Agencje w IT - k..stwo do potęgi n-tej

0

To co się dzieje obecnie, to jest jakiś zły sen. Agencja się ogłaszała w internecie, że szukają kogoś do startupu w Niemczech (robienie konektorów w Kafka). Spodobało mi się. Jestem po weryfikacji technicznej u nich (przeszedłem) i teraz niby mam czekać na interview u klienta. I co? I dzisiaj dostaję maila rano, że pewna osoba w pewnej firmie (skomplikowane) rozpoznała moje cv, ktore ta agencja przysłała im jako "blind" cv. WTF. Bez mojej zgody, to chyba oczywiste. Co byście zrobili w takiej sytuacji?

2

Wszystkie te agencje to jeden wielki rak, ale są chyba na tyle tanie że firmy biorą sobie 1-2 a nawet 3 takie żeby im rekrutowali (pewnie od kandydata płacone). Miałem sytuację że do jednego klienta rekrutowały mnie 3 agencje xD Dostałem datę rozmowy technicznej u klienta od agencji A a w międzyczasie agencja B która otrzymała moje CV od razu je przesłali do klienta bez przedstawienia mi jakiejkolwiek oferty. Oczywiście pytanie od klienta o co chodzi i czemu sa moje dwa CV na różnych etapach. Potem trzecia firma mi męczyła głowę przez godzinę a na końcu oznajmili mi że to ten sam klient (mówili że nie powiedzą do kogo rekrutują dopóki nie przejdę weryfikacji technicznej u nich). Jeszcze jak klient powie że ty nie to potem cie olewają i kontakt się urywa kompletnie, nawet nie przesyłają feedbacku od klienta ani nic. Polecam przerywać procesy jak tylko usłyszycie że to agencja bo nie warto im dawać jakkolwiek zarobić.

2

To i tak jest nic. Ja jako regular, miałem 4 lat expa zostałem sprzedany do klienta jako Senior i nie byłem tego świadom przez około rok czasu. Dopiero potem manager w firmie gdzie byłem oddelegowany mi powiedział i zaczał się robić kwas. To tak jakbym przez rok był okradany.

0

Wrzućmy tutaj nazwy tych agencji (tylko tak żebyśmy po sadach nie musieli latać, bo nie ma na to czasu ;):
1.Wystawiają lipne oferty na portalach i zebrane CVki rozsyłają gdzie się da:

co\.bri.{2}
2

W tej branży siedzę od paru ładnych lat. Duże krajowe kontraktornie dostają trzecio czy czwarto ligowe projekty. Agencje są parę pięter niżej. Jakoś nie dziwią mnie przypały jakie urządzają. Taki biznes powinien być zabroniony prawem międzynarodowym.

2

Agencja IT jest trochę jak roxa a programiści hmmm :D Wszyscy mają swojego alfonsa + płacone grosze od realnie zarobionej kwoty. Generalnie na dłuższą metę to słaba współpraca. Plan biznesowy agencji jest wyjątkowo prosty - Sprzedać jak najwięcej za jak najwięcej. Przy okazji odnieść minimalne straty. Stąd w przypadku b2b umowy są z reguły bardzo jednostronne i nic nie idzie z tym zrobić, bo na Twoje miejsce znajdą 10 innych desperatów.

Jak nie ma innego wyjścia to cóż, lepszy rydz niż nic. Jednak mając wybór lepiej pójść bezpośrednio do klienta. Lepsza kasa, lepsza umowa, generalnie wszystko lepsze.

0

Agencja, a kontraktornia, to samo czy się mylę? 😀

0
Gonzik napisał(a):

To co się dzieje obecnie, to jest jakiś zły sen. Agencja się ogłaszała w internecie, że szukają kogoś do startupu w Niemczech (robienie konektorów w Kafka). Spodobało mi się. Jestem po weryfikacji technicznej u nich (przeszedłem) i teraz niby mam czekać na interview u klienta. I co? I dzisiaj dostaję maila rano, że pewna osoba w pewnej firmie (skomplikowane) rozpoznała moje cv, ktore ta agencja przysłała im jako "blind" cv. WTF. Bez mojej zgody, to chyba oczywiste. Co byście zrobili w takiej sytuacji?

