@Shalom, Ty masz wyliczyć pochodną na kartce i tę pochodną wprowadzić do programu.
- 1
- 2

- Rejestracja:około 21 lat
- Ostatnio:prawie 3 lata
- Lokalizacja:Space: the final frontier
- Postów:26433
Zakładajac że dobrze policzyl tą pochodną, to dobrze też scalkował ;)
http://www.wolframalpha.com/input/?i=%281%2Fx%2Bsin%282%29%29+sin%28log%28x%29%2Bx+sin%282%29%29+%28-e%5E%28cos%28log%28x%29%2Bx+sin%282%29%29%29%29
@Shalom, błędnie odczytałeś funkcję, przyjrzyj jej się dokładnie.
e(cos(ln x+sin2(x)))
(Wolfram też nie dał rady). Poza tym jest możliwe, że Wolfram tworzy sobie bazę całek i dla każdej różniczkowanej przez siebie funkcji f dopisuje do tej bazy parę (f,f'). A podczas całkowania, prócz standardowych technik, przeszukuje również tę bazę. Bezpieczniej zróżniczkować na kartce (lub innym programem).
@Rev.pl, wy mieliście tylko na podstawie kodu powiedzieć dla jakich liczb d pętla
while len(r) > 1:
r = kaprekar(r)
jest nieskończona?
- Rejestracja:około 22 lata
- Ostatnio:około 2 miesiące
- Postów:5042
Wracając do sedna. Dlaczego miałoby się nie dać? Człowiek jakoś potrafi tłumaczyć z jednego języka na drugi tak? Więc czemu nie miałaby tego robić maszyna? Kiedyś NAUKOWCY mówili, że ludzie NIGDY nie wylecą poza orbitę, bo przeciążenia byłyby zbyt wielkie. Dzisiaj planujemy misję na Marsa.
Moja propozycja jest taka, żeby autor najpierw sprawdził algorytm w praktyce, a dopiero potem się zachwycał, że działa albo stwierdził, że coś nie jest tak.
Idealny translator, tak, jak ktoś powiedział, jest bezcenny. 100 000 Euro za taki algorytm to moim zdaniem za mało. Ja bym zaczął negocjacje tak, żeby nie zejść poniżej 2, 3 mln Euro. Ewentualnie założyłbym firmę, napisał oprogramowanie i je sprzedawał.
W przyszłości można by się było pokusić o napisanie czegoś w deseń tłumacza na żywo.
Juhas napisał(a)
Wracając do sedna. Dlaczego miałoby się nie dać? Człowiek jakoś potrafi tłumaczyć z jednego języka na drugi tak?
Idealnie? Co z przesuniętymi między językami znaczeniami - w jednym z dwóch języków jest znaczenie szersze niż w drugim, tego nie da się przetłumaczyć idealnie, trzeba kombinować. Co z zależnością od kontekstu, niejednoznacznością? Nie ma dwóch języków, w których cały problem to tylko zmiana gramatyki i słów na odpowiadające, bo istnieją tak formy specyficzne jak i słowa nie mające odpowiedników.

- Rejestracja:prawie 16 lat
- Ostatnio:5 miesięcy
Gramatyka polska i angielska stają się całkiem-całkiem podobne
Skoro już o językach etc - polski, angielski i niemiecki to mimo wszystko ta sama kultura, i niektóre wyrażenia frazeologiczne albo konstrukcje językowe można tłumaczyć dosłownie - spróbujcie tak z japońskim.
Co z przesuniętymi między językami znaczeniami - w jednym z dwóch języków jest znaczenie szersze niż w drugim, tego nie da się przetłumaczyć idealnie, trzeba kombinować.
W takich przypadkach wychodzę z założenia że i tak nie zgadnę co wymyślą przyszli algorytmicy :]
Np. SI - obecnie nie ma szans, ale kiedyś może będzie się dało ją zaprząc do takich rzeczy...

