Czy pracodawcy szukają studentów, bo mają za to jakieś dofinansowania jeżeli uczą kogoś ze statusem studenta? Może mają inny powód? Pytam, bo znalazłem ofertę stażu na stanowisku programisty C++, na którym mi zależu, ale nie jestem studentem, ani absolwentem. Skończyłem jedynie technikum.
Można też sobą coś reprezentować.
Jeśli nie jesteś studentem ani nic sobą nie reprezentujesz...
Poczytaj co daje status studenta przy umowie zlecenie - olśni cię...
Jeżeli potrafisz coś sensownego, to nie powinieneś mieć problemu ze znalezieniem stażu/pracy jako junior
Nie mają, ale jest to dla nich korzystniejsze bo uczelnia płaci ubezpiecznie zdrowotne więc taki student dostaje więcej kasy do ręki przy takim samym wynagrodzeniu brutto. Więc z punktu widzenia płacy netto student jest tańszy.
Nie mam za bardzo projektów do pokazania, jedynie zadania na spoju pisane głównie w C++. C++ i QT miałem w technikum i na studiach póki ich nie przerwałem. 1500 zł miesięcznie za 40 godzin w tygodniu by mnie dosyć mocno satysfakcjonowało, to nie jest jakoś dużo? Lepiej iść do budynku firmy z CV z aplikować przez formularz na stronie?
Jeśli staż w Polsce, to nie trzeba być studentem. Pytanie tylko po co iść na staż jak możesz na pełen etat
Wydaje mi się, że na stażu są mniejsze wymagania
Proste względy finansowe dla pracodawcy. Najlepiej zatrudnia się studenta na umowę zlecenie. Jeśli już nie posiadasz takiego statusu, zaczynają się problemy czy to może umowa o dzieło albo inne formy.. moim zdaniem nie ma co rozgraniczać, choć inaczej pewnie sądzą Panie z payrollu
Nie zawsze na staż wymagany jest status studenta, ale uważaj na firmy które zatrudniają każdego, bo może się okazać że firma szuka po prostu pracownika za głodową stawkę - trochę się nauczysz a potem będziesz robił za pół darmo to, za co bardziej doświadczone i lepiej opłacane osoby nie chcą się wziąć. Jeśli to potrwa 1-3 miesiące to ok bo możesz coś z tego wycisnąć dla siebie, ale jeśli dłużej to mogą cię po prostu wykorzystać...