Zastanawiam się, czy określenia typu "X lat doświadczenia" nie bywają niesprawiedliwe. Przecież przez X lat można pracować w jednej, kiepskiej firmie i w dodatku się w niej obijać. Z drugiej strony, można pracować na 2 etaty, w różnych, realizujących ciekawe projekty firmach i być w nie autentycznie zaangażowanym.
Jak to jest na rynku pracy? Pracodawcy sztywnie podchodzą do wymagań dotyczących lat doświadczenia, czy może są tu bardzo elastyczni?