Z racji tego, że fatalnie trafiłem z robotą zmienianą w tym roku (mega fatalnie gorzej chyba nie można :P, a taka ciężka k.wa rekrutacja), wiec dzisiaj zacząłem poszukiwania. Nie zaglądałem na serwisy jakiś czas i widzę, że stawki ładnie poszły w górę. Na NoFluff jobs aż nie wierzyłem. Pół roku temu była naprawdę tragedia. Widły dla senior java 30-33K nie są teraz rzadkością widzę (i to nawet bez chmury). A jak to wygląda w praniu? Jakie odczucia?
Poczekaj jeszcze jakie będziesz miał ratio odpowiedzi i przejścia do kolejnych etapów na te ogłoszenia 30k zanim odkorkujesz szampana.
W .NET rok temu widziałem sporo ogłoszeń z widełkami 160-180zł/h i zwykle byłem zapraszamy na rozmowę techniczną jak aplikowałem. Teraz jak takie widełki się pojawiają to na drugi dzień dostaję info, że rekrutacja już zamknięta, albo okazuje się że to jakiś legacy .net framework 4.5 + wpf do projektu bankowego. Jak jest sensowny projekt, który nie znika od razu to widełki 120-140.
30k to jakos ~178 zł / h. Na LI dostaje regularnie oferty w przedziale 160-175, więc można uznać to za pewien standard (Big Data). Na 30+ trzeba się trochę nalatać i raczej poza naszym rodzimym podwórkiem, ale jest do ogarnięcia :-)
fafikowski napisał(a):
Widły dla senior java 30-33K nie są teraz rzadkością widzę (i to nawet bez chmury).
Heh, nie wiem jak w Javie, ale w PHP to nadal nie wygląda ciekawie. Bo to PHP
Najczęściej górne widełki dla seniora w PHP kończą się na 16k-20k na b2b, wyższe np. do 25k się trafiają, ale rzadko i są już wtedy bardzo duże wymagania, zwykle połączone z dev ops (chmura, k8s, itp.).
I tak jak patrzę i porównuję z poprzednim rokiem, to wygląda to nadal podobnie.
No i zauważyłem dwie rzeczy na minus:
- dużo większy odsetek pracy stacjonarnej/hybrydowej
- dużo więcej ofert bez widełek się pojawia
Przez ostatnie 2/3 tygodnie dostałem 2 zaproszenia do rozmowy. Wciąż mało ale jednak więcej niż w pierwszej połowie roku.
Obie tylko na B2B. Takie same stawki do 120zł/h. Czyli tyle samo złotówek ile zarabiałem w 2018r mając 4 lata doświadczenia.
Przeliczając to przez oficjalną inflację jest to 80zł/h z 2018r. Więc jest to równowartość stawki którą wynegocjowałem w 2016r mając 2 lata doświadczenia.
Na zaproszenia do rozmowy nie chciało mi się nawet odpisać. Ciekawi mnie jednak czy wymagania byłyby na tyle niskie bym był w stanie je spełnić z moją wiedzą z 2016r.
tymczasem rynek pracy
Z mojego punktu widzenia przez cały ten rok z miesiąca na miesiąc konsekwentne i wyraźne pogarszanie się sytuacji, pod wieloma względami. Ostatecznie muszę iść do pracy poza IT, bo nigdzie indziej nie ma dla mnie najwidoczniej miejsca. No ale ja nie zdążyłem nawet dorobić się seniora, więc perspektywa trochę inna. Mam nadzieję, że innym pójdzie trochę lepiej.
Kolega DevOps rok temu dostał fuchę za jakąś dobrą kasę w kontraktorni na zasadzie, że kiedyś aplikował do firmy i chyba chciał za dużo kasy bo go nie wzięli. Ale firma odezwała się po paru miesiącach. Rzucił im stawkę jakaś wysoką aby ich zbyć po czym trochę znegocjowali w dół i do nich przeszedł. Ale gość ma chyba ponad 20 lat expa, gdzieś początki jego kariery sięgają końca lat 90-tych. Ile konkretnie dostał to nie powiedział ale domyślam się, że powyżej 30k.
a nie jest tak że firemki powoli, nieświadomie , przeznaczały coraz więcej kasy która ogólnie była dla działu IT na posady dla kolesi lub do zatrudniania anetek , które szef ma nadzieję poderwać. SM, PO i inne osoby, które tak naprawdę przepisują z maila do zdziry i nic sensownego nie robią (poza przeszkadzaniem w pracy i ukrywaniem informacji) a kasa na nie leci? No i dla osób, które pracują kasy jest mniej
Ostatnie dwa miesiące pojawiło się więcej ofert, ale stawki cofnięte o dobrych kilka lat. Nie dziwi już oferta na seniora albo tech leada wręcz .NET + Azure za 15-25 k/m-c. Ostatnio więcej takich widuję niż tych za 30k. Co więcej, jak mówię tego typu dobre stawki to słyszę kręcenie nosem po drugiej stronie. A jak chcę UoP to w ogóle ghosting najczęściej.
Wida poruszenie, kilka kontraktorni do mnie dzwoniło, a to jakiś projekt dla stanów 20 osób szukają, generalnie ofert dostałem 10 razy tyle, co w ostatnich miesiącach (c++ głównie). Raczej byłbym ostrożny z optymizmem. Ale jednak ten optymizm czuję.
Też to widzę na job boardach. Co prawda nie aplikuję obecnie, ale jeszcze do sierpnia było ciężko o ofertę > 30k, a teraz już podchodzą czasami i pod 40k. Mozliwe że powolne pokłosie obniżki FEDu i powrotu kalifornijskich firm IT do zatrudniania.
Po prostu w USA pozwalniali juz do tego stopnia ze funkcjonowanie firm zaczelo sie sypac, wiec zaczeli zatrudniac w tanich zadupnych lokacjach, a polaczki sie spuszczaja z radosci bo moga je**c za stawke amerykanskiej sprzataczki.
Nie wiem kto jest większym "polaczkiem". Ludzie którzy cieszą się z tego że więcej zarabiają, czy Polak który sra na nich. Trochę przykre, w dodatku konto 10 letnie, jeszcze rozumiem jakieś dzieci z wykopu z kontem parodniowym zrobionym dla beki.
fafikowski dziś, 07:37
Sam robię obecnie w firmie "amerykańskiej", taki januszeks, który tnie w US i zwiększa zatrudnienie w PL (senior 20K). Dzisiaj kolejne spotkanie, więc pewnie znowu ogłoszą layoffy w US. I jak się zaangażować w projekty przy takim traktowaniu, podejściu? Czy Ci ludzie w ogóle myślą?
Pracowałem w firmie (duże korpo), gdzie na każdym spotkaniku dla całej firmy, firma chwliła się jak to się świetnie rozwijają 15%, 18% w skali do poprzedniego roku. Natomiast gdy przyszło do podwyżek to mówili, że jest kryzys i kasy nie ma xD
Akcjonariuszom się opowiada, że idzie świetnie, a pracownikom, że kryzys