O jakże dobrze trafiłeś, guru @99xmarcin zaraz odpowie na twe troski i zmartwienia:
- horyzont czasowy na ETFy >= 5 lat, mniej to spekulacja a nie inwestowanie
- SP 500 jest ciągnięte w górę przez 5 czy 10 spółek, głównie BigTechy, pojawiły się obawy że spółki te są już dość mocno nadęte i może zejść z nich powietrze (kilka dni temu była już pierwsza korekta). Sprawdzenie wskaźników Shillera, P/E za ostatnie 20 lat dla SP 500 da jako taki ogląd czy jest "tanio" czy "drogo"
- Wszyscy teraz rzucają się na obligacje, licząc że za rok lub 2 będą spadki stóp procentowych co dodatkowo wybije wartość obligacji stałokuponowych (US, EU, Polska)
- Obligacje detaliczne skarbu państwa na WIBOR dają teraz >= 6% (TOS; https://www.obligacjeskarbowe.pl/) - lepsze niż lokata bo bez żadnych dziwnych ograniczeń. Niestety stop będą spadać więc zysk tylko przez 1 rok "gwarantowany". Inflacja ma rosnąć do około 5% na koniec roku, więc można też dokupić obligacji indeksowanych infalcją.
- NBP kupuje złoto, IMHO złoto tylko na długi horyzont ~20lat lub zagrożenie wojenne.
Drogi @bagietMajster jesteś krótko mówiąc w D... - na krótki termin tylko obligacje. Jak sie nie znasz to trzymają się od funduszy obligacji polskich i obligacji korporacyjnych z daleka. Weź obligacje skarbowe, proste i bezpieczne (z gwarancją odzyskania pieniędzy na koniec okresu) na 3 lub 4 lata.
Dodatkowo można brać ETF na obligacje stały kupon USA i sprzedać zaraz potym jak FED dokona szeregu obniżek stóp procentowych (spekulacja). Zakładając że kurs USD - PLN jest już w miare stabilny da to zarobić kilka % oraz będzie ubezpieczeniem jakby jednak Ruscy zaczeli okupować Kijów (wtedy złoty poleci na łeb na szyje).
Rozliczenie zagranicznych inwestycji będzie wymagać wygibasów przy obliczaniu podatku Belki.
Nastrój w świecie finansów jest ponury: czeka nas inflacyjna dekada związana z zieloną transformacją, ale też inflacyjnym oddłużaniem USA, oraz powrotem przemysłu z Azjii do droższych krajów.
To nie jest porada inwestycyjna. Generalnie strzeż się guru finansowych z internetu.... Jak wszystko rośnie to każdy guru mądry, a kryzysu nie było od 2007 roku...