Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

3

[Frontend]
Byłem na rozmowie na stanowisko z mniejszym seniority niż teraz, stawka też mniejsza(jakieś 5k). Rozmowa fajna, dosyć zaawansowane tematy, z 1.5h pogadaliśmy, powiedziałem wszystko co chcieli. No to teraz live coding... wylistowanie tablicy. Z 2 minuty mi to zajęło. Po kilku dniach dostaje feedback, że livecoding nie potwierdza moich umiejętności... xD Ten ich livecoding zrobiłaby małpa :D

6

Odnośnie braku powodu, ja powiem tak, napisanie feedbacku po rozmowie technicznej zawsze wymaga jakiegoś wysiłku i odpowiedniego sformułowania. Listuję plusy i minusy ale nie wchodzę w szczegóły. Jednocześnie zawsze staram się napisać minus w bardzo złagodzony sposób, bo wiem, że większość tylko strzeli focha, że ktoś mu coś wytyka i napisze negatywną opinie o firmie aniżeli podziękuje. Nie piszę, że koleś używa springa całe życie a nie ma pojęcia jak działa, tylko, że ma doświadczenie ale brak mu/jej dogłębnej wiedzy.

Jednocześnie mam kilka rozmów na jedno stanowisko i czasem jest tak, że nie mam nic negatywnego do zarzucenia 2 innym kandydatom, ale po prostu trzeci wyróżnia się pozytywnie. Dlatego mój feedback może wyglądać mega generycznie, niby dobrze to i tamto, a z minusów ograniczone doświadczenie w X. - nic co by było przeciwskazaniem w zatrudnieniu, natomiast porównawczo po prostu wypada słabiej.

Podsumowanie:
odrzucenie nie oznacza, że coś z tobą nie tak (może akurat trafił się wymiatacz)
generyczny feedback - nikt nie chce wychodzić przed szereg żeby potem jeszcze kandydat czuł się niesprawiedliwie potraktowany

btw jak czytam tego pana mistrza bagietę wyżej, to rozumiem, też mnie frustrowały niepoważne rozmowy z hr. Natomiast mam wrażenie, że wysyłasz swoje cv do randomowych ludzi a potem się dziwisz, że aplikujesz do tej samej firmy drugi raz tylko przez pośrednika albo że masz pretensje, że informują cię na wstępie o zasadach panujących w firmie (praca 1 dzień z biura). Po to jest hr, żeby poinformować o takich formalnościach i dobrze, że robią to na wstępie, nie tracąc niczyjego czasu. Taka rozmowa też działa w obie strony, ja w feedbacku nie napiszę, że koleś jest przeciętnym developerem ale ego ma wystrzelone w kosmos ale no zaważy to na efekcie końcowym.

Apap, miałam kiedyś gościa, który zakodował wszystko sprawnie na live codingu, ale to JAK to zrobił, pozostawiało zastrzeżenia. Nie wiem jak było w twoim przypadku, ale jak pisałam wyżej, niektórzy nie dają szczegółowego feedbacku.

Z rekrutacyjnych WTF to nie miałam niczego takiego szczególnego, może dwa przypadki;

  1. koleś, który juz od kilku lat był w Polsce pytał o, a potem marudził, że nie ma żadnych benfitów dla Ukraińców
  2. koleś zarzucił sucharem niczym z familiady (zarówno ja jak i manager mieliśmy miny w stylu WTF) - btw został przyjęty
0
LubieApap napisał(a):

[Frontend]
Po kilku dniach dostaje feedback, że livecoding nie potwierdza moich umiejętności... xD Ten ich livecoding zrobiłaby małpa :D

Rekrutacje to taki graf dziwnych zależności komunikacyjnych.
HR nagania i pisze listy pożegnalne, rekrutację prowadzi kilku różnych ludzi, ostateczną decyzję podejmuje jeszcze ktoś, potem daje znać komuś, żeby się skontaktował znowu z kandydatem.

Może powód odrzucenia był inny, ale napisali zdawkowo HRce, że nie ma okejki i HR przeklepało gotowy tekst na taką okazję. Ew. pomylili kandydatów, czy cokolwiek. W wielu firmach panuje chaos, że oni sami nie wiedzą, co się dzieje.

4
szarotka napisał(a):

btw jak czytam tego pana mistrza bagietę wyżej, to rozumiem, też mnie frustrowały niepoważne rozmowy z hr. Natomiast mam wrażenie, że wysyłasz swoje cv do randomowych ludzi a potem się dziwisz, że aplikujesz do tej samej firmy drugi raz tylko przez pośrednika albo że masz pretensje, że informują cię na wstępie o zasadach panujących w firmie (praca 1 dzień z biura). Po to jest hr, żeby poinformować o takich formalnościach i dobrze, że robią to na wstępie, nie tracąc niczyjego czasu. Taka rozmowa też działa w obie strony, ja w feedbacku nie napiszę, że koleś jest przeciętnym developerem ale ego ma wystrzelone w kosmos ale no zaważy to na efekcie końcowym.

