@ToTomki
Twierdzenie, że są "sami sobie winni" jest sprzeczne z tym, że ktoś ich jednak zmanipulował.
Ale czyje to twierdzenie? Moje? Gdzie konkretnie padło? Czy zarzucasz mi, że ja tak napisałem? Jeśli nie ja to po co to przytaczasz w rozmowie ze mną?
Jak dostaniesz po głowie od jakiegoś lumpa, to też będziesz winny, bo mogłeś być w innym miejscu?
Nie, ale nie będę też oczekiwał, że jakiś Saszka z Kijowa czy Hans z Munchen będzie przyjeżdżał mi głowę opatrzeć. Miło z ich strony by było, ale nie uważam, że jak nie przyjadą to się zachowają brzydko.
Zresztą, z mojego punktu widzenia mało ważne "czyja to wina",
To nie jest prawda. Jasno zaprezentowałeś stanowisko, że to dla Ciebie istotne "czyja to wina", bo zarzucasz tę winę stronie polskiej, a do tego zarzucasz jej, że to co polska strona robi nie jest fajne. Tutaj masz trochę racji, bo fajne to nie jest, ale niefajne też nie. Jest po prostu neutralne. Po prostu się broni. Źle zachowuje to się druga strona, a ci ludzie też zachowali się niefajnie. Ponieśli niewspółmiernie wysokie konsekwencje swoich czynów, ale to są przestępcy, którzy celowo łamali prawo naszego państwa i chcieli to robić zanim w ogóle naszych granicach się pojawili. Z tych trzech stron (migranci/Polska/Białoruś) to Polska prezentuje tu najbardziej moralną stronę.
realna sytuacja jest taka, że z jednej strony Łukaszenko wpycha ludzi na pas graniczny, z drugiej strony robą to polskie służby, a gdzieś po środku tej gierki są ludzie, trzymani pod gołym niebem.
No i co Polska ma zrobić? Przyjąć ich? Przecież w ten sposób pokaże tylko reżimowi, że może traktować ludzi jak pionki w swoich grach, a do tego zachęci więcej ludzi do prób migracji. Gratuluję, dzięki osobom o takiej mentalności jak Twoja GINĄ LUDZIE. Fajnie się pofleksować przed innymi swoim niesamowitym poziomem empatii, ale konsekwencje faktycznie są takie, że zachęcanie ludzi do migracji spowodowało, że w wielu miejscach w Europie Zachodniej wokół skupisk zachęconych ludzi lokalna ludność nie czuje się bezpiecznie, a na morzu utonęły dziesiątki tysięcy ludzi (ostatnie szacunki jakie kojarzę dotyczyły 20k, ale to było lata temu, pewnie utonęło więcej). Serio, pogratulować tej empatii zamiast myślenia faktami. Realizowanie agendy służb Łukaszenki/Putina na pewno sprawi, że mniej osób będzie cierpieć.