To skoro już jesteśmy przy temacie materacy ogólnie to może coś polecacie konkretnego?
Jeśli o mnie chodzi, to po plus minus 9 latach leżenia na materacu z pianką typu "memory" nie zamieniłbym tego na nic innego. Nadal nie widać śladu użytkowania, super wygodne, nie zapadam się, ale i osoba obok nie wpływa na moją część, w sensie, że nic się nie ugina, nie deformuje. Nie pamiętam jaki ten materac mam, ale jakiś dwuwarstwowy ~20cm, na oko 1/3 od spodu bardziej piankowa i 2/3 od góry bardziej "memory".
Dekadę temu miałem materac piankowy (kanapa/wersalka dzielona na pół), tzn. nadal go mam, ino w drugim pokoju. Nadal relatywnie wygodny, ale sam stelaż nie jest idealnie wypoziomowany i na dłuższą metę nie polecam.
Na końcu to wynalazki sprężynowe. Mam kanapę w salonie na sprężynach, dla większej liczby gości albo raz na rok dla mnie gdy z różnych względów nie mogę spać w sypialni (raz coś tam prałem i nie wyschło), niestety, tragedia. Ok, to nie jest nowoczesny materac sprężynowy tylko wersalka/kanapa/tapczan (w sumie nie rozróżniam prawdę mówiąc) na sprężynach, ale w paru miejscach sprężyny przebiły gąbkę, musiałem rozbierać i łatać.. nie.. nie dałbym złamanego centa obecnie na nic, co ma w sobie sprężyny. To element mechaniczny, który w końcu pęknie albo przebije piankę plus jest to element punktowy, a na piance jednak w każdym punkcie elastyczność jest identyczna. Sprężyny mają u mnie dożywotniego bana.