Nigel: co ty za bzdury pleciesz ?
Ktosiu:
-
Ważne jest, aby podawane przez zasilacz napięcie było w granicach tolerancji notebooka, zaś wydajnośc prądowa nie była niższa niż zapotrzebowanie. Moze byc wyższa ...
-
Żeby zasilacz spełniał swoja powinnośc musi byc obciążony, czyli musi byc do niego podłączone jakies urządzenie np. notebook. Przyjmijmy póki co statyczną sytuację, że pobór prądu przez kompa z zasilacza był stały, niezmienny w czasie. A więc można sobie taki uklad zasilacz notebook uprościc podmieniając notebooka na opornik. Dalej z prawa Ohma jak wół wynika, że przy stałym napięciu i stałej oporności przez układ płynie prąd o STAŁYM natężeniu.
-
Dobra, przyjmijmy, że ta stała opornośc opisuje najmniejsze zapotrzebowanie na prąd... Co się dzieje, prz wzroście poboru mocy ? Dalej z jak wół z tego samego prawa tegoż samego Ohma wynika że jesli wzrosło natężenie prądu, przy niezmienionym napięci, musiała spaść opornośc układu.
Wniosek 1) Większa wydajnośc prądowa nie przeszkodzi
- Co sie stanie jesłi dasz zasilacz o mniejszej wydajności ? Powiedzmy zasilacz osiągnął swoje maksimum wydajności, a pobór prądu wciąz wzrasta, czyli maleje opornośc układu.... Stopklatka: mamy w tej niezmiernie krótkiej chwili (dt - delta t -> 0) stałe natężenie i oporność. Cholera znów przybijamy piątke z Ohmem, i znów (jak wół) wynika,że przy stały prąd i opornośc WYMUSZAJĄ napięcie. Natężenie jest stałe, bo zasilacz osiągnął swój kres wydajności (moment t0-) chwilke wcześniej i więcej nie wyrobi. Opornośc jest zmniejszona w stosunku do tej która była wcześniej.... a zatem wychodzi, że napięcie spadło
Wniosek 2) Mniejsza wydajnośc prądowa zasilacza może spowodować spadki napięcia w chwilach wiekszego zapotrzebowania na prąd.
Co sie dzieje z kompem, gdy spada napięcie ? Resety ? Zawieszenia ? dyski źle pracujące ? Błedy i/o ?
Wróćmy do punktu 1, sprawności zasilacza i tego co się dzieje z energią zanim zostanie ona podana następnemu urządzeniu. Jeśli masz zasilacz, który pobiera wiecej prądu z sieci, niż poprzedni, to mówisz trudno i wrzucasz większe bezbieczniki i ewentualnie wyłączasz ogrzewanie, jeśli ci za cieplo :> To co sie dziej przed przetworzeniem energii jest mniej ważne, bo na to ma wpływ sama budowa układu przetwarzającego energię (straty). Ważne, abyś na końcu dostał takie napięcie i możliwośc pobrania tyle prądu ile urządzenie będzie potrzebowało. Samo urządzenie nie pobierze więcej prądu niz wynika to z jego chwilowej oporności, Co zresztą na każdym urządzeniu powinieneć mieć napisane - pobiera x amperów, mimo że sieć w twoim domu ma taka wydajnośc jakie masz korki wsadzone. Prądu się nie wtłacza w urządzenie. na prąd urządzenie ma, albo nie ma zapotrzebowania. Na urządzeniu z zewnątrz wymuszasz tylko napięcie zasilania (np. 220V) :)
Jesli nie zrozumiałeś to idz do łazienki , pomyśl że twój komputer to twoje brudne ręce, ciśnienie wody w kranie to napięcie (wymuszone z zewnatrz przez hydrofornie), przekrój otwartego kurka, to chwilowa opornośc układu, przekrój rury odpowiada za maksymalną wydajnośc zasilacza. I zacznij się chlapać, znaczy ... zastanawiac ;] (jeśli dadzą za duże cisnienie - napięcie - to ci woda łapy urwie - zniszczy urządzenie, ale pobór prądu urządzenie sobie samo reguluje, jesli hydrofor da za mało wody - prądu, to automatycznie spadnie ciśnienie - napięcie, jeśli zaś potraktujesz swoje całe osiedle jak podłączone urządzenia do zasilacza- hydrofora i pomyslisz, że wszyscy nagle zechca sie myć, to sie może okazać, że hydrofor ma za mała wydajnośc prądową)