Witam
W komputerze u siebie w domu mam kartę graficzną Gigabyte GeForce 7300GT. Jak wiadomo jest to typ fabrycznie przetaktowany z pasywnym chłodzeniem przez co temperatura GPU dochodziła czasem do 86 stopni. Przedwczoraj jak zwykle wieczorem chciałem uruchomić sobie niezbyt wymagającą grę: World of Warcraft. Podczas ładowania na ekranie pojawiły się dziwne paski. Wyłączyłem grę i na pulpicie też kilka krótkich pasków z pixelami w losowych kolorach. Uruchomiłem ponownie komputer. Na początku wyświetla się jakiś obrazek zawsze, zdaje się reklama płyty głównej. On takze juz miał pozmieniane pixele. Później ładowanie Windows XP (też paski...) i.. pstryk monitor sie wyłącza.
No to reset i tryb awaryjny - o dziwo działał bez żadnych błędów graficznych. Wyrzuciłem sterownik i ponowne uruchomienie komputera. Tym razem wszystko działa super (Z wyjątkiem pasków na reklamie płyty głównej i pasków na ekranie podczas uruchamiania windy), no ale jak wiadomo bez drivera gry żadnej nie odpalę, strony internetowe się wolno przewijają. No to instaluje sterownik.. instalacja sie nie zakończy la i pstryk monitor się wyłączył, reset i jest jak było. Wyrzuciłem sterownik i przywiozłem identyczna kartę graficzna z mojego drugiego kompa w akademiku. Ten egzemplarz działa poprawnie z tymi samymi sterownikami co egzemplarz który się zepsuł. żadnych pasków i problemów.
Czy mogę być teraz pewny, że karta powiedziała papa??
Jeśli tak to odniosę ją na gwarancji - czego mam się wystrzegać w sklepie, bo wiem, że pracują tam kombinatorzy :D