Na samym dole "tl;dr".
Pytania są wyboldowane.
= = =
Cześć :)
Chciałem spytać i poprosić doświadczonych (lub mniej) programistów/rekruterów (jeżeli tutaj takowi są) o radę. Podobne tematy się przewijały, ale raczej od osób które miały dopiero wybrać pomiędzy studiami, nauką włąsną lub bootcampem. Ja jestem trochę uwikłany już w różne rzeczy i zastanawiam się jakie kroki podjąć, aby znaleźć się tam, gdzie pragnę.
Tło:
Ukończyłem 2 lata edukacji na AGH na automatyce, uznałem, że chcę i mogę więcej od życia i poszedłem w psychologię aby dłubać w mechanice umysłu na uczelni....tak myślał 22-letni ja. Dorosłem, dowiedziałem się jak wygląda proces uprawiania nauki i jak jest płatny, przeszły mi chore ambicje - odrzuciłem tę opcję, zastanowiłem się nad tym co jest dla mnie ważne i jak chciałbym pracować - z tego wyszło że nie chciałbym pracować z ludźmi (a to jedyne generalnie co mogę robić po psychologii, jeśli nie zostaje się na uczelni), chciałbym rozwiązywać problemy, używać analityczności mojego umysłu, (i uwielbiam to robić) - to potencjalnie robi się w nauce, natomiast z powodów tego jak proces naukowy [zawodowy] wygląda i jak jest płatny, poszukuję możliwości robienia tego co lubię w programowaniu - bo ono daje mi to co lubię.
Teraźniejszość:
Na studiach (agh) miałem odrobinę C, C++; patrząc na oferty pracy(1), widzę, że webówka ma się dobrze, zatem wybrałem sobie rozwój w C# .net. Mało o tym wiem, ale generalnie raczej wiem jak się uczyć żeby się nauczyć, patrzyłem na roadmapy, antycypuje trudności i ocean wiedzy do wchłonięcia - jest ok. Również dzięki różnym tematom z tego forum :) Aktualnie przede mną jeszcze 2 lata psychologii (to są studia jednolite mgr).
(1)Wiem, że w temacie "jak się nie uczyć" widnieje punkt "nie wybieraj pod to, czego są oferty pracy" natomiast nie potrafiąc wygenerować powodu dlaczego taki punkt istnieje + biorąc pod uwagę, że coś wybrać musiałem, a rodzina C jest mi bliska + widząc(czy słusznie, nie wiem), że webówka raczej nie umiera, wybrałem tak jak wybrałem. Zależy mi na pracy programisty. Lubię myśleć, kocham problemy, jestem analityczny. Miało się to spełniać w nauce, ale rzeczywistość zweryfikowała pewne rzeczy i staram się przekierować do programowania. W sumie dowolnego, nie będę narzekał na technologię, kiedy grozi mi praca w HR (nie chcę!) oraz kiedy moim celem nr 1 jest chyba po prostu dostać się do branży - czy źle myślę, że w moim położeniu to jest największa trudność?
Problem:
- Nie wiem, jakie mam szanse znaleźć pracę jako programista, bez posiadania wyższego wykształcenia technicznego.
Przeglądnąłem wszystkie oferty pracy dla junior programisty .net na justjoin.it. Kilka z nich jedynie nie wymagało ani doświadczenia ani bycia na/ukończenia studiów inżynierskich. Widzę też na forum osoby które się przebranżawiały (np. w temacie o zarobkach), więc potencjalnie da się prace znaleźć bez studiów informatycznych lub inżynierskich ORAZ bez doświadczenia.