Zdaj sobie pytanie czemu powstały takie agencje?

Zdarza mi się rekrutować do obecnej firmy i szczerze przychodzą ludzie, którzy nie maja ogarniętych podstaw, a w CV mają 2 lub więcej lata doświadczenia (nie mam powodu nie wierzyć w zawartość CV).
Efekt jest taki, że w najlepszym razie składamy ofertę co 4-5 kandydatowi i często nam odpowiada, że decyduje się na inną ofertę.
Rekrutacja zajmuje 2.5h, pani z HR i dwoje ludzi technicznych, którzy w tym czasie nie pracuje + jeszcze czas na obgadanie razem kandydata i napisanie raportu.

Efekt jest taki, że wypala się bezproduktywnie prawi cały dzień roboczo godzin i to tych wyższe j jakości (nie ma sensu by techniczną rekrutację przeprowadzał juniorek).

Teraz firma musi sobie policzyć co się bardziej opłaca. Tracić czas swoich pracowników na rekrutację, albo zapłacić zewnętrznej firmie, by była pierwszym filtrem procesu rekrutacji.
U mnie próbowali korzystać z takich usług, ale stwierdzili że nie ma to sensu, bo niewiele pomaga.

Jak na razie rynek nie zweryfikował tych agencji.

0
MarekR22 napisał(a):
Gonzik napisał(a):

To co się dzieje obecnie, to jest jakiś zły sen. Agencja się ogłaszała w internecie, że szukają kogoś do startupu w Niemczech (robienie konektorów w Kafka). Spodobało mi się. Jestem po weryfikacji technicznej u nich (przeszedłem) i teraz niby mam czekać na interview u klienta. I co? I dzisiaj dostaję maila rano, że pewna osoba w pewnej firmie (skomplikowane) rozpoznała moje cv, ktore ta agencja przysłała im jako "blind" cv. WTF. Bez mojej zgody, to chyba oczywiste. Co byście zrobili w takiej sytuacji?

Zdaj sobie pytanie czemu powstały takie agencje?

Zdarza mi się rekrutować do obecnej firmy i szczerze przychodzą ludzie, którzy nie maja ogarniętych podstaw, a w CV mają 2 lub więcej lata doświadczenia (nie mam powodu nie wierzyć w zawartość CV).
Efekt jest taki, że w najlepszym razie składamy ofertę co 4-5 kandydatowi i często nam odpowiada, że decyduje się na inną ofertę.
Rekrutacja zajmuje 2.5h, pani z HR i dwoje ludzi technicznych, którzy w tym czasie nie pracuje + jeszcze czas na obgadanie razem kandydata i napisanie raportu.

Efekt jest taki, że wypala się bezproduktywnie prawi cały dzień roboczo godzin i to tych wyższe j jakości (nie ma sensu by techniczną rekrutację przeprowadzał juniorek).

Teraz firma musi sobie policzyć co się bardziej opłaca. Tracić czas swoich pracowników na rekrutację, albo zapłacić zewnętrznej firmie, by była pierwszym filtrem procesu rekrutacji.
U mnie próbowali korzystać z takich usług, ale stwierdzili że nie ma to sensu, bo niewiele pomaga.

Jak na razie rynek nie zweryfikował tych agencji.

