szczepionki na tzw. coronawirusa to niezła ściema
pamiętam ewolucję
- 100% bezpieczna i skuteczna
- korzyści przewyższają ryzyko
- to ich wina tych nieszczepionych
sam jestem po dość silnej reakcji anafilaktycznej i pamiętam pierwotne zalecenia, żeby tacy jak ja to ostrożnie, nie spieszyć się. Pomyślałem, poczekam zobaczę, ale jak zaczęto wyzywać takich jak ja, którzy nawet mieli wątpliwości na grubość paznokcia od szurów, foliarzy, morderców, odbierano takim ludziom (werbalnie) prawa do bycia człowiekiem - pomyślałem, a to się [CIACH!].
co do kolejnych dawek
eksperci najpierw przekonywali, ze 2 (1) dawka i święto, po czym jak gdyby nigdy nic (np prof Simon) powiedzieli, że nikt przecież nic takiego nie mówił, nic nie obiecywał
tu mi zaufanie do tego wszystkiego znów siadło
a pamiętam jeszcze spór szczepionka vs amantadyna
to znów prof. Simon, albo dr Grzesiowski (któryś z nich) powiedział, ze amantadyna to nie bo powoduje mutacje i wirus może się wymknąć spod kontroli
po czym powiedział, ze pod wpływem szczepionek wirus już nie atakuje dziadków, ale przechodzi na młodszych, dlatego ważne jest żeby każdy się szczepił
mutacja dobra i zła
kolejna rzecz ze szczepionkami - szczepimy najpierw lekarzy i dziadków, aby odblokować służbę zdrowia, po czym prof. Szczeklik pyta się co zrobić, jak będzie miał pacjenta z zawałem i z pozytywnym testem. Przed chwilą była informacja, ze szczepimy lekarzy, aby się nie bali i byli bezpieczni, a pan profesor publicznie wyraża niepokój.
wersje szczepionek i wirusów - pamiętam jak w okresie mutacji RPA, BRAZYLIA, UK, eksperci przekonywali, ze 2 dawki są ok na podstawową i wszystkie inne mutacje, bo nowa technologia itd. Rok temu miała się pojawić specjalna wersja na omicrona, ale 3 dawka tej samej tez miała być OK (to po co specjalna wersja?), teraz już 5 leci - ale nikt nie docieka czy to 5 wariantu podstawowego, czy coś nowego, specjalna wersja.
już pomijam takie drobiazgi jak lodówki do -70 stopni, bo temat szybko ucichł i po początkowej ciekawostce o warunkach przechowywania już nikt nie dociekał czy rzeczywiście tak się te preparaty przechowuje. Czy słowa bodajże prof. Horbana, że szczepieni nie będą zakażali itp itd
ale to wszystko nic - najgorsze było to, że jeśli ktoś wyraził niepokój, wątpliwość, zadał pytanie to z miejsca był okładany, słowem bo słowem ,ale okładany (słowobije jak to mówił prof. Wolniewicz), odczłowieczany wyzywany od najgorszych, stawiany w jednym szeregu z wariatami (a kto wariata traktuje poważnie i się z nim liczy, już morderca jak coś powie, to się go posłucha, a wariat?)
dlatego ja nie mam za grosz zaufania do tzw szczepionek na covid
nie chodzi o to, że nawet ktoś się pomylił, nowa technologia, można było coś przeczyć, pominąć itd itp, ale takiego szczucia ludzi na siebie, takiego wciskania ciemnoty prosto w oczy to nie zapomnę, póki mi na to pamięć pozwoli