Wpierw była Tora, potem powstały do niej komentarze Talmud, Kabała, Zohar ( tu jest jawnie pokazane i ujawnione jak hiszpański żyd Moses de Leon wymyślił sobie, że natknął się na starożytny dokument kabalistyczny. Potem napisał kilka manuskryptów poświęconych kabale, niektórym nadając świadomie prowokacyjny charakter. Oczywiście jego Księga Blasku zdobyła poklask wielu bogobojnych rabbi idiotów. Po śmierci de Leona w 1305 roku, zwrócił się do wdowy po nim pewien bogacz z propozycją kupna oryginalnego starożytnego manuskryptu księgi Zohar za okrągłą sumę. Wdowa która żyła w nędzy, wyznała, że żaden oryginał nie istnieje, a jej zmarły mąż był jedynym autorem tego dzieła. "Kiedy wiele razy pytałam go dla czego przypisał swoje nauki innym - wyjaśniała - zawsze odpowiadał, że stwierdzenie włożone w usta Szimeona, który czynił cuda, stają się lepszym źródłem zysku". Bogacz przyjął te historię z wielkim rozczarowaniem, ale fanatyczni zwolennicy kabały odpierali zarzuty. Więc wymyślili sobie, że jeśli te słowa rzeczywiście napisał de Leon, to niewątpliwie z pomocą magicznych mocy świętego imienia. Stanowiły emanację ust Boga. Fanatycy zwyciężyli w tym sporze, przekonali wielu zwolenników kabały, że jedynie Bóg mógł wypowiadać się w tak barwny, bogaty sposób. Wkrótce księgę Zohar zaczęto cytować z równie wielką czcią jak księgi biblijne. Macie o to bogobojni ludzie, odpowiedź jak powstają te wasze święte księgi bajeczek, dla zysku, polityki lub dla władzy... Napisane przez jakiegoś, jak na dane czasy mądrzejszego i sprytnego człowieka, jak Mahomet stworzył ideologię dla polityki i władzy, czy inny bajkopisarz. Już nie wspomnę o tym jak pierwszy papież Piotr z zazdrości zmieniał Pisma wykreślając wszystko o Marii Magdalenie, która była podobno apostołem czy inne zmiany na Soborach Watykańskich. To samo było z tymi "świętymi" żydowskimi księgami wymyślonymi przez ludzi, gdzie więcej z tego zła i mordu niewinnych niż dobra. Oczywiście Tora wzorowała się na pismach Sumeryjskich, trochę tam pozmieniali i już jest nowa wiara, a może kolejna sekta?