Najgorsze typy współpracowników w pracy

8

Jacy są najgorsi współpracownicy w pracy? Ja zaczynam:

  • Pracuś, zachowuje się jak bóg programista, pasjonat, patrzy tobie na ręce, śledzi cię w jakim tempie robisz taski żeby na koniec podpi3rdolić cię do kierownika że robisz wolniej od niego. Wyrywa się do wszystkiego. Wszystko wie najlepiej. Sam zaprojektuje architekturę, przetestuje, zbierze wymagania. Weźmie taska od DevOps-a. Będzie miał petensje do ciebie jeśli będąc zatrudniony na stanowisku backendowca nie robisz frontu lub tasków devopsa. Podpi3rdoli cię za bycie "leniem".

  • Senior, wywyższa się. Każde pytanie do niego jest zbyt oczywiste i trywialne. Standardowa odpowiedź zwrotna: wygoogluj sobie. Cwaniak tak tłumaczy swoje lenistwo oskarżając ciebie o lenistwo. Nie jest aktywny, udaje wiecznie zajętego. Buc i cham.

  • nietechniczny Product Owner, energiczny, zatrudniony ponieważ posiada umiejętności miękkie i ładnie się uśmiecha do klienta. Nie wie co tu robi, nie potrafi opisać ticketa, jego opis taska to "Write code". Nie potrafi udzielić szczegółowych informacji, gdyż uważa że wykracza to poza jego odpowiedzialność w pracy. Zwala zbieranie wymagań na programistów, żeby popijać sobie kawkę.

  • Scrum master manager, poganiacz, znawca bez wykształcenia technicznego, ukończył kierunek typu turystyka, leśnictwo, socjologia. Wywiera presję, chce podlizać się ludziom biznesu, wyróżniają go "umiejętności miękkie" za które został zatrudniony

  • Energiczny, został zatrudniony bo firma wierzy że niedociągnięcia w jego umiejętnościach programowania są kompensowane przez to że chodzi wiecznie uśmiechnięty, jest młody i dynamiczny. Jest lubiany i nie do ruszenia. Odwala fuszerkę, ale ma na to pozwolenie bo jest dynamiczny i wprowadza dobra, wesołą atmosferę.

  • Człowiek bez życia prywatnego, uczy się nowych technologii po pracy, dodaje commity poza godzinami pracy, jest ciągle aktywny na firmowym czacie. Nigdy nie upomina się o podwyżkę. Łatwy do wyzyskiwania. Sługa

  • Faszysta. Fanatyk czystego kodu. Dodaje requesta do każdej linijki na Code Review aby podbudować swoje ego. Nie działa racjonalnie, nie myśli o kliencie. Myśli o sobie i spełnieniu swoich autystycznych wizji czystego kodu. Czysty kod jest ważniejszy od dowiezienia feature-a klientowi. Klient może poczekać. Czysty kod jest święty.

15

Mam uczulenie na ignorantów i roszczeniowców.

  • Ignoranci: x razy pytają się o to samo. Zamiast sobie coś zapisać jak mają problem z pamięcią, to zawsze wolą zmarnować Twój czas. W takim wypadku trzeba ich tresować i przestawać odpowiadać.
  • Roszczeniowy: Wiecznie mu coś nie pasuje, zawsze musi coś skomentować nawet jeśli jego komentarz nić nie wnosi. Na każdym kroku bierze udział w conteście na kto ma dłuższego - tak to wygląda.

Do tej puli dorzucę cwaniaczków, którzy bardzo dużo gadają, na daily rozwodzą się przez 80% czasu jego trwania o tym co nie zrobili. Zamiast powiedzieć konkret, to on wali elaborat, żeby lepiej wyglądać w oczach managamentu. Przynajmniej ja tak to odbieram. Wampir energetyczny/

0

Zastanawiałem się kto będzie top1 nr 2 czy 4, ale ostatecznie chyba nr 4. Nic mnie bardziej nie irytuje niż taki ewangelizator korporacyjny co to wierzy, że jego firma jest dobra a jak się nie zgadzasz z nim to uważa, że z Tobą jest coś złego xD. Zatruwa życie wszystkim tak jak reszta, ale inni mają jakiś pozytywny wkład do projektu przynajmniej.