Moje pytania do was: Czy orientujecie się, czy to może wygląda tak, że te oferty które nie wymagały tych rzeczy, i tak w praktyce ich wymagają? Czy może odwrotnie, te oferty które miały wśród wylistowanych wymagań takie pozycje jak doświadczenie i studia, w praktyce okazują się przyjmować osoby bez nich, lecz np. z lepszym portfolio? Jak realnie wygląda sytuacja? - *Czy brak wyższego wykształcenia technicznego * zablokuje mi możliwość pracy dla firm zagranicznych? Patrzyłem na oferty na linkedinie i jest różnie. Też niektóre mają wylistowane wykształcenie techniczne, a inne nie - i też nie wiem jak wygląda rzeczywistość - czy może te które nie wymagają, w praktyce przyjmują tylko lub prawie wyłącznie osoby posiadające ten wspaniały tytuł inż (lub mgr inż.)? Pytam o to, bo chciałbym w przyszłości (o ile wszystko się poukłada itp) móc się wyprowadzić lub chociaż pracować zdalnie dla firmy zagranicznej, nie chciałbym sobie tej opcji zamknąć (to pieśń przyszłości, jeśli w ogóle, natomiast staram się patrzeć perspektywicznie).
Potencjalne drogi
W chwili obecnej mogę:
- a) kontynuować studia mgr z psychologii, jeszcze 2 lata, jednocześnie mając czas na naukę technologii którą sobie wybrałem, a czasu mając na tyle, aby w zadowalającym zakresie chyba ogarnąć .net w ciągu 2 lat. Pozwala mi to, potencjalnie, po 2 latach mieć zakres wiedzy potrzebny na stanowisko juniorskie (zgadywanki uprawiam tutaj), ale raczej pewnie na stażowe. Jednakże nie mam wtedy wykształcenia technicznego i mogę mieć problem z dostaniem się na staż.
- b) reaktywować się na AGH, robić pozostałe 1.5 roku studia które nie mają sensu (uwierzcie mi), a jednocześnie zajmują tyle czasu, że prawdopodobnie niewiele zrobię z .net. Wtedy nie mam umiejętności ale mam wykształcenie wyższe techniczne. Jednocześnie mam na tyle lat (po psych. też), że nie mam już statusu studenta dzięki któremu byłbym cenny dla pracodawcy.
- c) zacząć studia informatyczne - potencjalnie będę miał i wykształcenie i umiejętności (wiem, jak studia wyglądają, ale mam tutaj na myśli, że przynajmniej przedmioty będą około-programistyczne, a na automatyce muszę się bawić z teorią optymalizacji, teorią sterowania, systemami wbudowanymi, silnikami i takimi rzeczami które średnio przyspieszają mój rozwój zawodowy). Bardzo nie chciałbym znowu wikłać się w studia, bo też średnio mam na to finanse.
Generalnie mój problem sprowadza się do tego, czy mając dobre portfolio, CV z 2 latami zrobienia AGH, tytuł mgr psychologii (UJ), jestem w stanie znaleźć pracę w backendzie/fullstacku? Jak wygląda rynek aktualnie, kto jest poszukiwany? Raz widzę opinię, że osoby które umieją coś napisać, raz, że studenci. Potem wchodzę na oferty pracy i albo potrzebuje doświadczenia albo potrzebuje mieć tytuł inż. A potem patrzę na forum, że ktoś się przebranżowił. Krajobraz rysuje mi się bardzo niejednorodny, zatem postanowiłem Was zapytać o to, jak to widzicie - przez pryzmat waszego doświadczenia, historii które słyszeliście itd. Zatem: jak aktualnie wygląda rynek? Cisnąć w studia inż. czy lepiej w faktyczne umiejętności?
Dziękuje wam bardzo z góry za pomoc.
PS Generalnie, jak napisałem, wybrałem .net no bo coś tam w C i C++ pisałem (podstawy i banały, ale składnia mi odpowiada na przykład), lecz zależy mi głownie na niepracowaniu z ludźmi w HR-korpo, dokąd akurat zmierzam (porzuciwszy ścieżkę naukową na psychologii), oraz na tym, aby rozwiązywać problemy, analizować, i zasadniczo programować ;) Jestem zatem otwarty na odpowiedzi w stylu "panie, idź we frontend, popracuj 2 lata i wtedy przesiądziesz się w tej samej firmie na backend", czy coś.
= = =
tl;dr: mogę skończyć studia inżynierskie z automatyki i średnio ogarnąć .net; mogę skończyć psychologię i dobrze ogarnąć .net. Obydwa zajmą mi 2 lata. Co zrobić aby po 2 latach znaleźć pracę i móc w tej pracy się rozwijać?