Słowo na niedziele do was - przemyślcie sobie to
Uśmiałem się jakie to trafne :D
Słowo na niedziele do was - przemyślcie sobie to
Uśmiałem się jakie to trafne :D
W 1950 roku w Stanach Zjednoczonych pracowało około 342 000 telefonistek w systemie Bell Telephone i u niezależnych operatorów, a dodatkowy milion w prywatnych firmach, takich jak biurowce, fabryki i hotele. Szacuje się, że co trzynasta pracująca kobieta była telefonistką. Telefonistka pełniła rolę inteligentnego asystenta, który znał przypisanych klientów (od 50 do 100) po imieniu i ich potrzeby. Oferowała szeroki zakres usług, w tym budzenie na telefon, podawanie czasu, pogody, wyników sportowych, a także wzywanie policji czy lekarzy w nagłych wypadkach. Aby przyciągnąć i zatrzymać kompetentne kobiety z klas średnich, firmy telekomunikacyjne oferowały, jak na tamte czasy, bardzo dobre warunki pracy. Zapewniały biblioteki, kluby sportowe, darmowe lunche, plany na wypadek niezdolności do pracy. Mimo że technologia automatycznego przełączania rozmów została wynaleziona już w latach 80. XIX wieku, jej adaptacja przez AT&T trwała bardzo długo i zakończyła się dopiero w 1978 roku. Jeszcze w 1964 roku eksperci branżowi sądzili, że spadek liczby telefonistek jest zjawiskiem tymczasowym. Uważano, że maszyny nigdy nie będą w stanie w pełni obsłużyć połączeń międzyludzkich, rozmów na kartę kredytową, połączeń alarmowych czy informacyjnych.
Zatem panowie i dla nas jest nadzieja. Adaptacja do kodu klepanego przez agentów AI bez ludzkiego nadzoru zapewne też będzie trwała długo. Po pierwsze nawet sami programiści nie potrafią korzystać z AI i bardzo często pojawiają się bzdurne wywody o tym, że w jakiejś firmie próbowali zastąpić juniora przez AI, a AI halucynowało i zatrudnili juniora z powrotem. Po drugie korporacje mają gotowe zespoły i procedury przykładowo wynaleźli scrum masterki, które sprawiają, że zespoły programistów pracują na akord, gdzie wynagrodzeniem jest brak poganiania przez scrum masterkę. Czytaj: im więcej robisz tym mniej pogania. Po trzecie kontraktornie pracują w systemie Time & Material, zatem dla nich nie ma istotnych z korzyści z wdrożenia AI, ponieważ oni i tak liczą za czas i głowę, a nie za efekt czy ilość napisanych linijek kodu. Zanim wszyscy przyjmą do wiadomości fakt, że Claude Code zrobi to lepiej i szybciej to jeszcze potrwa, może nawet uda się nam jakoś przeczekać do emerytury. Mnie już niewiele ponad 20 lat zostało.
Wjeżdza Codex, przewiduje że kolejne tysiące juniorów i midów polecą zwolnieni w 2026 roku :DDD
AI już jest na poziomie bardzo dobrego mida / słabego seniora.
Złe wieści dla juniorów w IT – nadchodzi świat, w którym nie ma dla nich miejsca.
https://www.forbes.pl/praca/koniec-pracy-dla-juniorow-w-it-ai-zabiera-prace/8elrglj
CoderOne napisał(a):
Słowo na niedziele do was - przemyślcie sobie to
Uśmiałem się jakie to trafne :D
Kolejne:
https://streamable.com/nzucp4
To jeśli programowanie ,,pada,, to może jakoś sprawa wygląda przyjemniej po stronie inflastruktury? administracja, sieci, cyberka itd ??
Zwolnienia grupowe w IBM
https://www.cnbc.com/2025/11/04/ibm-layoffs-fourth-quarter.html
Zwolnienia grupowe w LG
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zwolnienia-grupowe-w-LG-Electronics-pod-Wroclawiem-9035806.html
Wroclaw staje sie beznadziejnym miejscem pracy jesli chodzi o IT. Wczesniej byl Credit Suisse i Nokia.... i pare innych.
Eldorado, jesli jest to tylko w Warszawie.
WojtasZet napisał(a):
Zwolnienia grupowe w IBM
https://www.cnbc.com/2025/11/04/ibm-layoffs-fourth-quarter.htmlZwolnienia grupowe w LG
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zwolnienia-grupowe-w-LG-Electronics-pod-Wroclawiem-9035806.htmlWroclaw staje sie beznadziejnym miejscem pracy jesli chodzi o IT. Wczesniej byl Credit Suisse i Nokia.... i pare innych.
