Chodzą po mnie różne wątpliwości wobec tego czy warto spędzać czas tworząc testy dla banalnych funkcji. To znaczy, gdy funkcja w gruncie rzeczy jest aliasem na jakąś standardowa bądź zewnętrzną funkcje albo, gdy jest to tylko opakowany switch przekazujący sterowanie dalej, albo gdy funkcja to tylko jedna linia kodu z operatorem logicznym mająca na celu uprościć wyrażenie.
No ja domyślam się, że programista może nawet w takich banałach wyjebać się na ryj, ale no.. cholernie szkoda czasu na testowanie tego samego w kilku miejscach : /
Też mnie zastanawia, czy jeśli podejmujecie decyzje, że funkcję F nie będziecie testować to w jaki sposób to oznaczacie w dokumentacji testu?