Siema, mam do Was pytanie.
Czy pracodawcy patrzą mniej przychylnym okiem na ludzi po uczelniach prywatnych?
Pytam, bo rozważam studiowanie zaoczne informatyki na UAM lub WSB.
Jak studiujesz zaocznie to najlepiej zebys juz w zawodzie pracowal w tym czasie a nie za kasa czy gdzie tam
Ponoć się tacy zdarzają, chociaż ja nie spotkałem. No ale ta obserwacja może być obarczona błędem przeżywalności, może mnie po prostu nie zapraszali.
Rozsądny pracodawca sprawdzi cię pod kątem doświadczenia i umiejętności w programowaniu, a nie ścieżki edukacji. Niezależnie od tego gdzie pójdziesz możesz ten czas zmarnować (rób dokładnie tyle ile wymagają, unikaj projektów po godzinach, a reszta czasu no to piwko i relaks), albo wykorzystać go tak, żeby te studia miały sens (kontakt z osobami z branży, wejście na konferencje, staże, oferty pracy dla studentów). Znam mocnych programistów po "słabych" uczelniach i naprawdę przeciętnych po tych pokroju AGH, którą zna cała Polska. To naprawdę zależy od ciebie i tego jak mocno będziesz szukał okazji do rozwoju.
Może się tak zdarzyć, że na rozmowę kwalifikacyjną najpierw zostanie zaproszony kandydat po bardziej renomowanej uczelni.
Tak więc odpowiedź brzmi: tak.
Potem większe znaczenie będzie odgrywać historia zatrudnienia, udział w konkretnych projektach. Natomiast przy poszukiwaniu pierwszej pracy, ukończona uczelnia może mieć znaczenie. Może, ale nie musi.
Eldorad O. napisał(a):
Czy pracodawcy patrzą mniej przychylnym okiem na ludzi po uczelniach prywatnych?
Pracodawcy pod tym względem dzielą się na 3 rodzaje:
- Nie interesuje ich jaką uczelnie skończyłeś
- Dziwią się i dopytują dlaczego nie wybrałeś publicznej
- Dziwią się, że w ogóle poszedłeś na studia i dopytują po co