Eldorado, jesli jest to tylko w Warszawie.
Ostatni akapit tekstu o IBM:
Czyta ktokolwiek te artykuły? czy tylko tytuły?

WojtasZet napisał(a):
Zwolnienia grupowe w IBM
https://www.cnbc.com/2025/11/04/ibm-layoffs-fourth-quarter.htmlZwolnienia grupowe w LG
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zwolnienia-grupowe-w-LG-Electronics-pod-Wroclawiem-9035806.htmlWroclaw staje sie beznadziejnym miejscem pracy jesli chodzi o IT. Wczesniej byl Credit Suisse i Nokia.... i pare innych.
Eldorado, jesli jest to tylko w Warszawie.
Hmm jakie IT miało LG we Wrocławiu? A szczególnie jesli chodzi o software? Sianie paniki, żeby nie nazwać bredniami ten post.
A Wrocław rośnie jeśli chodzi o ciekawe firmy do pracy, choć zdaje się, że nadal nie ma tu FAANG, może kiedyś.
Najpierw zwalniali, teraz zatrudniają ponownie. Tam sztuczna inteligencja się nie sprawdziła https://businessinsider.com.pl/praca/najpierw-zwalniali-teraz-zatrudniaja-ponownie-tam-sztuczna-inteligencja-sie-nie/966ngrk
Kraków w obliczu masowych zwolnień w korporacjach
Najbardziej dotkniętą zwolnieniami jest branża IT
Dziękuję do widzenia.
https://krakow.tvp.pl/89343114/masowe-zwolnienia-w-krakowie-przyczyny-skutki-perspektywy
Mnie zastanawia To Co Wy robicie w pracy?. 10%-15% to jest max czasu mojej pracy na pisaniu kodu. I to akurat u nas Copilot (ide + cli) fajnie wspomaga. Ale cała reszta pracy nie ma nic wspólnego z pisaniem kodu... Na szczęście u nas zarząd szybko to zrozumiał (techniczni są) Całe 100% czasu piszecie crudy? A planowanie, projektowanie, testy, architektura, groomingi, code review i cała reszta... to nikt z Was się tym nie zajmuje? tylko sam kod piszecie? :) PS Proponuje przeczytać książkę "My programiści" Wujek Bob fajnie opisują naszą aktualna sytuację.
To mnie zastanawia w jak słabej firmie pracujesz skoro tylko 10% czasu kodujesz
U mnie jest taka struktura:
Jeśli chodzi o team leada to tak, on koduje może 10-20% czasu, ma spotaknia od rana do wieczora itd. Natomiast jesli chodzi o nas seniorów to kodujemy może 80% czasu?
Podsumowując - zakładamy że pracujemy 6h dziennie (1h obiad, 30 minut śniandadanie, 30 minut kawki w biurze czy inne pierdoły) to daje 30h pracy w tygodniu, z czego spotkania na tydzień zajmują ~ 5h 30 minut czyli czyste kodowanie to 24h 30 minut
Procentowo: 82% czasu na kodowanie, 18% spotkania w skali tygodnia
Musicie mieć TRAGICZNĄ organizacje pracy skoro cały zespół musi uczestniczyć w jakichś high-levelowych spotkaniach, u nas na nie chodzi tylko team leader i potem przekujaze nam info na Slacku w formie podpunktów co ustalił na spotkaniach architektonicznych. wszystkie spotkania jakie mam to są spotkania organizacji pracy w ramach zespołu, a co robią inne zespoły to ja nawet nie wiem jako senior 8 lat expa :DDD
CoderOne napisał(a):
Mnie zastanawia To Co Wy robicie w pracy?. 10%-15% to jest max czasu mojej pracy na pisaniu kodu. I to akurat u nas Copilot (ide + cli) fajnie wspomaga. Ale cała reszta pracy nie ma nic wspólnego z pisaniem kodu... Na szczęście u nas zarząd szybko to zrozumiał (techniczni są) Całe 100% czasu piszecie crudy? A planowanie, projektowanie, testy, architektura, groomingi, code review i cała reszta... to nikt z Was się tym nie zajmuje? tylko sam kod piszecie? :) PS Proponuje przeczytać książkę "My programiści" Wujek Bob fajnie opisują naszą aktualna sytuację.
