W związku z tym, jeśli chcesz powiedzieć coś krytycznego, to najpierw przez 5 minut zapewniasz, jak daną osobę cenisz oraz że nie masz niczego złego na myśli.
A @cerrato żebyś wiedział, że tak właśnie jest :)
Nikt nie idzie z tym do szefa (chyba że faktycznie pojedzeisz po bandzie), ale zdarza mi się być odebranym zdecydowanie inaczej niż chciałem.
Ale ja też mam zwyczaj mówienia szybciej niż myślę.
Anglosasi czesto sa przez Polakow odbierani jako falszywi, nieszczerzy, dwulicowi czy wrecz slabi, bo nie mowia co mysla. W mojej opinii to jednak pochopny osad. Po prostu oni sa bardziej skupieni na uczuciach swojego rozmowcy. Preferuja nie powiedziec rozmowcy prawdy czy nawet popelnic male klamstewko anizeli sprawic mu przykrosc czy nie daj boze urazic. Polacy natomiast sie nie patyczkuja, potrafia dopiec komentarzami i zadawac pytania, ktore wprawiaja w zaklopotanie. To zwykla roznica kulturowa: my cenimy bezposredniosc i szczerosc, a oni przedkladaja nad nie dobre samopoczucie swojego rozmowcy
Dokładnie!
W jaki sposób otrzymujesz pieniądze od zagranicznego klienta za wykonaną pracę? Przelew na konto walutowe w Polsce, PayPal, a może jeszcze inna metoda?
Mam normalny przelew SWIFT w złotówkach na moje konto firmowe. Pod tym względem jest dokładnie tak jak b2b w kraju.
Płacą w zlotówkach bo nie chcą narażać pracowników na ryzyko walutowe, więc biorą to na siebie
Wiadomo, że Amerykanie nie mają formalnie urlopów tak jak w Polsce na etacie. Czy jeśli chciałbyś sobie zrobić powiedzmy dwutygodniową przerwę od pracy by rzucić wszystko i pojechać w Bieszcady bez kompa to nie robią z tego problemu? Masz w umowie maksymalny limit dni w jakich możesz mieć "przerwę od świadczenia usługi"?
tak, zwykle amerykanie nie mają i dlatego amerykanie pracujący w naszej firmie sobie ją cenią.
W różnych firmach jest różniie oczywiście.
U nas jest nielimitowany urlop i faktycznie nie wiem, czy da się z tym przegiąć. Problem jest taki, że... sam nie wiem ile miałem urlopu.
Wedle systemów, w zeszłym roku wziąłem 45 dni urlopu. Problem polega na tym, że czasem wezmę urlop, bo podróżuję i pracuję tylko 3h tego dnia, a czasem pracuję 4 i nie wezmę urlopu.
Nie ma też przerw w świadczeniu usługi. Płacą mi za ten urlop, co w stanach jest niesłychane.
Więc nie wiem, jak bardzo reprezentatywna jest ta firma
Czy jeśli chciałbyś sobie zrobić powiedzmy dwutygodniową przerwę od pracy by rzucić wszystko i pojechać w Bieszcady bez kompa to nie robią z tego problemu?
Nawet każą brać niektórym.
Generalnie, polecają żeby brać tyle urlopu ile przysługuje w Twoim kraju, ale to wskazówka.
Niektórzy się tego trzymają mocno.
Ja na przykłąd wolę pracować w majówki, 3 króli itp i brać wolne kiedy wszyscy w PL pracują.
Trudno mi to było pojąć na początku, ale nie ma tu twardych reguł. Po pewnym czasie wypracowuje sie "nosa" czy dostarcza sie wystarczająco wartości.
Wiem, że to brzmi trochę ściemniacko, ale fantycznie tak jest. Przychodząc z korpo chciałem zasad a tu jest mało, co ma złe i dobre strony.