Pytania do osób piszących piórem wiecznym. Jakich piór używacie? Jakiego sposobu napełnienia atramentem (naboje, konwerter) używacie?
Waterman Exclusive, dwa Parkery 88, Sheaffer Targa, jakiś tani Ballograf. Miałem też Sailor Chalana.
Wolę naboje bo wygodniej. Jak nie ma potrzeby używania jakiegoś dziwnego koloru, którego nie ma w nabojach danej firmy to by mi się nie chciało z konwerterem bawić, ale mam konwertery do Watermana i Parkera, tak na wszelki wypadek.
Ja miałem jakieś Mont Blanc, ale muszę teraz gdzieś w domu rodzinnym odkopać, bo bym wrócił do pisania piórem. Oprócz tego mam zestaw do kaligrafii (ale to nie pióra wieczne).
hauleth napisał(a):
Ja miałem jakieś Mont Blanc, ale muszę teraz gdzieś w domu rodzinnym odkopać, bo bym wrócił do pisania piórem. Oprócz tego mam zestaw do kaligrafii (ale to nie pióra wieczne).
Długo zajmowałeś się kaligrafią? Wyszło z tego coś ciekawego czy robiłeś to dla rozrywki/ obowiązku?
Ja uwielbiam Lamy Safari :) Ma taka niesamowita miekkosc przy pisaniu.
Lubiłem pisać piórem, ale teraz tak rzadko piszę ręcznie cokolwiek, że używając pióra ciągle muszę je najpierw udrażniać. Macie na to jakieś patenty oprócz częstszego używania?
Ja mam Parkera Vector. Pasuje mi, to, że jest dość wąskie. Niby to takie szkolne pióro ale mi daje rade. Jedynie co mi przeszkadza to stalówka F - chciałbym mieć jakieś pióro z cieńszą kreską. Stosuje naboje parkera duże. Te małe chińskie są często wadliwe, szybko się kończą i nie mają rezerwowego zbiorniczka. Kupuję zawsze cały kartonik i w piórniku (gdzie mam jeszcze długopis Parkera), noszę zawsze jeden nabój ekstra. Myślałem, o zbiorniczku do naciągania, ale nie wiem, czy implementuje rezerwowy zbiorniczek, oraz obawiam się, trudności w noszeniu kałamarza oraz syfu jaki bym robił naciągając go np. w pociągu, w coworku, w kawiarni czy u klienta... Może jak zakupie drugie cieńsze pióro to jedno będę miał na tłoczek, a drugie na naboje.
A nie spytałem o papier na początku. Jakiego używacie? Do tej pory miałem okazję pisać trochę w zeszytach Oxford, które mają niezły papier. Brakuje mi tylko tego, żeby nie było widać pisma po drugiej stronie aż tak.
Ja używam papieru ksero 80g i sam go tnę na gilotynie oraz binduje. Kiedyś używałem zeszytów tanich z makulatury - niestety tego typu papier wraz z końcówką F kończy się rozlanymi kleksami oraz grubością pisma jakbym markerem pisał. Lubiłem te makulaturowe zeszyty i bloczki, ponieważ popieram odzysk surowców, oraz lubiłem surowe okładki - nie cierpię wzorzystych zeszytów, wolę gładkie okładki. Makulaturowe bloczki są też lżejsze, co miało swojego czasu znaczenie jak jeździłem na studiach pociągiem i upychałem w walizę książki, notatki, komputer, ciuchy, a na drogę powrotną, jeszcze jedzonko z domu ;) Obecnie mam ich jakiś tam zapas ale traktuje je jago materiał awaryjny i wtedy używam długopisu Parker Vector (dostałem w zestawie z piórem). Może to dziwactwo, ale ostatnio dość sporo czytałem o zszywaniu oraz introligatorstwie, żeby stworzyć notatniki pod własne potrzeby. Niemniej jak doszedłem do prasy i klejenia stwierdziłem, że zostawię to na czas gdy będę miał więcej czasu.
Ja używam piór Lamy, są świetne jak na cenę.
Głównie używam konwerterów, jednak w podróży klasyczne naboje są wygodniejsze.
Co do papieru, to głównie Sketchbooki "mixed media", głównie Canson, ze względu że piór używam przy ilustracji, i dochodzi to tego później często kolor czy to w postaci farb czy markerów.
Senator z takich nienajgorszych.
Poza tym takie chińskie najtańsze. Trafiają się naprawdę niezłe egzemplarze, ale też i takie które nadają się do kosza.
Najczęściej jednak długopisy Zenith.
GodlessMike napisał(a):
Ja używam piór Lamy, są świetne jak na cenę.
Głównie używam konwerterów, jednak w podróży klasyczne naboje są wygodniejsze.
Co do papieru, to głównie Sketchbooki "mixed media", głównie Canson, ze względu że piór używam przy ilustracji, i dochodzi to tego później często kolor czy to w postaci farb czy markerów.
Safari czy jakieś inne?
Safari, All Star, LX...
Na co dzień Safari z tipem "M" - jest genialne, moim zdaniem w tej cenie nie ma nic lepszego.
Osobiście uznaję tylko Graf von Faber-Castel, cenię sobie serię 2019 Samurai Black. Ale i Montegrappa są dobre, zamówiłem viking Silver 2019
Nigdy nie wyciągnę żadnego Watermana, to wstyd i obciach, sorry jak cię widzą tak cię piszą
Swoją drogą ostatnio mam dylemat. Przedstawię, może ktoś tu zna odpowiedź :) .
Od niedawna mam pióro Parkera (Sonnet). Kiedy zaczynam pisać, idzie dobrze. Po zapisaniu kilku zdań może połowy kartki B5) pokrycie atramentem jest słabsze. Poprawia się kiedy odczekam.
Używam atramentu Parker w nabojach. Innych na razie nie sprawdzałem. Stalówkę płukałem letnią wodą z niewielkim dodatkiem płynu do naczyń a potem bez płynu.
Z tego, co się doczytałem, czasem tak bywa kiedy atrament jest "gęsty" albo stalówka nie chce współpracować. Kiedy odwrócę stalówkę i piszę spływakiem do góry, nie widać problemu (bynajmniej nie aż tak). Szukać innego atramentu do porównania czy walczyć z piórem? Przy okazji pytanie: czy polecicie szczególnie jakiś atrament do Parkera? Niby Mont Blanc czy Pilot powinny działać, ale wrażenia mogą być różne :)
Tusze polecam od Winston&Newton - bardzo dobre jakościowo i szeroka gama kolorystyczna. Jeżeli chcesz/planujesz używać czarnego, to koniecznie tylko i wyłącznie India Black Ink - kosmiczne krycie (tak samo jak wcześniej od W&N)