Nie zgodzę się, moje wymogi miałem zdefiniowane przed wysyłaniem CV a były następujące:

  • full remote
  • kwota która chce zarabiać + kwota minimalna
  • chmura lub/oraz mikroserwisy

Ja nie spamowałem CV każdemu kto tylko wystawił ogłoszenie. To że przychodzę na rozmowę i HR mi mówi że trzeba być raz na X tygodni w biurze pomimo że oferta była wystawiona na remote zdarzyło mi się 3 razy.

Druga rzecz, sytuacja z rekrutacją do firmy X wynikała z tego że wysłałem CV do firmy A która do nich rekrutowała i nie przeszedłem rozmowy (zdarza się), potem wysłałem CV do firmy B i okazało się pod koniec rozmowy że to również do firmy X. Nie zapytałem firmy B do jakiej firmy to jest ogłoszenie bo cała rozmowa była utrzymana w duchu rekrutacji do nich a nie do klienta. Dostałem też propozycję z firmy C do pracy w X ale od razu zapytałem w wiadomości czy to X bo poznałem po stacku :P

6

Duża amerykańska firma, kontratornia.
Każde umówione spotkanie przesunięte o kilka dni. Rozmowa wstępna, rozmowa z HR, rozmowa techniczną, rozmowa z PO projektu, teraz jeszcze ma być jakieś zadanie. Całość rekrutacji ciągnie się już z 3 tygodnie. Na rozmowie z PO zapytali się mnie czy mam jeszcze jakiś otwarty proces, bo będzie mało fajnie z ich strony jak przekażą CV klientowi a ja w tym czasie przerwę proces. Rozumiem, że takie uwagi mogą mieć miejsce na początku rekrutacji, ale po 3 tygodniach, kiedy roztaczają wizję, że to potrwa jeszcze z 3.
Coraz dziwniej na tym rynku.

11

najwieksze wtf w tym roku - 5 etapowy proces rekrutacji na końcu którego dowiedziałem się że klient chce przeprowadzić jeszcze swoja 3 etapową rekrutację a po tych 5 etapach dostaję dopiero rekomentację do klienta a nie ofertę pracy

1

To coś wylądowało mi w skrzynce:

image

7
kimikini napisał(a):

najwieksze wtf w tym roku - 5 etapowy proces rekrutacji

Mi jedna firma z jeseja proponowala krajowa stawke z procesem rekrutacyjnym ktory mial zajac cieka dwa dni. Polegalo to na rozmowach z poszczegolnymi headami dzialow, rozmkminami, live codingiem, testem psychologicznym, (...). Podziekowalem bo szkoda mi czasu.

7
kimikini napisał(a):

najwieksze wtf w tym roku - 5 etapowy proces rekrutacji na końcu którego dowiedziałem się że klient chce przeprowadzić jeszcze swoja 3 etapową rekrutację a po tych 5 etapach dostaję dopiero rekomentację do klienta a nie ofertę pracy

Najlepsze po czymś takim jest dostanie oferty 15k brutto xD

1

UK, 3 etapy

  1. Hacker Rank, 2H
  2. Rozmowa techniczna, Online 2H
  3. Kilka godzin w biurze, najpierw rozmowy techniczne, potem obiad itd. Mogą Cię wyrzucić przed obiadem jak nie przejdziesz xD

Stawka: 65K GBP rocznie, żadnego remote itd. wszystko w biurze. Biuro 25km od Londynu.

Przyszło mi z tydzień temu na maila. Odpisałem, i chyba ta agencja już do mnie nie napisze :)

Ciekawostka: Już kiedyś miałem ogłoszenie z tej firmy, i oni nic nie zmienili od 3 lat. Wydaje się, że naprawdę ktoś jest na tyle głupi, że tam idzie.

0

Dzisiaj miałem fajną rozmowę w firmie (miekką), która płaci powyżej rynkowej wyceny - stawki pandemiczne bym powiedział ;), full remote, rotację ma na poziomie 0 (nie wierzyłem, ale sprawdziłem na go worku i mają faktycznie 4.5 - pierwszy raz tam takie noty widzę 😂). Tylko te tłumy do nich walące... Ale miła odmiana.

10

Sytuacja sprzed chwili. Dzwoni do mnie Pani z informacją, że ma super wiadomość, zostałem przyjęty na rozmowę techniczna do dużej firmy. Zdziwiłem się, bo od dawna nie rozsyłam CV. Pani, że w systemie maja moje dane (sprzed 3 lat!) i ich klient jest mocno zainteresowany mną XD. Ustalilismy, że rozmowa będzie w nastepny piatek. Na koniec dowiedziałem się, że dostanę maila z pytaniami i odpowiedziami do tej rozmowy i żebym się przygotował XD. Rozmowa jest ustawiona? Scam? Aż tak źle w branży, że muszą dawać odpowiedzi by ktokolwiek przeszedł rozmowę?

