Co sądzicie o osobach, które nie piją kawy albo alkoholu?

0

Czy zauważyliście żeby to jakoś utrudniało integrację podczas wyjść poza pracą czy wyjazdów firmowych ?

12

To zależy. Jeśli pracujesz na budowie to faktycznie nie picie alkoholu może utrudniać integrację z zespołem...

0

@TwójJanuszBrzmiZnajomo: Serio uważasz, że te dwie cechy na tyle określają człowieka, żeby móc coś na ich podstawie o nim sądzić? :o

4

Mt 7,1-2.

0

Osoby, które piją mało albo rzadko akceptuję. Osoby, które nie piją w ogóle nigdy bez jakiegoś normalnego powodu są w pewien sposób dziwne, ale znam tylko dwa przypadki takich osób - jedna jest dość socjalną osobą, a drugiej lepiej unikać bo super dziwna.

A co do kawy to nie mam zdania - sam nie piję za często i nie jestem wielkim fanem.

4

@TwójJanuszBrzmiZnajomo: nie pije ani kawy ani alkoholu. Nigdy nie miałem problemu z integracją z zespołem.

0

Idąc na kawę możesz sobie zawsze zamówić herbatkę albo jakiś soczek. No z alkoholem to akurat gorzej. Zazwyczaj kończy się to wieloma pytaniami "a czemu nie?" i namawianiem, więc już lepiej się coś napić :D choćby symbolicznie

0

W teorii nie picie alkoholu nie przeszkadza w pracy.

W praktyce w godzinach biurowych nie przeszkadza, ale po godzinach takich ludzi się nie zaprasza na wyjście po pracy bez szefa na karku.

0

na wyjeździe słuzbowym główny developer (rozdawał nam zadania) nie pił, a gadało się z nim jakby pił (chyba, że pił w sekrecie xd)

2

ale po godzinach takich ludzi się nie zaprasza na wyjście po pracy bez szefa na karku.

@wartek01 ja ci trochę współczuje jeśli wychodzicie po pracy tylko zeby chlać wódę ;) Są ludzie którzy wychodzą na gokarty, paintballa, grilla, nad jezioro, na kajaki... Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło żeby mnie ktoś nie zaprosił na takie wyjscie ze względu na to że nie piję.

1
Shalom napisał(a):

ale po godzinach takich ludzi się nie zaprasza na wyjście po pracy bez szefa na karku.

Są ludzie którzy wychodzą na gokarty, paintballa, grilla, nad jezioro, na kajaki...

Może i wychodzą, ale i tak chodzi tylko o to, żeby chlać wódę.

0

ja nie pije bo jestem mormonem.

0

Jeszcze dodajcie wegan i wegetarian bo oni maja faktyczny wplyw na integracje -> po prostu jak idziemy firmowo do restauracji, wybieramy takie gdzie beda rowniez dania dla nich. Ale czy to jakis duzy problm? Nie. Poza tym mam dobrego kolege ktory nie pali i nie pije bo twierdzi ze chce umrzec zdrowo :)

0
Shalom napisał(a):

@wartek01 ja ci trochę współczuje jeśli wychodzicie po pracy tylko zeby chlać wódę ;) Są ludzie którzy wychodzą na gokarty, paintballa, grilla, nad jezioro, na kajaki... Nigdy mi się jeszcze nie zdarzyło żeby mnie ktoś nie zaprosił na takie wyjscie ze względu na to że nie piję.

Wyjścia na gokarty, paintball itp. zazwyczaj organizuje korpo (można prywatnie ale wtedy ludzie z pracy to mały procent uczestników), zwłaszcza jeśli potrzeba więcej ludzi do czegoś takiego.

Normalnie jak wychodzi się w kilka osób pośmiać się i pogadać to idziesz do knajpy, na bilard, kręgle itp. Wszędzie jest alko, ludzi nie pijących nie zaprasza się bo po prostu w 99% mówią "nie". Nawet jeśli to faktycznie jest przysłowiowe jedno piwo.

Żeby dodać smaku sprawie - jeżeli w takim towarzystwie znajdzie się ktoś kto akurat w danym dniu nie pije to nie stanowi to żadnych problemów, nie ma gadek w stylu "ze mną się nie napijesz?".

0

Współczuję, ale akceptuje :)

2

Brak picia alkoholu to potencjalna przeszkoda integracyjna dla gimbusów na wycieczce do zoo, albo studentom, żeby ładna koleżanka była bardziej skłonna do osobistej integracji. Jeśli uważasz, że jest on niezbędny dorosłym ludziom, to współczuje.
Co do kawy - jak ktoś nie pije, to znaczy, że zastępuje sobie ją herbatą - wystarczy, że jak inni idą na kawę, delikwent bierze herbatę. Nie widzę problemu.

Probolemy pierwszego świata.

4

Wydaje mi się, że osoby które namawiają inne aby się napiły, po prostu same mają problem z bawieniem się na takich spotkaniach bez alkoholu. Można komuś zaproponować, postawić, ale namawianie kogoś jest słabe. Z opowieści czy tutaj, czy od znajomych, dziwi mnie też fakt, że osoby które nie piją alkoholu, nieważne z jakiego powodu, często są ignorowane przez towarzystwo/otoczenie pijące. Jakby to było jakimś wyznacznikiem.

1

nie obchodza mnei nawyki zywieniowe innych. sama nie lubie pic alkoholu w towarzystwie a z kawa raczej szybko uciekam do biurka i nie zauwazylam zeby to przeszkadzalo w pracy/relacjach.

4

Niech nie piją to ich indywidualna sprawa, tak samo jak orientacja, religia czy upodobania sportowe czy kulinarne.

Natomiast mnie bardziej wkurzają ludzie którzy namawiają do picia wódki podczas gdy ktoś nie może m.in z przyczyn zdrowotnych...

3

Moim zdaniem op ma sporo racji. U mnie w korpo też się nie zaprasza nie pijących osób na wyjścia piwo po pracy, a wcale gimbusami czy studentami nie jesteśmy. O czym gadać z niepijącymi podczas piwkowania? Oni nawet w większości memów nie znają, nie wiedzą co się dzieje na wykopie czy youtube, więc tylko psują atmosferę. Jak większość jest pijanych to potem dziwnie wychodzi przy tych co są trzeźwi.

1

"... wiadomo, kto wódki nie pije jest wywrotowcem. Świadomo uszczuplającym budżet państwowy bezideowcem ..."

0

Zawsze śmiejemy się z kumplami z ludzi którzy nie piją. Bo jak nie piją to znaczy, że boją się stracić twarz i ujawnić swoje prawdziwe oblicze. A to znaczy że mają coś do ukrycia i nie są szczerzy. Po alkoholu wychodzi prawdziwa osobowość, zawsze pewniej czuje się z osobą, która nie jest abstynentem. Boję się, że ten absynent może być jakimś socjopatą, który za wszelką cenę chce mieć kontrolę nad sobą i sytuacją i nie ujawnić swoich dziwnych przekonań czy sekretów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1