Dzizas ludzie.
Zdrutowałem kawałek kodu, żeby sprawdzić czy działa to o co mi chodziło.
Owszem - elegancja = 0. Ale jakie to ma znaczenie. Ktoś, kto kuma zasadę (którą wyłuszczyłem kilka linii poniżej kodu) sobie poradzi. Ktoś, kto nie kuma, to nawet i kod robiący fiku miku na patyku nic nie pomoże.
EDIT: Jeszcze jedno. W tym konpretnym przykładzie wkleiłem kawałek kodu, który akurat tak się złożył, że odczytuje tabelę dwukolumnową - nazwa pola - wartość. Na stronie jest 8 tabel. Pozostałe trzeba odczytywać z dokładnością do komórki, żeby to poukłądać odpowiednio do struktury bazy danych, którą przygotowałe i jakie wymagania dalszego raportowania ma klient końcowy.
Czasem trzeba po prostu zdrutować, bo kiwanie się tydzień nad efektywnością kodu ma nikłe znaczenie, kiedy drut zostanie odpalony raz, napełni bazę danych i nigdy więcej nie będzie odpalany.
A, że oho przyjął sobie za punkt honoru poniżanie mnie, to zupełnie inna para kaloszy.
Pierwsze zdanie z pierwszego postu w tym wątku odnosiło się wprost do niego. Ma chłopak wielkie mniemanie o sobie. W porządku. Jeżeli w ten sposób rekompensuje sobie braki w innych obszarach - niech będzie. Jeżeli pomoże mu się to poczuć lepiej - tez super.
Jesteś kolego oho fajny. Jesteś kolego oho wielki. Jesteś dla mnie guru. Mam nadzieję, że nigdy nie wyjdziesz, ze swojego ciasnego pudełka.
Wracając do meritum. Nazywać obiekty ? Po co ? Czy kompilatorowi robi to jakąkolwiek różnicę ? Wiesz ? Robiłem kiedyś interface połączeniowy między bazą Axapty Microfostu, a Softlab ERP. Tabele w bazie Axapty i pola nazywane są przypadkowo. Nie ma żadnego schematu. Wiadomo tylko, że mają sześć znaków. Tyle. Resztę trzeba wydedukować Profilerem.
Podobnie jest zbudowany system obsługi placówek medycznych KS-PPS Kamsoftu.
Nazewnictwo wg klucza nie ma ŻADNEGO znaczenia. Programista umiejący czytać kod poradzi sobie na pierwszy rzut oka - umie ocenić co robi kod.
Ja wiem, że puryści zaraz mine oplują i obrzucą błotem. Trudno. Widać nie robili nigdy na prawdę dużych projektów.
No ale. To moja filozofia. Możecie się nie zgadzać - nie zabraniam. Ale nim zaczniecie opluwać musicie wiedzieć, że i tak mnie to nie obchodzi.