Maila dostałem, otworzyłem go na wszelki wypadek na "sprzęcie do detonacji" i serio są tam pytania i odpowiedzi na coś, co wygląda jak rozmowa techniczna XD

4
Dregorio napisał(a):

Rozmowa jest ustawiona? Scam? Aż tak źle w branży, że muszą dawać odpowiedzi by ktokolwiek przeszedł rozmowę?

Rozumiem, że rekruterka była z firmy zewnętrznej. Jeśli tak, to sprawa jest prosta, bo jak Cię przyjmą to ona zgarnie za Ciebie prowizję. Wysłała Ci pytania, bo chce, żeby kandydat od nich się załapał przed kandydatem konkurencji. Może jest źle w branży rekruterów, że tak cisną

3

To jest jakiś nowy trend chyba na rynku :D Mam rozmowę w przyszłym tygodniu (bardzo duże korpo), a agencja zewnętrzna przysłała mi zadanie jakie dostanę na rozmowie :D Dzisiaj. Czytałem rano post Dregorio... Déjà vu :D

1

Informacja od pani rekruterki z prośbą o wyslanie jej pasujacych terminów na rozmowę wstępną - wysyłam. Przedostatniego dnia kiedy został już tylko termin na kolejny dzień wysyła link do spotkania. Po czym nie wdzwania się i ignoruje maila.

Inna pani dzwoni z ofertą wstępną i informacją, że w ciągu tygodnia wróci z dokładną ofertą od klienta i informacjami co do projektu - nie wiem ile minęło, bardzo grubo ponad tydzień (rok) i nadal nie wróciła :)

Rozmowa weryfikująca znajomość angielskiego. Pani nauczycielka z Ukrainy. Wszystko świetnie ale: 1) nie padło z mojej strony pytanie jak spędziła poranek, 2) w jej opinii zbyt mało czasów w ramach opowiedzenia o moim poranku - rozmowa o 9:00 więc nie wiem co można zrobić poza wstaniem i zjedzeniem śniadania.

2

Krajowa agencja digitalowa wygrała projekt na modernizację dużego e-commerce b2b zagranicznej firmy. Pytam co to znaczy modernizacja. No przepisanie kilku platform na mikroserwisy. Ich zdaniem do tematu wystarczy 2 seniorów xD.

1

Nie nazwał bym tego rekrutacją ale taka sytuacja. Odezwałem się na ogłoszenie na grupie facebookowej o dodatkową fuche. Na messanger kilka zdań o sobie. Dostałem zapytanie o wycene (pdf z opisem co zrobić) i ile h mi to zajmie i jaka stawka za h.
Oprócz PDF dostałem załącznik z kodem aplikacji w pliku txt i tekstem że w zasadzie to już jest zrobione ale chcieliby wiedzieć ile by mi to zajeło. xD.
Pewnie chcieli sprawdzić czy nie przepłacili wcześniejszemu programiście. Zawyżyłem jakoś dość mocno liczbę godzin w stosunku do tego co było do zrobienia.

3

Jak szukałem swojej pierwszej pracy jako pentester dostałem feedback "słaby raport" w jednym zdaniu w uzasadnieniu XD

0
vendie napisał(a):

Jak szukałem swojej pierwszej pracy jako pentester dostałem feedback "słaby raport" w jednym zdaniu w uzasadnieniu XD

Chociaż wiesz że jest słaby, ja dostawałem często feedback na javowca "bardzo dobrze, ale inni zrobili lepiej" xD

1

Byc może nie rozumiem wciąż do końca tej branży, ale sie zdziwiłem (na minus). Oferta wystawiona za pośrednictwem innej firmy. Pewne zdziwienie wzbudziło we mnie to, ze jest to już trzecia taka sama oferta w ciągu ostatniego pół roku, ale pomyslalem, ze moze po prostu ktoś się nie sprawdził albo zapotrzebowanie wzrosło. Przeszedłem przez całą rekrutację, na wszystko się zgadzałem, oczekiwania finansowe okazały się być na dolnych widełkach i wyglądało, że zmierza to w bardzo dobrym kierunku, wszyscy wyglądali na zadowolonych, jednoczesnie caly czas podkreślając, że firma powiększa zatrudnienie i będzie to robić dalej. Finalnie kontakt ze strony samej firmy po rekrutacji zamarł całkowicie, natomiast po jakimś czasie dostałem telefon od przedstawiciela firmy pośredniczącej, że wzięli na to stanowisko człowieka z rekrutacji wewnętrznej. No i to jest mi trochę trudno zrozumieć, po co organizować zewnętrzne rekrutacje i co więcej angażować zewnętrzne firmy pośredniczące (którym się pewnie za to placi), jednocześnie cały czas podkreślać, że się chce zatrudnić nową osobę, by na koniec przenieść po prostu obecnego pracownika na inne stanowisko. I to prawdopodobnie nie pierwszy raz. W budżetówce się tak robiło jak był prawny wymóg zorganizowania naborów, ale po co takie fikcyjne rekrutacje robią firmy prywatne, to szczerze mówiąc nie bardzo widzę korzyść dla nich, bo skoro to szło przez pośrednika, to nawet bazy kontaktów z tego nie mają.

