Czy bóg istnieje?

0

@Spine wiesz, można przyjąć że nic nie ma i w zasadzie ma się temat zamknięty. Problem jest taki że nikomu nie udało się udowodnić że nic nie ma po drugiej stronie - ba, są neurochirurdzy którzy twierdzą że istnieje coś więcej chociaż z technicznego punktu widzenia grzebają w mięsie

2
sfan napisał(a):

Cóż, można dywagować czy jest czy nie ma. Jedno jest pewne - każdy z nas kiedyś wyda ostatnie tchnienie, wtedy się za pewne dowiemy czy to jest efekt biologii czy osoby trzeciej

To że Ty po śmierci nie dowiesz się o istnieniu Boga nie wyklucza jego istnienia.
To jedynie naiwne myślenie człowieka powoduje, iż oczekuje, że po śmierci wciąż będzie "jakoś" ŚWIADOMIE nadal żył .
Tak jak nie potrafimy sobie wyobrazić 4-tego wymiaru tak samo trudno jest się nam pogodzić z tym, że nasza osobista świadomość także może umrzeć.
To nie znaczy jednak, że nie zostaje po nas nic. Po pierwsze jest nasze potomstwo, dalej idąc zawsze zostawiamy po sobie jakiś ślad. Jedni mniejszy inni większy.
Im bardziej zgłębiamy się w tajniki fizyki, biologii czy astronomii - tym więcej pytań powstaje. Odpowiedzi na kluczowe pytania wciąż nie znamy a być może nigdy nie będzie nam dane poznać.

Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma Boga jako "stwórcy", najpierw musi wiedzieć skąd wzięło się życie. świadomy obserwator, materia itd... Co lub kto to stworzył, z czego to powstało i co to wszystko zainicjowało - dążąc do pytania "co było pierwszą przyczyną?".
Nie znając odpowiedzi na te i podobne pytania nie można zaprzeczyć istnieniu boga ani być ateistą.
Można być jedynie niedouczonym i nieświadomym złożoności świata, który nas otacza.

0

Ja się tylko smutną refleksją podzielę, że ileż to tak naprawdę jesteśmy czasu świadomi (ogólnie rzecz ujmując).
Po pierwsze to w ciągu życia najpierw pierwsze parę lat życia - to raczej dzieciństwo w błogiej nieświadomości, potem owszem - ale codziennie z 8h wyłączamy naszą świadomość podczas spania, (czasem świadomie wyłączamy świadomość wskutek C2H50H :) ). Ale 'najgorsze' jest to że przecież wszechświat istnieje od zawsze, niech będzie że od 13mld lat, jak komuś od zawsze nie pasuje, bo nie było czasu ..., a my istniejemy z naszą świadomością od 30,40,50lat ? Innym słowy wszechświat istniał, nas nie było i się nie 'zawalił', więc logicznie, jak nastąpi nasza fizyczna terminacja - świat się też nie zawali, jak to było do początku świata do naszych narodzin.

0

W filmie Prometeusz (uniwersum obcego) była ciekawa teza.
Grupka archeologów szukała odpowiedzi na pytanie czy bóg istnieje :)
Tam się okazało że ludzi stworzyła zaawansowana cywilizacja.
Dlaczego to zrobili? - bo mogli.
Kto stworzył tamtą cywilizację? - nie wiadomo.
Więc wracamy do podstaw. W świecie opartym o prawa fizyki zawsze jest coś na początku. Tylko nadrzędny byt może być poza czasem i samemu ustalać reguły gry.

1

Po obejrzeniu filmu dokumentalnego Codex Pajeet II na odysee mam pewne wątpliwości co do istnienia Boga. Dużo ludzi wierzy w takiego siwego dziadka z brodą, który siedzi nad firmamentem na swoim diamentowym tronie!

Dużo bardziej rozsądna jest teoria symulacji holograficznego wszechświata z matrycą jak opowiada Mark Passio w swoim filmie Matrix Zdekodowany.

Tak naprawdę nic nie wiemy o twórcy tej symulacji na płaszczyźnie. Czy jest to jeden Architekt czy wielość.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.