4

Wszechwiedzący, który wie wszystko i nie dopuszcza innej opcji do siebie.
Polityk, który gra siłą stanowiska, na własną korzyść, bo w sumie może.
Manager, który ma w dupie życie członków zespołu i różne ludzkie sytuacje.

A już najgorzej, jak to się skumuluje w jednego jegomościa ;)

2

Najgorsze jak zawsze wszyscy narzekają na pracodawcę, a jak chcę założyć związek zawodowy to nie ma chętnych.

8

Był kiedyś taki wątek. Ale dobrze, niech będzie nowy.

  • Ktoś dobry technicznie, ale nie potrafiący się komunikować
  • Entuzjasta, który będzie się rwał do wszystkiego i narobi spaghetti, byle szybko
  • Ktoś, kto pokazuje ci na każdym kroku, że jest lepszy, a do ciebie ma wąty
  • Ktoś rzucający kłody pod nogi, kto generuje sztuczne problemy (np. przypieprzanie się o drobiazgi)
  • Popędzacz, który nie pomaga, a tylko pyta, kiedy będzie zrobione
  • Gawędziarz/żartowniś (w pracy zdalnej to nie jest problem, ale w biurze przez takie osoby ciężko cokolwiek produktywnego zrobić)
  • Ktoś niepewny swoich umiejętności, kto boi się zapytać, w rezultacie będzie robił coś samemu długo i nie tak, jak trzeba (sam taki byłem)
4

Popracujesz ze śmierdzielem ( dosłownie ) to docenisz zwykłych debili ;-)

Podpierdalacze zaraz po śmierdzielach ;-)

14

Ja nie lubię nowego przekozaka w projekcie, który ma proste zadanie do zrobienia a on już przeglądnął cały system e2e i wylewa żale, że wszystko jest zrobione ujowo i on by to lepiej zrobił...

... na pytanie jak? Odpowiedzi brak

Po czym pojawia się jego PR i:

... na pytanie czemu pobiera całą tabelę do backendu by zrobić na niej .First() odpowiedzi brak
....na pytanie czemu dociąga co chwilę dane w foreachu tworzac problem select n + 1 odpowiedzi brak

Ale on napisałby to na pewno lepiej.

9

Najgorsi są tacy, co zakładają głupie tematy na forum, bo im coś ciągle w pracy przeszkadza 🫤

2
  • zamyka komentarze po code review w pull requescie bez odpowiedzi/zmiany kodu.
  • przypisuje do siebie taska, ten go przerasta, więc bierze nowy zamiast się zdzwonić i zapytać/pomyśleć - za to bierze całą drobnicę z backloga i zadowolony, bo ktoś będzie musiał zrobić to tak czy siak
  • developerzy z 8 letnim expem, co mają problem z zamodelowaniem domeny
  • jak jesteś nowy w dużym projekcie to czasem są tam toksyczni ludzie, którzy nigdy nie mają czasu na nic żeby dopytać się o ich nieudokumentowane biblioteki, masz wrażenie że mają z tego satysfakcję i czekają aż coś spieprzysz
  • liderzy, którzy są apodyktyczni, masz zrobić jak on chciał i japa koniu, bo ja tu pracuję 10 lat, nie pytaj dlaczego
4

Jeden jedyny typ, z którym nie potrafię pracować i jeśli spotykam na drodze to albo on odejdzie z projektu albo ja: Narcystyczny Señorè z przerośniętym ego i wiedzą sprzed 15 lat.

1

Osoby, które nie znają podstaw gita i tym podobnych i pytają (wielokrotnie o to samo) jak tworzy się branch, jak i po co robi się PR itd... Nie byłby to problem gdyby sie douczyly, ale nie wyrażają ku temu żadnych chęci.

5

Osoba co myśli, że jest najlepsza, a wszyscy inni co mu nie pasują do światopoglądu są źli:
pisze posty i zakłada tematy na forum 4programmers.net jacy to ludzie w IT są źli, widzi wady we wszystkich tylko nie w sobie, szuka potwierdzenia swoich uprzedzeń i megalomanii u innych ludzi w internecie, kocha stereotypy, nie potrafi współpracować z ludźmi i zrozumieć, że każdy człowiek jest inny, a także ludzie pełnią różne role, wymieni ci 7 typów irytujących go osób w punktach będąc przekonanym, że on nie kwalifikuje się do żadnego z nich

4

Ambicjonusze, czyli tacy przesadnie zainteresowani projektem. Zazwyczaj najwięcej gadają podczas spotkań, i są wielce zdziwieni jeśli nie podzielasz ich entuzjazmu wobec pracy lub jak siedzisz cicho na spotkaniu i nie masz miliona pytań. Nie rozumieją niestety że nie dla każdego IT to pasja, a jedynie praca jakich wiele. Nie idzie się z takimi zakolegować bo jak ponarzekasz z takim w prywatnej rozmowie na robotę, to podpierdoli cie przy następnej fali ocen kwartalnych.

