Spotkałem w swoim życiu kilka osób, o których mogę powiedzieć, że programują tylko dla pieniędzy. Programowanie nie jest dla nich pasją, jest zajęciem jak każde inne. Rzadko wkręcają się w dany problem, bo programowanie ich nie wciąga. Nie zaprojektują aplikacji, bo nie rozumieją (lub nie chce im się zrozumieć) niuansów stojących za wyborem danych rozwiązań. Z tego samego powodu nie będą team leaderami ani seniorami/architektami.
Czy to powód do zrezygnowania z programowania?
Absolutnie nie! Patrząc z punktu widzenia leadera/PMa: takie osoby dobrze sprawdzają się przy typowych problemach i podejrzewam, że dobrze się tam czują. Posiadając kilkuletnie doświadczenie zawodowe bez większych problemów poradzą sobie na stanowisku regularsa. Jeśli projekt nie jest wymagający, to mogą zaimplementować całość i będzie ona działać. Przy większych i bardziej wymagających projektach potrafią być wrzodem na tyłku przy review, ale to też nie zawsze. Tym bardziej, że przecież posiadają umiejętność uczenia się nowych rozwiązań i szerszego spojrzenia, choć nie w takim stopniu, jak osoby, dla których programowanie to pasja.
Z punktu widzenia takiego "karierowicza" też nie powinno być źle. Praca może nie wciągać, ale na pewno nie jest nudna, bo tworzy się nowe rzeczy, nawet jeśli problemy się powtarzają co pewien czas. Płaca będzie znacznie wyższa, niż w innym miejscu pracy przy podobnym stopniu zaangażowania. Jest też miejsce na rozwój! Pamiętajmy, że programista może iść nie tylko ścieżką techniczną, ale także menedżerską. Na pewno juniorowi nie będzie łatwo wskoczyć na stanowisko regularsa, ale jeśli tylko nie jest debilem na pewno w końcu sobie z tym poradzi, a potem może iść w kierunku zarządzania i zostania PM. Na upartego może być analitykiem - znam dużo osób, które słabo programują, a są dobrymi analitykami. Może być też odpowiedzialna za kontakt z klientami. W dużych firmach jest więcej stanowisk związanych z IT, ale niekoniecznie z samym programowaniem, gdzie taka osoba może czuć się dobrze, a i zarabiać będzie nadal godziwie.
Pomyślcie, że górnika, pielęgniarki, kasjerki, sprzedawcy, technika, mechanika, nauczyciela, ... - też może nie kręcić ich praca. Nie znaczy to, że będą pracować źle (choć jest to pewna przesłanka do tego), albo że rzucą pracę. Zapewne większość ludzi nie jest zadowolona ze swojego miejsca pracy, a jednak coś do garnka muszą włożyć, więc zapier***lają zgięci przy taśmach produkcyjnych. Dlaczego w IT mieliby pracować tylko ludzie z pasją?