pieczarek napisał(a):
@somekind: w praktyce zawsze wychodzi więcej. Dochodzą prowizje, dodatkowe wymagane ubezpieczenia jak GAP.
GAP nie jest wymagany. Tylko trzeba być mocno nierozsądnym, aby go nie wykupić dla nowego samochodu, nieważne czy w leasingu czy nie.
Nawet jak chcesz do Niemiec czy do Czech pojechać to musisz mieć pozwolenie... inaczej narażasz się na nieuznanie ubezpieczenia w przypadku wypadku czy kradzieży.
Ale od kogo to pozwolenie?
Pożyczam swoje auto rodzinie gdy jest potrzeba - takie coś też powinno być zgłaszane do leasingu - w końcu to nie Twój samochód, tylko nim jeździsz.
No i oczywiście, że powinno być zgłoszone, bo to pojazd firmowy, dla pracowników. Ja po prostu nie wiem, po co pożyczać, zwłaszcza jeśli miałoby to dodatkowo kosztować.
Dolicz stratę wartości przez kolejne 6 lat zanim będziesz mógł auto po wykupie sprzedać lub dolicz podatek jaki od leasingu zapłacisz.
I to jest znowu kwestia podejmowania racjonalnych decyzji. Wiem, że NŁ namieszał wielu ludziom, którzy lubili sobie samochód zmieniać co 2 lata, ale jeśli działa się rozsądnie i kupuje na lata, to to nie jest problem.
Co do spłacania rat, to wystarczy przelew stały zlecić, żadna filozofia.
Wyleczyłem się z drogich aut, i celuje w takie do kilkudziesięciu tysięcy. Solidne, bezpieczne, wygodne i tanie. Kupowane za gotówkę, w każdym momencie można sprzedać, zamienić etc.
To jest jednak zupełnie inna kwestia, rozmawiamy o sposobie finansowania takiego samego zakupu, porównywanie różnych towarów nie ma sensu.
Zresztą, gdyby istniały samochody do kilkudziesięciu tysięcy spełniające moje wymagania, to bym pewnie kupił.
Leasing ma sens chyba jedynie jak opierasz na aucie usługi. Wtedy np. mając auto generujesz 10k przychodu więcej, to można brać leasingi o ile potrafi sie zapewnić prace tym autom.
Brak leasingu nie ma sensu, jeśli masz działalność i chcesz nowe (albo nietanie używane) auto.