3

Najgorszy jestem ja sam.

Dopóki ktoś tego nie przetrawi wewnętrznie, zawsze będzie widział problem w innych
Branżę postrzegam jako wyższy poziom ego od średniej krajowej

0

Lenie, dowożący totalne minimum.

2

Ja doświadczyłem obrażalskiego uparciucha.

Najbardziej oczywista i obiektywna historia:
Gość pracował w innym biurze (inne miasto). Inny kolega napisał mi, że delikwent strasznie się na mnie obraził bo w code review coś napisałem.
Otwieram jedyne review jakie ostatni miałem aktywne, gdzie on jest autorem. Zostawiłem jeden komentarz, jedno zdanie. Czysto techniczne., coś w stylu "tu jest źle bo dla liczb ujemnych stanie się coś innego niż oczekiwane!" (szczegóły nieistotne). Nie widzę nic co by wykraczało poza technikalia.
Postawiłem zadawnić do gościa (z doświadczenie nauczyłem się, że ludzie często nadinterpretacją słowo pisane i mają też problem w jasnym formowaniu myśli na klawiaturze - mi też się zdarza - sygnały werbalne są dość ważne).
Mówię wprost:

  • Ktoś mi powiedział, że się na mnie obraziłeś, czytałem komentarz z 5 razy i niczego nie widzę, komentarz jest czysto techniczny, możesz mi wyjaśnić w czym problem?
  • Wykrzyknik na końcu zdania, ergo krzyczysz na mnie.
  • Hhmm .....

To tylko jeden przykład. Od strony technicznej gość był spoko. Np znał się na technicznej stronie Windows-a lepiej od mnie. Jednak jego "soft skill" to była tragedia. Nie dało się z nim współpracować.
Tłumaczenie mu błędów było niemożliwe, szczególnie. Nie działały żadne argumenty. Nie byłem w stanie przekonać go, że w interfasie nie ma sensu stosować przeładowań funkcji.

Zaleta jest taka, że jak teraz na rozmowie o pracę dostaje standardowe pytanie: "czy miałeś sytuację konfliktowe ze współpracownikami", to w końcu mam o czym opowiedzieć ;)

4

Widzę, że temat polaryzuje.

Z jednej strony przeszkadzają:

reiwun12 napisał(a):

Ambicjonusze, czyli tacy przesadnie zainteresowani projektem.

A z drugiej:

onomatobeka napisał(a):

Lenie, dowożący totalne minimum.

Jak to leciało? W opowieści innych to ty jesteś "tym złym", czy jakoś tak.

9

Ekstrawertycy - robią dużo szumu (głównie wokół siebie) za to mało konkretów.

0
somekind napisał(a):

Ekstrawertycy - robią dużo szumu (głównie wokół siebie) za to mało konkretów.

W przeciwienstwie do troli, ktore siedza w norze, chociaz czasem pluna jadem w przekonaniu, ze to szczyt elokwencji.

3
MarekR22 napisał(a):

Inny kolega napisał mi, że delikwent strasznie się na mnie obraził bo w code review coś napisałem.

  • Ktoś mi powiedział, że się na mnie obraziłeś, czytałem komentarz z 5 razy i niczego nie widzę, komentarz jest czysto techniczny, możesz mi wyjaśnić w czym problem?
  • Wykrzyknik na końcu zdania, ergo krzyczysz na mnie.

