@semicolon:
Cóż, mój post faktycznie ma negatywną aurę, ale z drugiej strony spójrz na swoje ręce jak piszesz kod. Zawsze rozwiązujesz zadania dobrze? A jeśli tak, to co to znaczy dobrze?
Nie rozwiązuję dobrze, częściej robię źle niż dobrze i to mimo najlepszych starań. Nawet jak wydaje mi się, że zrobiłem coś dobrze, to po jakimś czasie może się okazać (i nieraz się okazuje), że tylko mi się wydawało i jednak jest źle.
Albo bardzo źle.
Albo może nie jest stricte źle, ale dobrze też nie jest, albo dało się coś zrobić lepiej i prościej.
Zdarza się też, że z premedytacją "muszę" coś ohakować, wcisnąć protezę i wybrać słabe, brzydkie rozwiązanie, bo żeby zrobić coś na porządnie musiałbym ścigać niezastąpione osoby, które już dawno odeszły, analizować przez kolejne 3 lata, później kolejne 3 lata przepisywać pół systemu, potem kolejne 5 lat naprawiać rzeczy, które przy okazji zepsułem... chyba już widzisz, dokąd to zmierza ;)
I też nie masz ambicji, by zarabiać więcej. Myślę, że masz i dlatego na tym podłożu wiele się nie różnisz ode mnie.
Rzecz w tym, że nie próbuję i nie chcę próbować wykorzystywać tego jako karty przetargowej, by się zabetonować i jeszcze stworzyć sobie ciepłe gniazdko z dobrą płacą. Mam ambicję żeby zarabiać więcej, ale zdążyłem sobie ubzdurać, że warto byłoby cokolwiek sobą reprezentować, by móc się upominać o podwyżki.
Wiele osób traktuje pracę jak zwykły zawód, po robocie wracają do żony i dzieci, w kodzie robią śmietnik, ale wszystko jest OK, bo oni robią jedynie tyle ile się od nich wymaga -
Posiadanie rodziny i brak jakiegoś nie wiem, duchowego natchnienia jak się zasiada do kodowania nie usprawiedliwia wykonywania swojej pracy niedbale. Jak hydraulik zrobi byle jaką instalację i zawartość toalety na piętrze zaleje pół domu, to przyjmiesz tłumaczenie że on ma dzieci a w ogóle to nie pasjonuje się rurami?
więc jeśli brzydzisz się mojego podejścia o jakim piszę w wątku. To ja nie wiem jak sobie radzisz i jak postrzegasz pracę z innych ludźmi.
Jak na razie to ja jestem tym, który najczęściej robi dziadostwo i musi po sobie poprawiać, więc radzę sobie próbując robić mniej syfu :D
W firmie i zespole, w którym pracuję używanie takich wspomagaczy, jak code review czy statyczna analiza kodu jest must have, jeśli ktoś (czytaj ja) zaczyna robić śmietnik to PR jest wałkowany do skutku. Jak nie otestujesz tego co napisałeś albo testy niczego nie testują, to też możesz zapomnieć o approvalach. Jak jakiś jeden zespół ma nazwijmy to niższe standardy pracy niż drugi, to ten drugi zaczyna truć, źlamdać i suszyć głowę.
Dla przykładu - w poprzedniej firmie/zespole CR było, testy były, ale wałkowania i statycznej analizy już na przykład nie. Niby się staraliśmy, ale siłą rzeczy bywało różnie i pewnie wiele rzeczy mogliśmy poprawić, często nawet pewnie nie wiedzieliśmy, że robimy coś źle, bo niby skąd mogliśmy wiedzieć, że robimy źle, nie używając odpowiednich narzędzi... A w mojej pierwszej testów nie było, standardów innych niż nawyki kogoś-tam nie było, CR składało się z nader wartościowych komentarzy typu hyhyhy co to jest XDDDD
, był jeden master guru który mergował u siebie do mastera, mimo używania VCS było pełno kodu zakomentowanego "na zapas"... no, ale wtedy to była norma, a dziś za odwalenie czegoś takiego chyba bym się sam zgłosił po dyscyplinarkę :D