Dawno sie nie udzielałem na forum, ale miałem niedawno taka sytuacje przy zmianie pracodawcy.
Poprzednia firma, mega dużo sie nauczyłem, bardzo fajny dział IT, ale zarząd zamknięty w schematach z poprzednich lat, „bo tak sie kiedyś robilo”, zero albo bardzo mało nowości, branie projektów supportowych bez wstępnych audytów, bo przecież kasa jest kasa. Teraz przez pol roku zostali tak mocno w tyle ze bedzie im cieżko odbić sie, mimo ze maja jeszcze kasę i projekty, ale juz sa na krzywej spadkowej :)
Nowa firma, techniczny PM, nastawieni bardzo na nowości, wszystkie nowe bajery, zgodnie z dobrymi praktykami, widać ze naprawdę im zależy, słuchają programistów i biorą pod uwagę ich zdanie.
Wg mnie to nakreślenie wizji przed menadżerów, trzymanie sie jej, ale i przyznawanie sie do bledow jest bardzo ważne i jest przyczyna albo sukcesu albo porażki. Ratowanie firm powinno zaczynać sie od „głowy” ;)