Ja się w sumie nie dziwie temu gościowi. "Ktoś mi powiedział że się na mnie obraziłeś " Co to za plotkowanie i obrabianie d**y za plecami??
Ja też bym się obraził gdyby ktoś zadzwonił do mnie i wyjechał z takim tekstem na dzień dobry. Zamiast zachować tą informację dla siebie próbowałeś wmówić kolesiowi że obraził się że był postawiony wykrzyknik, a być może w cale się o to nie obraził, bo kto by się obraził o taką absurdalną rzecz? A ty próbujesz jemu wmawiać że taki jest powód bo ktoś ci powiedział za jego plecami!!!! Mogłeś po ludzku zadzwonić i zapytać czy ma jakieś wątpliwości co do twojego komentarza a nie wmamwiać mu że jest obrażony bo postawiłeś wykrzyknik.. I jeszcze próbujesz wmówić mu że jest głupi bo TY CZYTAŁEŚ 5 RAZY I NICZEGO ZAUWAŻYŁEŚ więc sugerujesz mu że jest głupi.

To ty masz braki "social skilla" a nie ten gość. Tutaj wyraźnie widać że patrzysz na kolesia z góry, oceniasz go że się obraził bo ktoś tak ci powiedział, bez rozmowy z nim, oceniasz całokształt jego umiejętności miękkich na podstawie jednej sytuacji w której nadepnął na twoje ego

1

każdy ma inne, u mnie pierwsze skojarzenie są takie o:

  • Ignorant. Byle zrobić, byle było i cyk csik.
  • Ktoś kto nie umie pracować zespołowo. Wszystko chce sam, nie dzieli się informacjami o tym co robi, jakie problemy napotkał, jak je rozwiązał, nie prosi o pomoc. Nie interesuje go też to co Ty robisz.
  • wypuszcza negatywne emocje na innych
  • mówi źle o innych, gdy nie słyszą
  • krytykuje przy wszystkich, a chwali na priv
  • ma podejście do swojego kodu nie jak inżynier do swojej konstrukcji tylko jak artysta do swojego dzieła (czyli utożsamiają się z nim i czują się dotknięci jak coś im zmienisz)
1

Nie trafilem jak do tej pory na programistę z którym pracowałoby mi się jakoś strasznie źle. Bardziej zapamiętuje osoby, które wyróżniały się czymś pozytywnym, zazwyczaj wysokimi kompetencjami.

A ogólnie to nie lubię marud, ale jak ktoś marudzi to raczej ignoruję niż się triggeruję.

1

No cóż ja bym przez pewnie większość był uważany za bardzo trudnego współpracownika. Bo jestem bardzo wymagający od siebie i tych z jakimi pracuję ale wiedzy w zakresie w jakim się czymś zajmuję.

Najgorszy współpracownik:

  1. Kobieta na stanowisku wyższym od twojego, nie znająca się na niczym, wydająca polecania jakich nie rozumie lub komunikaty czy zadania jakich też nie rozumie, a potem stara się je weryfikować - nie rozumiejąc nawet podstaw merytorycznych założonych zadań. | Jest to standard budżetówki czy kobieta czy facet bez znaczenia, to typ budżetowy z nadania plecowego lub partyjnego.
  2. Osoba jaka ma na wszystko wywalone, i robi wszystko na ostatnią chwilę lub byle jak, że za nią musisz poprawiać samodzielnie a płacone masz tylko za swoje a nie tamtej osoby. Typ etatowy.
  3. Osoby jakie chcą mieć wykonanie zadanie na wczoraj, informujące nas o nim jutro, lub nie potrafiące sprecyzować czego potrzebują i na czym ma się to opierać.
  4. Typki na jakich nie możesz polegać w żadnym wypadku, nawet jak im przypomnisz to zapomną, nie możesz powierzyć im żadnych ważnych zadań bo zrobią to tak jak ten z pkt2 lub wcale. Miałem takiego wspólnika w jednej spółce przez jakiś czas. Finalnie pracowałem 90% samemu, oraz więcej mi zawadzał niż pomagał - ale do podziału zysków był pierwszy.
  5. Ludzie jacy nauczyli się czego raz i robią to stale i bezmyślnie to samo bo tak się nauczyli i tak się robiło. Nie rozumiejąc nawet powodów dlaczego coś robią w jakiś określony sposób.
  6. Przemądrzałe typy, myślące że wiedzą wszystko najlepiej lub nawet jak ty ich uczysz to oni pouczają Ciebie w jakiś pierdołach. Nie potrafiący powiedzieć NIE WIEM lub tym razem ja dałem d**y czy się pomyliłem tylko zawsze szukające winnych innych osób.
1
  1. Pan "mamy już coś takiego" - osoba która bezrefleksyjnie rzuca informacje przy planowaniu lub daily na temat o którym nie ma pojęcia byleby pokazać że widział coś takiego w kodzie i może da się tego szybko użyć. Nie zliczę ile razy przez to był przewalony termin.
  2. Niechlujny "Karolek" (nazwa wzięła mi się stąd ze miałem okazje pracować z dwoma Karolami w dwóch róznych firmach którzy z jakiegoś powodu popełniali ten sam błąd ktory mnie denerwował) - nie chcieli poprawiać własnych błędów gdy ktoś jest znalazł. Najczęściej argumentem było że "to już poszło, przeszło cr". Jak słyszałem ten argument to pierwsze co miałem w głowie to ze następny pr będę sprawdzał z poślizgiem ;)
  3. Cośtamsiezrobiovsky - Zero potrzeby planingu, przegadania od razu uznaje ze tak zrobimy (nawet nie on ma to robić) i koniec
2
LukeJL napisał(a):

