Mój pracodawca oczekuje ode mnie stałej dostępności na Teams w godzinach pracy. Trudno się dziwić, jesteśmy zespołem i priorytetem jest żeby praca szła sprawnie. Teams pełni u nas centralną rolę w przekazywaniu informacji. Na różnego rodzaju kanałach na Teams mamy skonfigurowane alerty informujące o tym że dzieje się coś złego na produkcji. Mam też w miarę możliwości pomagać innym pracownikom gdy mają jakieś pytanie na czatach technicznych.
Niestety wpływa to negatywnie na moją zdolność do skupienia się. Dziesiątki razy już zdarzyło mi się, że realizując taska miałem z tyłu głowy istotną informację, która uleciała mi gdy wyskoczył mi dymek Teamsów, co skutkowało potem błędami na produkcji. Sam też zauważam że to co piszę jest faktycznie dziurawe jak sito i popełniam naprawdę proste błędy. Dodatkowo czuję że powoduje to u mnie stres. Niedawno zdarzyło mi się pracować gdy inni mieli wolne - Teams był wtedy w zasadzie martwy i pracowało mi się wtedy naprawdę dobrze.
Jednocześnie moich współpracowników frustruje jak odcinam się z Teamsów na kilkadziesiąt minut. Ponawiają pytania, dopytują się "czy jestem". Ja oczywiście jestem, tylko próbuję pracować Poruszałem ten problem na kilku spotkaniach typu "retro", ale nikt nie podziela moich problemów przez co sytuacja się nie zmienia, a ja nadal pracuję w stresie.
Czy wy również pracujecie w ten sposób? Macie jakiś sposób jak sobie z tym radzić?