Hej,
Zacząłem pracę z zespołami z różnych stron świata (Indie, USA, Wietnam) i jakoś porozumieć się musimy. Angielski dla żadnej ze stron nie stawnowi problemu, natomiast jak zrozumieć ich kulturę? Co wypada im powiedzieć, a co ubrać trochę inaczej w słowa? Oczywiście tego samego będę oczekiwał od nich, żeby w przekazywaniu informacji dostosowali się do "polskich standardów", czyli kiedy jest dobrze to jest dobrze, a kiedy źle to źle, bez żadnego kręcenia. Ktoś ma jakieś ciekawe doświadczenia albo materiały do zdobycia wiedzy w tym temacie?
Trudno powiedzieć. Mnie na początku najbardziej denerwowało w grzecznych Hindusach wychowanych w kultorze angielskiej że nie potrafią od razu napisać o co im chodzi tylko tylko dyskusja wyglądała:
- Hi Kamil
- Hi Hindus
- How are you?
- Good. Thanks. How are you?
- We have issue with blablabla
- Do you have a ticket?
I tak to się potrafiło ciągnąć cały dzień. Bo miedzy każdą odpowiedzią było pół h XD Teraz szybciej piszą co chcą bez small talków
Druga najgorsze rzecz to że uzywają amerykańskiego formatu daty XD Dobrze że chociaż odległości w stopach nie podają chociaż ostatnio hindus powiedział na spotkaniu coś co brzmiało jak lag
a pisze się to lakh
a drugi na to, ale oni nie wiedzą co to lakh
XD
Ogólnie to w PL zazwyczaj się śmiejemy z HIndusów, że nie potrafią powiedzieć "nie" itp, ale w sumie nie jest to takie głupie:
odkopuje jako temat pracy z różnymi zespołami. Jak wrażenia z pracy z Holendrami w zespole?
Trubow napisał(a):
Jak wrażenia z pracy z Holendrami w zespole?
Raz pracowałem z jednym Holendrem, ale mieszkał w Polsce (nie wiem czy to się liczy xd). Ale był poczciwy.
Usa - dopoki nie wywali produkcji w kosmos nie mowisz ze jest problem, co najwyzej issue albo cos jest challenging :P
A tak na serio popracujecie, dotrzecie sie i jakos bedzie. Czasami po prostu trzeba pamietac o warstwach w komunikacji i napisac wporst co chcemy na poziomie potrzeb lub zapytac wprost czego oni chca. A jak pracujesz z amerykanskimi hindusami, to jak przyzwyczaisz sie do nich i akcentu sa naprawde spoko. Warto tez z tymi ludzmi czasami tak po prostu pogadac o czyms poza IT. Np. zapytaj Hindusow o krykieta, to ich sport narodowy, cos jak u nas kopana. Ostatnio mieli mecz reprezentacji z Pakistanem, to ceny biletow wywalilo w kosmos.
Jedna rzecz jest fajna - takie podejscie inne niz u nas, jak cos wybuchnie, ratujemy sytuacje i kombinujemy co zrobic by sie nie powtorzyla, zamiast szukamy winnego i wszyscy po nim jada :P Zreszta ogolnie dobrze jak sie nie jedzie publicznie po ludziach, za to warto ich chwalic np. na zespolowym slacku, nawet za drobiazgi.