Nagrywanie video o sobie do rekrutacji

0

https://justjoin.it/offers/gmi-software-remote-fullstack-js-developer-warszawa-javascript

While we're keen to see your CV, we also appreciate those who think outside the box. How about recording a brief video about yourself and your journey so far? If you're more comfortable expressing yourself in Polish, feel free to do so! Taking this initiative won't go unnoticed. In fact, it's precisely the kind of drive and creativity we value.

Should you choose this path, we promise you two things:

You'll be bumped up the list and receive priority during our selection process.
You're guaranteed a spot in the first stage of our interview.

It's your chance to stand out. Show us not just what you've done, but who you are.

Widzę kolejne ogłoszenie a którym chcą nagrania video. To nie jedna czy dwie firmy ale już w ostatnich miesiącach ich troche widziałem.
Co myślicie? Nowy trend?
jakieś rady jak się dobrze prezentować w takiej nagrywce?

1
kimikini napisał(a):

Co myślicie? Nowy trend?

Krótki filmik o swoim portfolio to niegłupie.
Można szybko zaprezentować swoje projekty. HR nie musi klikać w linki i doszukiwać się istotnych informacji.
A jak przedstawiasz siebie nie na żywo, to możesz w pełni przemyśleć swoje wypowiedzi i pokazać się od jak najlepszej strony, bez stresu towarzyszącemu spotkaniu na żywo.

kimikini napisał(a):

jakieś rady jak się dobrze prezentować w takiej nagrywce?

Użyć avatara. Najlepsza opcja :]
Np.:
https://deepmotion.com/animate-3d

1
Spine napisał(a):

A jak przedstawiasz siebie nie na żywo, to możesz w pełni przemyśleć swoje wypowiedzi i pokazać się od jak najlepszej strony, bez stresu towarzyszącemu spotkaniu na żywo.

To już mocno zależy od osoby, wielu ludzi przed kamerą stresuje się bardziej, niż przed drugim człowiekiem.

1

Mi taki temat tylko z tym nagraniem się kojarzy:

0

Ech, a ja znów jestem zacofany (jak zwykle)- nie wiedziałem, że takie oferty się pojawiają, pewnie dowiedziałbym się gdyby w dziale "Kariera" na 4p pojawiły się tematy "Jak zorganizować studio nagrań", "Jaki mikrofon do 200 zł polecacie" i "Czy nagrywanie w plenerze jest ok?":D
A poważnie- nie jest to głupie, ale pewnie wynika z tego, że dzisiejszy człowiek woli pismo obrazkowe niż czytanie, więc lepiej obejrzeć filmik z nagraniem kandydata niż skupiać się na CV;)
Co do "złotych rad"- nie aplikujesz do branży kreatywnej itp., więc bym się nie spinał jakoś specjalnie, normalnie opowiedz o sobie, bez spinania się i poważnych min jak kiedyś w TV;)

6

If you're more comfortable expressing yourself in Polish

Praca w PL, polska firma, raczej obsługująca polskich klientów - więc cieszę się, że łaskawie pozwolili powiedzieć coś o sobie po polsku... Słabe to. O ile rozumiem firmy, które zajmują się głównie outsourcingiem i ich pracownicy muszą mieć dobry angielski, bo będą się komunikować z innymi członkami zespołu albo klientami z USA czy innych krajów, to po przejrzeniu strony firmy z ogłoszenia mam wrażenie, że działają raczej lokalnie, na polskim rynku.

A co do głównego pytania - mam mieszane uczucia. Z jednej strony - fajnie jest zobaczyć/pobieżnie poznać już kandydata na etapie oceny CV, żeby nie okazało się, że np. ma na czole wytatuowanego kutasa ;) Ale, biorąc pod uwagę, że mówimy o polskiej rekrutacji w polskiej firmie - jest to nielegalne. Znaczy - zgodnie z przepisami KP nie ma się prawa pytać kandydata o wiek, orientację seksualną, religię i 1000 innych rzeczy (np. czy planujesz w najbliższym czasie zajść w ciążę) i tak samo nie można domagać się zdjęcia w CV. Ale sprawa tutaj wygląda inaczej:

  • po pierwsze to nie napisali, że jest to wymagane, a jedynie że poprawi Twoją ocenę w procesie rekrutacji. Realnie to pewnie będzie oznaczać, że bez filmu odpadniesz - ale tego raczej wprost nie mogą napisać
  • to nie jest UoP tylko B2B, więc równie dobrze mogą się domagać zaświadczenia od proboszcza odnośnie bierzmowania oraz wymazu z pochwy. Tutaj nie ma zastosowania Kodeks Pracy, więc zasady są o wiele luźniejsze.
7

To jest absurd, nie zgadzajcie się na takie coś. Wy jesteście od pisania kodu a nie od zadowolania rekruterów filmikami.

0
aoeuidhtn napisał(a):

To jest absurd, nie dawajcie się tak szmacić. Wy jesteście od pisania kodu a nie od zadowolania rekruterów filmikami.

Ja nie mam nic przeciwko. Jestem całkiem przystojny i nienajgorzej mam gadane, więc dla mnie opcja spoko, bo się zaprezentuję dobrze, a nagranie filmiku mi nie uwłacza. Sam regularnie wysyłam jakieś g**no znajomym ^^

4

Widzę różne dziwne pomysły rekruterów które jeszcze 2 lata temu by nie przeszły. Jest to dla mnie tylko potwierdzenie, że coś z tą branżą zaczyna być nie tak i trzeba mieć plan ewakuacyjny.
Dziś filmik o sobie a jutro żonglerka i robienie fikołków na zawołanie.

4

Chyba już nie poszukują profesjonalistów, którzy dowożą jakość, tylko sprzedawców garnków, którzy wcisną byle jaki produkt biznesowi.

2

W tej chwili nie widzę specjalnie żadnych dobrych stron tego pomysłu. No ok, jest jedna rzecz - można się dowiedzieć, jak wygląda angielski u kandydata.

IMO to jakiś chwilowy trend obliczony na szukanie "fajnych" ludzi, ewentualnie jest to bardzo niefajny trik obliczony na wykorzystanie efektu utopionych kosztów: https://szkoleniaatrium.pl/efekt-utopionych-kosztow-sunk-cost-effect/
Chodzi o to, że jeśli ktoś spędzi dodatkowe cztery godziny nagrywając filmik specjalnie dla firmy X to z większym prawdopodobieństwem zgodzi się na ustępstwa. Być może niższa stawka, być może jakieś klauzule w umowie, a być może coś innego.

2

To jakiś trend zza oceanu który najwyraźniej próbuje do nas zawitać

Moim zdaniem to ma na celu przede wszystkim jak największe przerzucenie wysiłku procesu rekrutacyjnego na kandydata, i minimalizację potrzebnych zasobów po stronie pracodawcy. Nie musisz umawiać rozmów telefonicznych HR z kandydatami, co wymaga posiadania odpowiedniej ilości rekruterów i miejsca w ich grafiku. Zamiast tego dostajesz asynchronicznie filmiki i procesujesz je jednym ciurkiem co może zrobić jeden pracownik, a nawet i sztuczna inteligencja.

Niby wygodnie, niby lepiej bo asynchroniczna komunikacja, ale jak dla mnie to jest krok pośredni do pełnego odczłowieczenia rekrutacji, i za bardzo przechyla szalę na niekorzyść kandydata.

0

Trochę się nakręcacie, niepotrzebnie moim zdaniem. Zdarzyły mi się takie rekrutacje parę lat temu już, w czasie hossy.

Usiądźcie przed kamerą lapka, zmieńcie koszulkę na czystą (jest pretekst) i powiedzcie te pięć nic nieznaczących zdań. Ktoś chce po prostu ocenić, czy wyglądacie i zachowujecie się jak normalny człowiek i jak mówicie po angielsku. I tak to zrobi później, nie oszukujcie się. Oszczędza się w ten sposób czas i jemu i wam.

0

Przecież to już było parę lat temu takie rekru, ot parę dziwnych firma ma dziwne wymagania, nie ma co bić piany. Jak standard w branży to się nie przyjmie, rekruterzy mają problem dokładnie sprawdzić CV a co dopiero robić sobie seanse z nagraniami kandydatów.

1
abuwiktor napisał(a):

Trochę się nakręcacie, niepotrzebnie moim zdaniem. Zdarzyły mi się takie rekrutacje parę lat temu już, w czasie hossy.

Usiądźcie przed kamerą lapka, zmieńcie koszulkę na czystą (jest pretekst) i powiedzcie te pięć nic nieznaczących zdań. Ktoś chce po prostu ocenić, czy wyglądacie i zachowujecie się jak normalny człowiek i jak mówicie po angielsku. I tak to zrobi później, nie oszukujcie się. Oszczędza się w ten sposób czas i jemu i wam.

Wolałbym jednak żeby to była rozmowa dwukierunkowa. Wtedy ja też mam szansę ocenić drugą stronę i zadać wstępne pytania.

1
dalbajob napisał(a):

Wolałbym jednak żeby to była rozmowa dwukierunkowa. Wtedy ja też mam szansę ocenić drugą stronę i zadać wstępne pytania.

I co, będziesz oceniał losową Julkę z HR (albo wręcz z zewnętrznej agencji rekrutacyjnej), która nic nie wie i nie odpowie na żadne pytania?

3
abuwiktor napisał(a):
dalbajob napisał(a):

Wolałbym jednak żeby to była rozmowa dwukierunkowa. Wtedy ja też mam szansę ocenić drugą stronę i zadać wstępne pytania.

I co, będziesz oceniał losową Julkę z HR (albo wręcz z zewnętrznej agencji rekrutacyjnej), która nic nie wie i nie odpowie na żadne pytania?

Jeśli nic nie wie o firmie i projekcie do którego mnie rekrutuje i nie odpowie na żadne pytania to tak, ocenię ją negatywnie :p

4
dalbajob napisał(a):

Moim zdaniem to ma na celu przede wszystkim jak największe przerzucenie wysiłku procesu rekrutacyjnego na kandydata, i minimalizację potrzebnych zasobów po stronie pracodawcy. Nie musisz umawiać rozmów telefonicznych HR z kandydatami, co wymaga posiadania odpowiedniej ilości rekruterów i miejsca w ich grafiku. Zamiast tego dostajesz asynchronicznie filmiki i procesujesz je jednym ciurkiem co może zrobić jeden pracownik, a nawet i sztuczna inteligencja.

Przecież pierwsza rozmowa z HRami i tak jest po to żeby przez 30 minut mogli opowiadać iż są liderem w branży. Jak chcą oszczędości to niech zlikwidują to w pierwszej kolejności

0

Znajomy Java Developer rekrutował się ostatnio i miał coś takiego że oglądnął film na platformie i potem musiał w określonym czasie odpowiedzieć na pytania nagrywając siebie i odesłać. Taka forma selekcji kandydatów. Może i to dojdzie do Polski, bo jest aktualnie nadpodaż programistów, więc firmy sobie jakoś muszą radzić.

1

Teraz wyobraźcie sobie, że kafelkarz nagrywa jakieś głupie filmiki, żeby móc kafelkować. To jest kolejny sposób na to, żeby zaoszczędzić zasoby firmy. Nie muszą organizować spotkania. A jak kandydat nie będzie pasował to jego filmiku w ogóle nie otworzą albo sobie szybko przewiną i tyle. A wy sobie będziecie nagrywać pierdoły.

Kiedyś brałem udział w takiej rekrutacji i wyglądało to tak, że miałem 2 podejścia do nagrania. Jak zaczynało się nagranie to już nie dało się go zatrzymać, w trakcie pojawiało się pytanie i miałem ileś sekund na odpowiedź a potem się przechodziło do kolejnego pytania

3

Pytanie kto na tym zyskuje, a kto traci.

Jeśli masz sam się nagrać, taką video wizytówkę, i masz w pełni kontrolę nad tym, co mówisz, jak się prezentujesz, to potem mógłbyś to potencjalnie wysyłać do kolejnych firm. Więc zyskujesz kolejny artefakt, który możesz wykorzystać w rekrutacjach (obok CV, profilu na Linkedin, Github, portfolio itp.). Czyli jak nie ta firma, to inna. Plus nagranie się może też być dobrym ćwiczeniem ogólnie na prezencję podczas rozmów.

Jak zaczynało się nagranie to już nie dało się go zatrzymać, w trakcie pojawiało się pytanie i miałem ileś sekund na odpowiedź a potem się przechodziło do kolejnego pytania

Jeśli jednak to ma inaczej wyglądać, tzn. że firma ci robi jakiś quizz video wg ich zasad, to ty nic nie zyskujesz. Nie możesz tego później wykorzystać w innej firmie. Na dodatek odpowiadanie szybko na jakieś pytania pojawiające się na ekranie stawia cię w trudniejszej pozycji, niż jakbyś miał rozmowę z człowiekiem (gdzie zawsze można grać na zwłokę, dopytać coś itp.).

Czyli w tym modelu mamy typowy rynek pracodawcy, gdzie pracodawca oszczędza swój czas, a trzeba do niego jak petent przychodzić i się nagrywać. Pokazywanie kandydatowi, że jego czas totalnie nic nie znaczy. Może firmy oszczędzają czas w ten sposób, ale raczej zły sygnał to wysyła w świat.

2

Brzmi to jak fajna opcja na wyszkolenie sobie deepfaków "kandydatow" i pozniejsza zabawe w scamy

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1