2

W 2024 poseł obok hr. Nie wiadomo dlaczego.

image

5

A tak ranking wyglądał w 1993, mieliśmy tyle co posłowie

programista.png

17

@Czitels >Ciekawi mnie czy w Polsce wtedy w ogóle była informatyka na studiach
Studiowałem na przełomie lat 70/80, byliśmy (50 os.) 2-gim albo 3-cim rocznikiem. Podam parę ciekawostek.
Uczono nas elektroniki, obwodów, teorii sterowania, prowadzący jako ciekawostkę pokazywał krzywki od armat przeciwlotniczych z lat 50-tych ...Była analiza, algebra, rach. prawd.
Assembler, Intel 8080, Z80, układy cyfrowe Texas Instruments, systemy operacyjne: szeregowanie zadań, wywłaszczanie, semafory...
Nie było algorytmiki, była mowa o badaniach operacyjnych i metody numeryczne: takie zagadnienia rozwiązuje ta i ta biblioteka w Fortranie i info, że np. badania operacyjne bardzo rozwinęli Anglicy w cz. II WŚ, np. problem komiwojażera - oszczędzanie paliwa.
Ale była też Simula-67 (67 to rok powstania), prowadzący bardzo podkreślał różnicę miedzy klasą a obiektem....

Na zajęciach z projektowania systemów była mowa, że inaczej robimy komunikację z userem (nie pamiętam jak to się fachowo nazywało, raczej nie UI) w systemie dla kasjerki linii lotniczych - bo pracę podejmuje po intensywnym szkoleniu, może z pamięci operować krótkimi komendami, inaczej dla kierownika zmiany w piekarni - bo on cały tydzień zajmuje się produkcją, jedynie w piątek siada przy terminalu i wklepuje tygodniowy raport i program ma go prowadzić za rękę W warunkach PRL ta piekarnia to była abstrakcja, nie wiem czy kalkulatory wszędzie mieli, treść była wzięta z podręczników amerykańskich a może pośrednio amerykańskich. Bo takie podręczniki to często były tłumaczenia z rosyjskiego - żeby nie płacić Amerykanom tantiem, Rosjanie prawa autorskie uważali za przejaw imperializmu...

2

Doświadczona kadra menagerska :DDDD
screenshot-20240513120720.png

4
ledi12 napisał(a):

Doświadczona kadra menagerska :DDDD
screenshot-20240513120720.png

a tak to wygląda w Comarchuscreenshot-20240513162753.png

1

"Każdego managera da się zastąpić skończoną ilością własnych pracowników"?

2
ledi12 napisał(a):

Doświadczona kadra menagerska :DDDD
screenshot-20240513120720.png

Trochę jak "oczekiwania vs. rzeczywistość". Ja bym oczekiwał, ,że grow as we grow as a company to będzie oznaczało dostanie udziałów (oprócz normalnego wynagrodzenia). Albo jakichś konkretnych bonusów czy programu podwyżek, jeśli się zostanie w danej firmie przez dłuższy czas.

A tutaj nic konkretnego nie obiecują. To, że 76% menedżerów są wewnętrznymi awansami nie znaczy wcale, że 76% pracowników zostanie awansowanych na takiego menedżera (czyli być może większość osób nie dostanie tam wcale awansu), ani że jeśli zostanie, to będzie mieć większą kasę.

0
ledi12 napisał(a):

Doświadczona kadra menagerska :DDDD
screenshot-20240513120720.png

Zaje.., a nie czekaj, przecież to może oznaczać, że mają 76% wewnetrznych managerów od 15 lat.

5

Właśnie kolega rzucił informacje, że firma, w której pracuje poszukuję wielu .net + angular dev. Mid. Brak opcji zdalnej (max hybryda 3 dni z biura) i 5k brutto UoP lub 5k netto B2B :D

3
Saisoire napisał(a):

Właśnie kolega rzucił informacje, że firma, w której pracuje poszukuję wielu .net + angular dev. Mid. Brak opcji zdalnej (max hybryda 3 dni z biura) i 5k brutto UoP lub 5k netto B2B :D

screenshot-20240514092304.png

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1