Mam projekt zrealizowany w Visual Studio 2008, a chciałbym przetransformować do Visual Studio 2005.
Założenia:
- Mam dostęp do dwóch komputerów, jeden z Visual Studio 2008, drugi z Visual Studio 2005
- Projekt z Visual Studio nie wykorzystuje jakichkolwiek mechanizmów ani bibliotek, których nie ma w Visual Studio 2005 oraz w .NET 2.0, do takich mechanizmów należy między innymi LINQ.
Słyszałem, że można tego dokonać bez przepisywania kodu, ale trzeba trochę kombinować. W jaki sposób to się robi?
Poza tym mam kilka pytań:
Wydaje mi się, że Visual Studio 2005 zapewnia większą kompatybilność chociażby z kilku powodów:
- Kompilator da się uruchomić na Windows 2000, w tym systemie nie udało mi się zainstalować VS2008
- .NET 2.0 da się zainstalować na wszystkich 32-bitowych wersjach Windows (sprawdzałem na 98, 2000 i XP), co pozwala odpalać programy również na starszych laptopach, w przypadku .NET 3.5 musi być co najmniej Windows 2000 z SP4
- projekt Mono w zakresie obsługi .NET 2.0 jest na tyle dopracowany, że można traktować go jako niemalze zamiennik .NET, czego nie można powiedzieć o kompatybilności z .NET 3.5
Natomiast każdy projekt mozna napisać w .NET 2.0, przykładowo LINQ jest mechanizmem do obsługi bazy danych, ale bazę danych można obsłużyć na inne sposoby, dostępne w .NET 2.0.
Poza tym wydaje mi się, że Visual Studio 2005 zajmuje mniej miejsca i trochę sprawniej dziala niz Visual Studio 2008.
W takim razie pytania:
- Czy to, co napisałem powyżej to prawda?
- Mam Visual Studio 2005, mozliwości tego pakietu i możliwości .NET 2.0 są w zupełności wystarczające na moje potrzeby. Czy warto przechodzić na Visual Studio 2008? Jeżeli tak, to dlaczego?
Kiedyś, na potrzeby zrealizowania projektu w Silverlight do uczelni, musiałem skombinować na szybko środowisko umozliwiające stworzenie projektu. Zainstalowałem Ms VirtualPC, a w nim Windows XP Pro, Visual Studio 2008 (na 2005 nie udało mi się), potem jakiś SP1 do tego, potem jeszcze biblioteki do Silverlight. Dopiero potem mogłem realizować projekt w Silverlight.
Dziwny w tym wszystkim jest fakt, że to, co jest niezbednym minimum do pracy Silverlight (Windows XP, VS2008, Silverlight) zajęło aż 10GB (sprawdzane wewnątrz VirtualPC). Wydaje mi się, że to jest zdecydowanie za dużo. Na moje wyczucie to powinno być max. 5-7GB. Wiem, że dzisiaj można kupić dysk 1TB, ale z drugiej strony nie po to produkuje się ogromne dyski, zeby miejsce zajmować śmieciami, bez których program też może działać.
Czy zajęcie 10GB w tym przypadku jest normą, czy coś źle wtedy zainstalowałem?