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:mniej niż minuta
- Lokalizacja:Wrocław
Główny problem jest chyba taki, że wyniku tłumaczenia nie ma jak programowo zwalidować. To musiałby być mechanizm samouczący się i posiadający ludzkich kontrolerów. Być może po jakimś czasie byłby w stanie działać nie gorzej od ludzi.
Może nawet nie skończyłoby się to jak szachy na C64 ;)

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:mniej niż minuta
- Lokalizacja:Wrocław
Świętowit napisał(a)
Co masz do szachów na C64? Robiło się ruch, szło po kawę, robiło kolejny i zabierało za robienie obiadu...
Chyba Ty.
Ja wciskałem klawisz "Commodore", a komputer wykonywał ostatnio analizowany ruch. :D
- Rejestracja:około 22 lata
- Ostatnio:około 2 miesiące
- Postów:5042
Panowie, to, że coś jest trudne nie znaczy, że jest niemożliwe. Najpierw trzeba znaleźć wszystkie problemy, a potem nie mówić, że się nie da, tylko zacząć szukać rozwiązań tych problemów ;)
Można zacząć od najprostszych tłumaczeń. Np polski <-> angielski.
A dopiero potem myśleć, co z innymi językami. Poza tym ktoś wspomniał o kontroli przez człowieka. To mi pachnie systemem ekspertowym. Oczywiście sam SE nie da zbyt wiele, więc może jakaś hybryda? System Ekspertowy + SN albo coś w ten deseń. A może problem nie jest w rzeczywistości tak bardzo skomplikowany jak nam się wydaje?

- Rejestracja:prawie 16 lat
- Ostatnio:5 miesięcy
Najpierw trzeba znaleźć wszystkie problemy, a potem nie mówić, że się nie da, tylko zacząć szukać rozwiązań tych problemów ;)
W takim razie mam pomysł - stworzyć w komputerze idealny symulator materii - operujący na kwarkach i fotonach - i wszystkich jej własności, a następnie stworzyć w nim doskonałą kopię mózgu jakiegoś zawodowego tłumacza. I puścić wszystko w ruch.
Myślę że w wyniku otrzymamy całkiem porządne narzędzie do tłumaczenia!!1
- Rejestracja:ponad 15 lat
- Ostatnio:ponad 12 lat
Ja tam mówienie, że translatora się za cholerę nie da zrobić, uważam za aroganckie. Tak, sporo zależy od kontekstu, a nawet o wiedzy na temat współczesnego nam świata czy kultury ale kto wie, czy kiedyś nie zakodujemy prawdziwej AI?
Co to znaczy "niemożliwe"?
Niemożliwe dzisiaj? Za 10 lat? Niemożliwe przy współczesnych, cholernie prymitywnych sieciach neuronowych? Phi!
Wyobraźcie sobie, że powiedzmy sto lat temu (!) ludzie usłyszeliby o Internecie, albo o programach pokonujących najlepszych szachistów . Albo że się przenieśliście o 50 lat wstecz (zerknijcie na to :)) i powiedzieliście jakiemuś reżyserowi lub kolesiowi od "efektów specjalnych" o Avatarze.
To, że na razie mamy bardzo blade pojęcie -- o ile w ogóle -- jak takie coś zrobić nie znaczy, że tego się zrobić nie da. Ludzie długo myśleli, że nigdy nie przekroczą prędkości dźwięku, bo prawa fizyki tego zabraniają.
"Och, nawet jeśli zbudujemy komputery składające się z miliona elementów, to będą one olbrzymie! Przecież nie zrobimy tak małych kół zębatych [~2 wieki temu] / lamp elektronowych [zaledwie 70 lat temu]". Nikt nie przewidział zupełnie nowej technologii i nowych możliwości, jakie dały nam prawdziwe, tranzystorowe układy scalone.
To powiedziawszy, nasze rozważania i tak są teoretyczne. Jestem przekonany, że autor tematu oczywiście się pomylił i wcale niczego rewolucyjnego nie wymyślił. Mógłbym się z nim założyć w tej sprawie np. o 1000 zł, ale to by było raczej wredne: jakby wygrał zakład, to 1000 zł nic by mu nie dał, bo jego projekt byłby wart znacznie więcej niż kilka milionów euro.
- Rejestracja:około 22 lata
- Ostatnio:około 2 miesiące
- Postów:5042
MSM napisał(a)
W takim razie mam pomysł - stworzyć w komputerze idealny symulator materii - operujący na kwarkach i fotonach - i wszystkich jej własności
Da się. Problemem największym będzie matematyczne tego opisanie. Problemem kolejnym maszyna, która to pociągnie :P
Myślę, że takie konstrukcje powinny być(i będą) tworzone przez jakieś zaawansowane systemy sztucznej inteligencji.
Już dzisiaj trwają pracę nad samobudującą się siecią neuronową. Niestety nie wiem nic więcej na ten temat.