Był kiedyś taki wątek. Ale dobrze, niech będzie nowy.

  • Gawędziarz/żartowniś (w pracy zdalnej to nie jest problem, ale w biurze przez takie osoby ciężko cokolwiek produktywnego zrobić)

O panie, +1 byczq, jak ja nie nawidziłem pracy z biura, zawsze jakiś gawędziarz na open space musiał coś gadać głośno/żartować albo wołać na kawę połowę zespołów.

9
Cimron napisał(a):

No cóż ja bym przez pewnie większość był uważany za bardzo trudnego współpracownika. Bo jestem bardzo wymagający od siebie i tych z jakimi pracuję ale wiedzy w zakresie w jakim się czymś zajmuję.

Najgorszy współpracownik:

  1. Kobieta na stanowisku wyższym od twojego, nie znająca się na niczym, wydająca polecania jakich nie rozumie lub komunikaty czy zadania jakich też nie rozumie, a potem stara się je weryfikować - nie rozumiejąc nawet podstaw merytorycznych założonych zadań. | Jest to standard budżetówki czy kobieta czy facet bez znaczenia, to typ budżetowy z nadania plecowego lub partyjnego.

Osobnik który bez sensu musi przyczepić się że ktoś jest kobietą

3
Pracuś, zachowuje się jak bóg programista, pasjonat, patrzy tobie na ręce, śledzi cię w jakim tempie robisz taski żeby na koniec podpi3rdolić cię do kierownika że robisz wolniej od niego. Wyrywa się do wszystkiego. Wszystko wie najlepiej. Sam zaprojektuje architekturę, przetestuje, zbierze wymagania. Weźmie taska od DevOps-a. Będzie miał petensje do ciebie jeśli będąc zatrudniony na stanowisku backendowca nie robisz frontu lub tasków devopsa. Podpi3rdoli cię za bycie "leniem".

zdecydowanie najgorszy typ

3

Tak czytam ten wątek i wychodzi, że ci nieprzyjemni współpracownicy to w zasadzie mają jedynie problem z innym podejściem do kodu i profesjonalizmu.
Zero narzekania na mobbing, nepotyzm, januszerkę, molestowanie.
Więc w zasadzie nie jest źle w tym zawodzie.

Mnie ostatnio drażnią:

  • narzekacze. Sam się zgodziłeś pracować w 15 letnim legacy, to nie narzekaj, że skala systemu cię przytłacza. Szczególnie, gdy nie oferujesz żadnego pomysłu, co z tym zrobić. Zbyt często widziałem, jak narzekanie było mechanizmem wyparcia braku kompetencji, aby brać na poważnie narzekaczy.
  • koleś, który nie widzi, jak jego styl komunikacji pisanej jest toksyczny. Dyskusja w CR i komentarze JIRA to nie 4p, aby uprawiać trolling, derailing i drobne złośliwości. Obsługa języka angielskiego zdecydowanie mu nie pomaga.
1

Zabawny ten temat i widzę wiele takich osób jakie opisaliscie w moim zepsole... ale z tym się zgodzić nie mogę

...Weźmie taska od DevOps-a.

Bo DevOps to jest mindset a nie stanowisko. To że firmy to wszystko popieprzyły i adminów nazywają devopsami to nie moja wina.

DevOps to po prostu właśnie developer który na chwilę staje się Opsem (adminem) bo a) umi b) może c) nie będzie czekał 3 miesiące na zmianę zmiennej środowiskowej bo admin się nie wyrabia

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1