Zabieg usuwania migdałków - NFZ czy prywatnie

Zabieg usuwania migdałków - NFZ czy prywatnie
PI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2787
0

Yo, będę musiał mieć usuwane migdałki.

Teraz pytanie czy powinienem iść na NFZ (mam skierowanie) czy prywatnie (koszt 6,5k). Wbrew pozorom, na NFZ nie ma aż tak dużych kolejek. Z kolei w wersji prywatnej, jest opcja nowocześniejszej metody, dzięki czemu jest potem mniej krwawienia i szybszy powrót do normalności (w wersji NFZ według różnych wersji, jest 1-4 tygodni bólu).

Co wy byście wybrali?

FO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1
0

NFZ 🤣

serek
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1506
1

NFZ? Chcesz umrzeć?

Jeszcze niedawno byłem totalnym idiotą i chodziłem na NFZ do dentysty... Rezultat taki, że od 2 miesięcy nie umiem prywatnie wyleczyć tego, co pozostawiła po sobie miszczyni z NFZ. Co ząb, to kończy się kanałówką, bo nie ma czego zbierać.

GH
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 811
0

Ja bym szedł na nfz, tak samo jak wyrywanie zęba. Bo zrobią to samo i tak samo. Inna sprawa, że dziś już raczej nie usuwa się migdałków, więc jestem trochę zaskoczony że ktoś idzie na taki zabieg.

PI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2787
0
Ghost_ napisał(a):

Ja bym szedł na nfz,... Bo zrobią to samo i tak samo.

No właśnie sęk w tym, że nie tak samo - na NFZ jest metoda "tradycyjna", a prywatnie nowsze metody, redukujące krwawienie i czas na "powrót do formy".

.andy
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1524
5

@Pinek: jeżeli 6.5k dla Ciebie nie robi różnicy, to dlaczego by nie? Jeżeli ta metoda zwiększy komfort po operacyjny, to dlaczego się nie rzucić na taki wydatek?

T3
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 687
1

Skad masz informacje o roznicach w tych zabiegach? Jesli od samego lekarza i masz wolny hajs, to bierz prywatnie. Jak od znajomych, to najpierw pogadaj z lekarzem, bo moze taki zabieg w nfz juz robia, to sie czesto zmienia

p_agon
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: 96-230
  • Postów: 952
1

Wybralbym prywatnie. 6500zl to smieszna kwota jesli chodzi o zdrowie. Jak masz umowe o prace to zrob cesje kosztow dluzszym zwolnieniem :]

wasiu
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Poznań
  • Postów: 1552
0

Też mi chcieli usunąć migdałki bo anginy łapałem i zapalenia ropne. Nie dałem, bardzie zmiana trybu życia pomogła i dziś tego problemu nie mam.

TS
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 865
1

Albo amputacja albo prywatnie.

TR
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 731
2

IMO nie ma znaczenia czy NFZ czy prywatnie, jak trafisz na konowała to i tak przechlapane.
Wybrałbym NFZ, w większych szpitalach wojewódzkich mają spory przemiał i znają się na swojej robocie. Wiadomo, posiłki są tragiczne, ale po usunięciu migdałków będziesz o wodzie i jogurtach chyba przez tydzień, więc bez różnicy.

Azarien
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
4
Pinek napisał(a):

Yo, będę musiał mieć usuwane migdałki.

Czytałem że to zabieg zbędny, często wykonywany niepotrzebnie ze szkodą dla zdrowia.
Oczywiście nie jestem lekarzem. Zrobisz co zechcesz. Ale przed takim zdecydowanym założeniem "będę musiał mieć" poszedłbym do drugiego lekarza. I do trzeciego.

GH
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 811
2

Też o tym pisałem. Dziś już bardzo rzadko się to robi, kiedyś wycinali wszystkim jak leci. Z tym, że anginę ropną miewają tylko dzieci. Ja bym jednak tak się nie rozpędzał z tym usuwaniem i zasięgnął opinii kilku innych lekarzy.

To jest jednak okaleczenie i raczej ostateczność

Marcin Marcin
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 610
0

Na NFZ będzie taniej.
Masz to u mnie jak w ZUSie

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
4

Ja Ci wytnę za połowę tej kwoty. Poglądowe znieczulenie w awatarze.

jurek1980
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3581
2

Jak już masz wybór, masz kasę, zabieg to ostateczność to idź i zapłać. Wiem, że niektóre zabiegi z pozoru takie same i nawet w tym samym gabinecie będą różne. Kiedyś tak przyjanuszowałem na wyrwaniu ósemki. Gabinet stomatologiczny ten sam. Czas oczekiwania ten sam. Albo umawialeś się jako pacjent NFZ albo prywatnie. Zawsze jak tam chodziłem to prywatnie, nikt się nie spieszył, robili dobrze, najwyżej zapłaciłeś. No i kurcze okazało się, że na NFZ pani doktor opłaca się rwanie w 20 minut a nie w tyle za ile zapłacisz. Efekt to uszkodzony nerw w twarzy.
Co do różnic w plombach, materiałach i innych rzeczach, tak są.