To mnie zastanawia w jak słabej firmie pracujesz skoro tylko 10% czasu kodujesz
U mnie jest taka struktura:
- 1 mid backend (trzymają go chyba bo się boi iśc po podwyżkę :D)
- 1 senior fullstack
- 1 senior frontend
- 2 senior backend (jeden to ja)
- 1 team leader/architekt
Jeśli chodzi o team leada to tak, on koduje może 10-20% czasu, ma spotaknia od rana do wieczora itd. Natomiast jesli chodzi o nas seniorów to kodujemy może 80% czasu?
- codziennie rano mamy 15 minut daily
- raz na dwa tygodnie mamy 2h planningu
- raz na dwa tygodnie mamy 2h backlog refinement
- raz na dwa tygodnie mamy 1h demo
- raz na miesiąc mamy retro 2h
- raz na miesiąc mamy 1:1 z naszym managerem oraz 1:1 z team leaderem, ok 30 min każde spotkanie
- raz na tydzień mamy takie 30 minutowe spotkanie informacyjne, coś jakby daily ale każdy team mówi ogólnie co robił zespół, manager mówi o zmianach w firmie, takie Q&A troche
- oprócz tego okazjonalnie mamy 1-2h sesje tygodniowo z innymi zespołami gdy są jakieś taski na pograniczu 2 mikroserwisów z innym teamem, dogadanie kontraktu API lub nowy event kafka
Podsumowując - zakładamy że pracujemy 6h dziennie (1h obiad, 30 minut śniandadanie, 30 minut kawki w biurze czy inne pierdoły) to daje 30h pracy w tygodniu, z czego spotkania na tydzień zajmują ~ 5h 30 minut czyli czyste kodowanie to 24h 30 minut
Procentowo: 82% czasu na kodowanie, 18% spotkania w skali tygodnia
Musicie mieć TRAGICZNĄ organizacje pracy skoro cały zespół musi uczestniczyć w jakichś high-levelowych spotkaniach, u nas na nie chodzi tylko team leader i potem przekujaze nam info na Slacku w formie podpunktów co ustalił na spotkaniach architektonicznych. wszystkie spotkania jakie mam to są spotkania organizacji pracy w ramach zespołu, a co robią inne zespoły to ja nawet nie wiem jako senior 8 lat expa :DDD
Tak w skrócie. 18 lat expa.
Nie piszę crudów. 40 mikroserwisów
Wszystko co jest wdrażane musi być dokładnie przemyślane. Każde minuty przestoju produkcji idą w dziesiątki mln strat... wiec każdy dev musi brać odpowiedzialność za to co robi.
Mamy dyżury... więc nie pozwolę wdrożyć kodu napisanego na pałe przez AI na produkcje, tylko po to aby o 3 rano się wywaliło i będę musiał wstawać. Już sam fakt że może coś być wrzucone bez wiedzy programistów mnie przeraża....
Pracujemy z samymi seniorami, wiedza zdublowana na kilka osób, na wypadek gdyby kogoś tramwaj potrącił. (kiedyś (ale to w innej firmie) nawet mieliśmy zakaz latania tym samym samolotem całym teamem) na wypadek awarii/przestoju... jest ZONK wtedy. :D
Jesteśmy firmą produktową, nie SH.
Robiliśmy badania (wszystkich devów), nie tylko u nas ale w innych firmach (wiem od znajomych), jest dokładnie to samo. Po prostu nie piszemy kodu na pałę. 15-20% to realne kodowanie, Nikt nie napisał że 80% czasu to takieś durne spotkania których nikt nie lubi. Robimy w 100% to co planujemy na sprinty. Trzeba wiedzieć jak "Dobrze" ułożyć pracę. I Jak z tego korzystać.
AI mamy od zamkniętych werjsi beta (copilota i open ai), mamy umowy podpisane z OpenAI i Microsoftem. Testujemy po kolei każde inne rozwiązania, włąsne zespoły big data, własne modele, sami świadczymy usługi związane z AI dla naszych klientów.
PS. Pisześz że 82% kodujesz... a pare odpowiedzi wyżej pisłeś że 4 agenci za ciebie piszą TY nic nie robisz.. musisz zmienić wersje wydarzeń :)
Serio proponuje przeczytać "My Programiści" wujka Boba. zwłaszcza ostatni rozdział, można gościa nie lubić (bo nie każdy się z nim zgadza z wzorcami itp i podejściu do It) ale super opisuje tam cała historie programowania od początków do ery AI (nie neguje AI), pokazuje i otwiera oczy jak to powinno/będzie? wygląda i jak będzie wyglądać kilka najbliższych lat, bo potem to nie wiadomo. Wiadomo na pewno że ktoś to musi kontrolować i ktoś to musi weryfikować. Mamy kolejna warstwę abstrakcji.
