okazuje sie ze wystarczyło myszke wyczyścić zeby kursor dobrze chodził)

0

A najlepsi są ci, którzy dopiero co dostali kompa. Otóż jakiś czas temu pannie mojego kumpla kupili kompa. I jak ów mój kumpel po kilku dniach odpalił owego kompa ( jego panna ma młodszego brata 12 lat ) to zastał kilka gier i instalek w autorunie ... :-D :-D :-D

0

"System Windows jak każdy wie jest najbardziej nieidealnym systemem jaki na rynku można spotkać (Jedynym idealnym jest Linux).

Ja sie z tym nie zgodze. Jesli ktos potrafi obslugiwac Linux'a (wiadomo, wymaga wiekszych umiejetnosci niz Winda) to i z utrzymaniem Win'a w dobrym stanie niepowinien miec problemow. Ja siedze na Windowsie juz od dawna i tak naprawde nigdy nie mialem z nim problemow. Wiadomo BlueScreeny i Error'y sie zdarzaly ale z mojej winy. Powiecie, ze winda jest dziurawa - jak sie sciaga poprawki to chodzi lepiej niz Linx. Po odkryciu dziury Microsoftowi wystarczy tydzien na wypuszczenie Patch'a, pod Linux'a trwa to dluzej. Powiecie, ze na Win latwiej zlapac wirusa? Mialem jak do tej pory tylko 2 infekcje, ale zadna nie trwala dluzej niz 5 min. bo szybko sie z nimi uporalem. poza tym, lubie sobie pograc, a dobre gry wydaje sie na Windows.

Wniosek: Jak umiesz obslugiwac kompa to i Windows dobry.

//Ostrzeżenie przed blokadą wątku - temat schodzi na tor linux vs. windows - m.M

0

Buchachacha.... znam gości co stosują panaceum formatum na linuxie! (btw. są to wysoce szanowani przez dyrektora szkoły administratorzy serwera szkolnego ;-D).

Znam wielu ludzi których wyleczyłem z panaceum formatum, a byli to ludzie znani jako wielcy eksperci komputerowi... Oto jedna z rozmów przeprowadzona ok 2 miechy temu z "guru panaceum formatum":

-(guru)To trzeba zformatować dyk i będzie po problemie
-(ja)Ta... wiadomo.... a jaka jest przyczyna problemu?
-Ten system ma już 3 miesiące! to normalne że już leży i kwiczy
-Taaaa. mój win 98 stoi juz dwa lata, xp też, a ostatniego blue screena miałem z rok temu. data instalki nie ma tu nic do rzeczy
-hahaha... ty chyba ostatni raz kompa włączałeś rok temu! młody ni nie wiesz i tyle
-Zakład?

no i naprawiłem kompa i wygrałem zakład, a okazało sie że ten "guru" to nauczyciel informatyki z jakiegoś liceum w starachowicach, na dodatek jako czasopismo komputerowe na wysokim poziomie merytorycznym uznaje "Komputer Świat"...

ostatni raz formatowałem mój dysk "Master" we wrześniu 2000 roku, kiedy to kupiłem komputer z zainstalowaną windą 98.

ps. ogłośmy rok 2004 rokiem bez panaceum formatum!

0

Oj Windowsa 95 trzeba co miesiąc formatować.
Ostatnio musiałem formatować kompa, kiedy Win98 wyświetlał co uruchomenie "błąd dostępu do rejestru"
Po reinstalacji (formatowaniu) i za pierwszym urchomiłem kompa też się pojawiło:-)

Do formatu trzeba się przyzwyczaić

0

Mala uwaga: nie formatuje sie Windowsa tylko dysk :]
Jezeli cos nie dziala niekonicznie trzeba od razu formatowac ;)
Mialem kilka razy, ze aplikacja zamienila mi kilka DLLow w systemie i sie kopalo (niby moja wina bo sie zgodzilem), wiec wrzucilem plytke i napisalem tamte zle pliki.

Jak juz cos to mi sie zdarzalo pod DOS usuwac katalogi i pliki i elegancko jescze raz instalowac - bez koniecznosci formatowania. Pod DOS jednak usuwnaie plikow trwa strasznie dlugo ;)
No przyznam - czasami sie cos chrzanilo z sektorami - wtedy formatowania zalatwilo sprawe. Czasami formatowalem, bo formatoawnie trwalo krocej niz usuwanie, ale to bylo kiedys - mialem wowczas dysk 1,7 GB i format trwal krotko.

0

Norton Ghost :) rulez - cudowne narzedzie
poza tym jesli si ezna wina to nie ma sei problemow, ja mam swojego 98 od roku, i bez formatowania czy nowej instalacji, a rozni maloatowie tam na nim siedza.

0

Jak juz cos to mi sie zdarzalo pod DOS usuwac katalogi i pliki i elegancko jescze raz instalowac - bez koniecznosci formatowania. Pod DOS jednak usuwnaie plikow trwa strasznie dlugo ;)

ja w takim przypadku używam linuxa, wtedy kasowanie plików idzie raz dwa

0

Pod DOS jednak usuwnaie plikow trwa strasznie dlugo ;)

Odpalasz ncache2 lub smartdrv i śmigasz jak w Aspen po stokach :>

0

Po odkryciu dziury Microsoftowi wystarczy tydzien na wypuszczenie Patch'a, pod Linux'a trwa to dluzej

Ta... Bo w wypuszczonym Pachu jest kolejnych 5 dziur, a producenci Linuxa patrzą, co robią...

Powiecie, ze na Win latwiej zlapac wirusa? Mialem jak do tej pory tylko 2 infekcje, ale zadna nie trwala dluzej niz 5 min. bo szybko sie z nimi uporalem

Tak... A skaner antywirusowy chodzi ci na okrągło i przeczesuje dysk i pamięć? Jakiego ty kompa używasz, że możesz sobie na to pozwolić... Takie operacje spowalniają kompy ok. dwukrotnie, jak nie bardziej...

poza tym, lubie sobie pograc, a dobre gry wydaje sie na Windows

A od czego są emulatory?

A do tego Linux jest darmowy, a za windę trzeba słono zapłacić...

0

Eee już mi się wymiotowac chce, jak słysze te teksty.. win.. vs lin.., temat był wielokrotnie poruszany... ja tam jestem za stwierdzeniem" niec każdy używa co chce... po co te kłótnie..." - proponuje zakończyć temat..

0

Powiecie, ze na Win latwiej zlapac wirusa? Mialem jak do tej pory tylko 2 infekcje, ale zadna nie trwala dluzej niz 5 min. bo szybko sie z nimi uporalem.
Tak... A skaner antywirusowy chodzi ci na okrągło i przeczesuje dysk i pamięć? Jakiego ty kompa używasz, że możesz sobie na to pozwolić... Takie operacje spowalniają kompy ok. dwukrotnie, jak nie bardziej...

A ja tam mam Celerona 366 z 64 Mb pamieci i mi nie zwalnia, a NAV chodzi caly czas.

0

Koniec!!!
End!!!
Schluss!!!
Fino!!!
Fin!!!
Finis!!!

Czy jak tam jeszcze znacie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1