- Rejestracja:prawie 16 lat
- Ostatnio:5 miesięcy
Myślę, że takie konstrukcje powinny być(i będą) tworzone przez jakieś zaawansowane systemy sztucznej inteligencji.
To co innego. Stworzyć system sztucznej inteligencji symulujący pracę mózgu - sensowny pomysł. Stworzyć coś symulującego mózg - idiotyzm. Policz sobie pamięć potrzebną do samego przechowywania pozycji i masy atomowej tych miliardów atomów, a później dolicz obciążenie procesora wywołane symulacją impulsów elektrycznych przepływających przez to coś...
@bswierszczynski
Dokładnie takie jest moje zdanie :] Można powiedzieć, jak 'ktoś' to już zauważył: "wiem że nic nie wiem" (scio me nihil scire)
wiem że nic nie wiem
powiedział Sokrates, zatem nie należy chyba cytować łacińskiego tłumaczenia: albo grecki oryginał, albo polskie tłumaczenie. Nie znam starożytnej greki, ale czytałem wypowiedzi znawców starożytności, że wypowiedź Sokratesa została źle przetłumaczona, winno być
wiem, czego nie wiem.

- Rejestracja:około 17 lat
- Ostatnio:mniej niż minuta
- Lokalizacja:Wrocław
MSM napisał(a)
Policz sobie pamięć potrzebną do samego przechowywania pozycji i masy atomowej tych miliardów atomów, a później dolicz obciążenie procesora wywołane symulacją impulsów elektrycznych przepływających przez to coś...
Ja myślę, że przycięte do 30 MB w pamięci Ubuntu to pociągnie na P II 233MHz. Linuksy są zajebiste przecież.

- Rejestracja:ponad 18 lat
- Ostatnio:prawie 12 lat
- Postów:787
Hym ,z sieci..
Nie młgoem urzyiweć, że mgoę zumierzoć to co wśłaine cztyam.
Foennmnelaa moc lgudzikeo ułmsyu! Włudeg bdaań ppodzrzeynorwach na Usrniweciytee Cmabrigde, nie ma zinnaczea w jekaij keolśjcnoi lteriy unomcziesze są w swiłoe, jyeinde iottnse jset, aby piszwera i onisatta lteria błyy na wyśłaiwcm miscjeu. Rtszea mżoe być caicikłowie pnarzeszmiea, a i tak jset się w sintae pyrzatczeć tsket bez pmelrobu. Dzjiee się tak paoinweż ldzkui usmył nie cztya kdaeżj lriety po keoli lecz słwoa jkao cśłaoć. Nmietiswoae, co? No cóż, a ja zwasze małelyśem, że ogrifrtoaa jset wnżaa..
A ja znam jego tajny algorytm:
- wpisz w google frazę do przetłumaczenia
- wejdź na pierwszą stronę
- sprawdź czy da się zmienić wersję językową
3a. jeżeli tak to wypluj to co jest w tym samym miejscu na zmienionym języku
3b. jeżeli nie, przejdź do kolejnej strony i skocz do punktu 3.
genialne jak mycie rąk przed sikaniem
- 1
- 2