A gadanie że nagle nikt nie jest potrzebny bo AI zrobi /zastąpi wszystko. Mówią tylko ludzie którzy nie maja zielonego pojęcia jak to wszystko wygląda naprawdę.
tymczasem ludzie nadal wywalaja kase na cos takiego XD

Zacytuje całość statementu waszego autorytetu, mam nadizeję że się stosujecie?
Page 17 The Clean Coder: A Code of Conduct for Professional Programmers contains the following:
“You should plan on working 60 hours per week. The first 40 are for your employer. The remaining 20 are for you. During this remaining 20 hours you should be reading, practicing, learning and otherwise enhancing your career.
I can here you thinking: “But what about my family? What about my life? Am I supposed to sacrifice them for my employer?
I’m not talking about all your free time here. I’m talking about 20 extra hours per week. That’s roughly three hours per day. If you use your lunch hour to read, listen to podcasts on you commute, and spend 90 minutes per day learning a new language, you’ll have it all covered.
Do the math. In a week there are 168 hours. Give your employer 40, and your career another 20. That leaves 107. Another 56 for sleep leaves 52 for everything else.
Perhaps you don’t want to make that kind of commitment. That’s fine, but you should not think of yourself as a professional. Professionals spend time caring for their profession.
Perhaps you think that work should stay at work and that you shouldn’t bring it home. I agree! You should not be working for your employer during those 20 hours. Instead, you should be working on your career.
Sometimes these two are aligned with each other. Sometimes the work you do for your employer is greatly beneficial to your career. In that case, spending some of that 20 hours on it is reasonable. But remember, those 20 hours are for you. They are used to make yourself more valuable as a professional.
Perhaps you think this is a recipe for burnout. On the contrary, it is a recipe to avoid burnout. Presumably you became a software developer because you are passionate about software and your desire to be a professional is motivated by that passion. During that 20 hours you should be doing those things that reinforce that passion.
"- Pracy nie otrzymałem - mówi. - Gwarancja oznaczała, że podeślą minimum trzy oferty pracy. Podsyłali wiele, ale nie u siebie, tylko z innych portali i wcale nie gwarantowali, że zostanę zaproszony na rozmowę. Niby mieli współpracować z firmami z branży IT, ale żadnej współpracy nie było. "
"Programista podsumowuje, że nikt niczego nie gwarantuje, tylko wymaga szukania ofert i aplikowania na nie. Wystarczy spóźnienie się o jeden dzień, nieco niższy, np. 96 proc. kończenia kursu, albo niezdanie egzaminu, którego wymagań w momencie podpisania umowy się nie zna, to pieniądze przepadają. "
Dobra, dobra czy dobrze zrozumiałem, że praca programisty poza kodowaniem (10% czasu pracy) polega na wykonywaniu czynności takich jak planowanie (co będę kodował), code review (tego co zakodowałem), architekturę (tego co będę kodował), testowanie (tego co zakodowałem)? I tego niby AI nie może zastąpić? XD
CoderOne napisał(a):
Zacytuje całość statementu waszego autorytetu, mam nadizeję że się stosujecie?
Page 17 The Clean Coder: A Code of Conduct for Professional Programmers contains the following:
“You should plan on working 60 hours per week. The first 40 are for your employer. The remaining 20 are for you. During this remaining 20 hours you should be reading, practicing, learning and otherwise enhancing your career.
I can here you thinking: “But what about my family? What about my life? Am I supposed to sacrifice them for my employer?
I’m not talking about all your free time here. I’m talking about 20 extra hours per week. That’s roughly three hours per day. If you use your lunch hour to read, listen to podcasts on you commute, and spend 90 minutes per day learning a new language, you’ll have it all covered.
Do the math. In a week there are 168 hours. Give your employer 40, and your career another 20. That leaves 107. Another 56 for sleep leaves 52 for everything else.
Perhaps you don’t want to make that kind of commitment. That’s fine, but you should not think of yourself as a professional. Professionals spend time caring for their profession.
Perhaps you think that work should stay at work and that you shouldn’t bring it home. I agree! You should not be working for your employer during those 20 hours. Instead, you should be working on your career.
Sometimes these two are aligned with each other. Sometimes the work you do for your employer is greatly beneficial to your career. In that case, spending some of that 20 hours on it is reasonable. But remember, those 20 hours are for you. They are used to make yourself more valuable as a professional.
Perhaps you think this is a recipe for burnout. On the contrary, it is a recipe to avoid burnout. Presumably you became a software developer because you are passionate about software and your desire to be a professional is motivated by that passion. During that 20 hours you should be doing those things that reinforce that passion.
