Siema,
Nie jestem pewnien czy to dobry watek, wiec prosze przeniesc jak cos.
Mam 3 lata doswiadczenia w programowaniu, chociaz jestem w pierwszej pracy (od roku) gdzie jest to moim glownym obowiazkiem. Czuje sie mocno sfrustrowany pewnymi ograniczeniami, ktore niedawno zostaly nalozone na mnie i zastanawiam sie czy ja jestem po prostu niedojrzaly czy po prostu tak wyglada tworzenie oprogramowania.
Oprogramowanie, ktore tworze jest tylko dostepne dla ludzi z firmy (banku), w ktorym pracuje. Problem sie pojawil jak zmienily sie standardy bezpieczenstwa i nagle nie mam dostepu (i miec nie bede) do paru serwerow ktore sa potrzebne do tworzenia nowych dodatkow czy rozwiazywania problemow. Uzywam tych serwerow do testowania roznych zapytan API, bo tylko one maja dostep do innych systemow. Pisze pojedynczy modul na takim serwerze dostepowym, sprawdzam jak dziala, testuje i wrzucam pozniej do glownego programu. Teraz nie mam dostepu do tych serwerow i nie mam jak napisac modulu oraz przetestowac zapytan API. Odpowiedz mojego managera - musze zapytac sie jakiegos innego zespolu (ktorzy sie nie znaja na programowaniu) zeby oni laskawie pokazali mi przez pulpit zdalny ich terminale na tych serwerach i mialbym im wyslac zapytania API przez czat, oni by je wykonali i wtedy moglbym widziec odpowiedzi z serwera. Na tej podstawie mam napisac modul, ktorego nawet bym nie mogl nigdzie przetestowac jak tylko na produkcyjnym oprogramowaniu.
Czy to jest normalne?
Czuje sie mocno sfrustrowany, bo moj manager nie ma na to wplywu, ale jego tez to malo interestuje, bo nie ma deadline’ow, wiec jak musze czekac tydzien na odpowiedz kiedy ktos tam bedzie dostepny, zeby mi w ogole pokazac rzeczy przez pulpit zdalny to on z tym nie ma problemu.