Rozumiem, o co chodzi, ale agencje nie rozwiązują tego problemu. One niczego nie rozwiązują, jedynie komplikują procesy i doją rynek, nie dokładając żadnego know how :( A tak z drugiej strony lekki offtop może... ale powiązany... Powiedzcie mi jak to jest z firmami skandynawskimi naprawdę... Wszystkie bardzo lekko filtrują kandydatów technicznie (raczej sprawdzają soft skille, nie słyszałem jeszcze o jakimś live coding do skandynawskiego korpo czy o background checkingu (nawet do skandynawskich banków), a ludzie tam siedzą po 15, 20 lat i więcej, a z naszych polskich chcą spe...dalać po pół roku? Nawet takie 7N (kontraktornia duńska jak ktoś nie wie, nie robi nawet sprawdzenia technicznego przed puszczeniem do klienta, tylko sprawdza soft skille). No jak to jest i dlaczego skandynawska kultura pracy jest tak obecnie pożądana przez wielu? Przecież wg naszych wszechmogących i wszechwiedzących rekruterów technicznych, to nie ma racji bytu, prawda?

3
Gonzik napisał(a):

Powiedzcie mi jak to jest z firmami skandynawskimi naprawdę...

Co prawda nie w IT ale miałem trochę styczności z "Skandynawią". Oni kładą duży nacisk na "culture fit". Masz być taki jak oni i wyznawać ich wartości. U nich panuje trochę inna kulutra. U nas gdy czegoś nie wiesz, co widać z resztą często nawet na forum, od razu dostajesz zjebę. U nich zwracanie uwagi, a tym bardziej publiczne to potężne faux pas.

Genralnie jak chcesz dobrze się dogadywać ze "Skandynawami" to trzeba umieć się zachowywać i trzymać język za zębami. Bo pyskaty, przemądrzały polaczek to ostatnie co im potrzeba. U nas panuje przekonanie, że trzeba udowodnić kto ma rację. A jak już się udowodni swoją rację to drugę stronę trzeba wyśmiać i wyszydzić, no bo jak?
Na północy g**no ich obchodzi kto ma rację. Dla nich jest ważne, żeby iść na kompromis, dogadać się i znaleźć rozwiązanie. Czyli to do czego naszeg polskie sarmackie ego jeszcze nie dojrzało.

Reasumując, możesz być wymiataczem technicznym ale jeśli nie umiesz schować swojego ego do kieszeni to się raczej nie przebijesz. Btw Bykowski chyba na swoim YouTubie opowiada o swoich doświadczeniach jako Java Dev w Norwegii.

EDIT:
PS. Piszę "Skandynawia" w cudzysłowie bo de facto na półwyspie skandynawskim leży tylko Szwecja i Norwegia. Dania, Finalndia czy Islandia już nie. Bardziej precyzyjne jest określenie "państwa/kraje nordyckie". Oni mają między sobą Unię Nordycką. Coś na kształt takiej małej UE, swobodny przepływ ludzi i towarów, ale w mniejszym zakresie.

1

@Gonzik a możesz spytać się tej firmy do której aplikujesz jaka agencja przesłała im Twoje CV jako blinda? Co to za firma? możesz się podzielić tą informacją?
To byłaby bardzo ciekawa informacja.
Nigdy się z taką sytuacją nie spotkałem i faktycznie taka praktyka bez Twojej wyraźnej zgody powinna być zakazana.

1
Gonzik napisał(a):

Nawet takie 7N (kontraktornia duńska jak ktoś nie wie, nie robi nawet sprawdzenia technicznego przed puszczeniem do klienta, tylko sprawdza soft skille).

Nie wiem kto Ci to naopowiadał xd pracowałem w 7N, i była normalnie weryfikacja techniczna zarówno po stronie 7N jak i klienta.

5

Przypominam, że tematem są agencje rekrutacyjne a nie konflikty między użytkoiwnikam.
Ergo kasuje wszystko co tylko wygląda na spory i trollowanie.
Sorry jak coś przegapię.

Poszło nieco hurtem, ergo może według kogoś z a dużo.

Proszę też mnie nie przywoływać bezpośrednio, jak temat nie dotycz mnie osobiście (to samo dotyczy innych moderatorów). Od tego jest flaga "zgłoś" by moderacja reagowała.
No chyba, że ktoś sobie życzy bana za nękanie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1