"Perhaps you don’t want to make that kind of commitment. That’s fine, but you should not think of yourself as a professional. Professionals spend time caring for their profession."
On tutaj mówi o karierze i trudno się tutaj nie zgodzić. Problem w tym, że wielu - z czego wynika także i ty - myli karierę z pracą. Większość ludzi nie ma kariery tylko pracę. Chyba, że uważasz, że praca w kontraktorni przy CRUD'ach - bo do tego sprowadza się większość delegowanych do Polski projektów - jest karierą. Ale wtedy mamy tutaj inny problem.
dla takich osob raczej caly czas bedzie eldorado ;)
https://www.youtube.com/@mameeewin
Panowie, bo przez długi czas tasowaliscie się tym że jak zaczną spadać stopy to wróci rynek pracownika w it. Stopy już spadaja od dłuższego czasu, i co wróciło eldorado czy dalej stypa ?
nie wiem w sumie co ludzie robią nie tak, ale nie ucze się po godzinach prawie w ogóle, manager mnie wkurzył kilka tygodni temu, poszło wypowiedzenie, odszlifowałem troche CV, rozesłałem po różnych job boardach. Od razu wpadło kilka rozmów, po grindowałem tematy typowo poruszane na rozmowach o których na codzień sie nie mysli. Live codingi były mega proste, raczej taka weryfikacja czy naprawdę coś umie w formie którą trudno llm na szybko rozwiazać. Chyba firmy mają duży problem z fałszywymi kandydatami. Koniec końcu po jakiś 3 tygodniach 4 oferty wpadły, full remote podobne lub troche lepsze stawki niż obecna robota. 8 lat expa full stack jak coś.
Sam prowadziłem rozmowy w obecnej i poprzedniej firmie i ludzie są bardzo słabi w sprzedawaniu siebie i miekkich umiejetnosciach rozmowy z osoba prowadzącą rekrutacje. Hindus ledwo co umie a gadke ma jakby był principal developerem z 15 letnim doświadczeniem, meanwhile wielu mocnym Polskim ekspertą brakuje pewności siebie.
"Nick White, od wielkiego programisty, promotora Leetcode, rozwiązywania setek algorytmów, nauki programowania i promowania go. Aktualnie skończył na platformie Kick reklamując Kasyna i Ruletki oraz streamowanie z Omegle. "

Ja mam znowu inny dylemacik. Mam bardzo dobre zatrudnienie, zarobki 40k na rękę plus, projekt który nie wymaga ode mnie za dużo pracy, w pełni zdalnie, UOP, mnóstwo dodatkowych urlopów poza płatne 26 dni.
No i setup jest idealny, szczególnie jak ma się dzieciaki, rodzinę itp.
Tylko że jestem świadom, że to jest takie sprzedawanie skilla który zdobyłem za łatwą kasę. Przez pierwsze lata pracy się doszkalałem intensywnie i uczyłem, ale teraz złapał mnie duży pragmatyzm - widzę, że wraz z chatem gpt zwrot z inwestycji dodatkowej nauki, szczególnie na tym poziomie, jest coraz mniejszy.
Już bardziej opłaca się zainwestować mi w swój komfort psychiczny, bo wraz z nim rosną umiejętności miękkie. Ale też mam odrzut do większej, niż minimalnej nauki tych wszystkich akronimów i metod zarządzania projektem.
Tak więc póki co zarabiam kasę, inwestuję by mieć pasywny dochód i mam świadomość, że lepiej nie będzie, a middle management w korpo średnio mnie interesuje, bo musiałbym wtedy rzeczywiście się angażować w pracę.
Tylko trochę smutno, bo naprawdę lubiłem programować. Ale to już minęło
kimikini napisał(a):
"Nick White, od wielkiego programisty, promotora Leetcode, rozwiązywania setek algorytmów, nauki programowania i promowania go. Aktualnie skończył na platformie Kick reklamując Kasyna i Ruletki oraz streamowanie z Omegle. "
Ile ma widzów na kicku? Tam nie ściga się botów. Jak masz kilka tyś widzów, kontrakt z skrzynkami i kasynami to zarabiasz więcej niż onlyfansiara i lekarze. Praca przyjemniejsza niż IT, bo grasz w gry i w kasynie xD. Na minus, że tracisz anonimowość, ale to można wyjechać z kraju.
Typ ma lepiej niż w IT. Programuje sobie dla zabawy, żadnych managerów itd. Dzisiaj ktoś mi daje 10K UBI i ja kończę karierę w IT.
No miejmy nadzieje, że dziennikarze poradzą sobię lepiej z vibe codingiem, niż eksperci od AI: