Coraz więcej jest w mediach powtarzanych w kółko informacji na temat zarobków w IT, rosnącym zapotrzebowaniu na nowych programistów i czekającej świetnej przyszłości. Osobiście najczęściej zaglądam na bankier.pl, a tam w ostatnim tygodniu pojawiło się kilka artykułów w tym temacie:
W jakich technologiach czeka praca? Ci programiści mogą liczyć na wyjątkowo atrakcyjne warunki
Początek kariery w IT? Ci programiści znajdą pracę najszybciej, padają rekordy zarobków
Programiści PHP wciąż poszukiwani. Mogą liczyć na konsekwentny wzrost zarobków
Zacząłem się zastanawiać dlaczego droga do pracy jako programista jest przedstawiana w sposób, gdzie tygodniowy lub kilkutygodniowy kurs umożliwia już zarobki na poziomie 15 tys. netto. Sam piszesz Moja aktualna praca przestała mi dawać satysfakcję z różnych przyczyn - zajmuje się porządkiem publicznym, patrz: łapaniem złych ludzi. więc zastanów się co byś odpowiedział osobie, która chciałaby wejść w szeregi Policji? Oprócz tego, że pewnie wiele mógłbyś powiedzieć o zasadach tam panujących, które nie zachęcają nowych. Wystarczy, że chce i już? Są terminy naborów, oprócz formalności trzeba zdać egzamin sprawności fizycznej. Dla jednego nie będzie się to wiązało z przygotowaniem i regularnym ćwiczeniem, ale dla kogoś kto ostatni raz ćwiczyć na WFie w podstawówce już będzie to ogromny problem. O testach psychologicznych nie wspomnę.
Pojawiające się w mediach informacje, moim zdaniem, służą tylko i wyłącznie szkołą prowadzącym kursy programowania. Osoba kompletnie zielona, spoza branży IT, zderza się z ogromną ilością informacji na temat języków, a dlaczego akurat ten, a co może nim zrobić/napisać, a czy później mogę zacząć pisać kod w innym języku, czy to znaczy, że będę zaczynać od zera ucząc się innego języka, itd. itd. Więc jeśli ktoś nie wie co zrobić, decyduje się na kurs za kilka, kilkanaście tysięcy złotych i wierzy, że tam go wszystkiego nauczą. Nie ma drogi na skróty i nigdy nie będzie, w tym i każdym innym zawodzie. Tam gdzie jest niski próg wejścia, nie zarobisz kokosów.