PI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2787
0
Azarien napisał(a):

Czytałem że to zabieg zbędny, często wykonywany niepotrzebnie ze szkodą dla zdrowia.
Oczywiście nie jestem lekarzem. Zrobisz co zechcesz. Ale przed takim zdecydowanym założeniem "będę musiał mieć" poszedłbym do drugiego lekarza. I do trzeciego.

A ja z kolei czytałem, że taki zabieg jest sensowny, jeśli jest spełnione jedno z kilku wymagań, i jedno z nich spełniam xd Ogólnie jak sobie to przeanalizowałem tak na "chłopski rozum", to jest w tym sporo sensu, więc w styczniu się przejdę.

ToTomki
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1359
1

Obojętne czy pojdziesz na NFZ czy prywatnie (ja szedłem na zabieg po wizycie prywatnej u osoby, która mnie potem na NFZ operowała). Patrz bardziej na metodę, która Ci odpowiada. Usunięcie migdałków jako osobę dorosłą będzie Cię w [CIACH!] bolało. I to nie jest mówienie na wyrost. To będzie koszmarny ból trwający ponad tydzień (po tygodniu szczyt). Podobno nie warto brać narkozy, bo to wydłuża okres gojenia (może mit, nie wiem), warto zweryfikować, ja narkozy nie brałem, lubię być świadomy (głupi jaś i jazda). Spotkałem się z opinią, że ból był gorszy niż przy porodzie (pewnie zależy od porodu), tyle że nie trwał kilka godzin, a z 10 dni (dalej to już luźno, chociaż też względnie boli, ale można już w zasadzie jeść prawie wszystko, przez 2-3 dni mozesz nawet z bólu nie być głodny. Podobno innym podpinali kroplówkę, mnie nikt nie zaproponował, ale nie czułem potrzeby). To brzmi strasznie, ale wbrew pozorom jest do zniesienia (jak rozmawiałem z ludźmi to ja akurat przechodziłem ten zabieg raczej łagodnie). Po prostu zastanów się czy chcesz bawić się w tradycyjne cięcie, czy w inne metody. Mnie wtedy jeszcze nie było stać. Teraz na pewno bym się na cięcie nie zdecydował.

Trzymaj się cieplutko i jeśli masz jakieś pytania o zabieg to pytaj śmiało.

VA
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

Miałem operowaną przepuklinę pachwinową w prywatnych szpitalu w ramach chirurgii jednego dnia. Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że na drugi dzień nie mogłem się podnieść z łóżka ze względu na jakieś powikłania po znieczuleniu. Wtedy już w tym szpitalu nie było nawet anestezjologa który coś mógłby zrobić. Zostałem więc wpakowany do samochodu i wywieziony do domu.
W normalnym szpitalu pewnie by mnie nie wypuścili.

Rozumiem, że tutaj oprócz oczekiwania problemem jest inna technika. Może być więc lepiej zrobić to prywatnie ale najpierw pogadałbym z lekarzem czy na pewno:

  1. szpital nie może zaproponować lepszej procedury
  2. ta lepsza procedura jest na pewno lepsza.

Jeśli chcesz robić coś więcej niż zęby to radziłbym jednak zrobić to w ramach NFZ. Może personel nie zawsze najmilszy, raz mnie prawie zabili ale generalnie ok.

PI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2787
0

No i wczoraj miałem ten zabieg xd metodą BIZact, jedna noc przeleżana w szpitalu.

99xmarcin
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2420
0

Pytanie czy musisz je usuwać? Jak byłem młodszy to też lekarze co jakiś czas taką sugestie rodzicom podsuwali, na szczęście rodzice mieli takie rady w D. Do dzisiaj mam swoje migdałki, jako dziecko bardzo często chorowałem a teraz (30 lat) praktycznie wcale nie choruje. Może to zasługa suplementów + wit. D, a może po prostu efekt dorastania.

Dopóki to nie rak, to bym sprawę jeszcze przemyślał lub zasięgnął rady co najmniej 3 specjalistów. Amputować łatwo, niestety Ctrl+Z potem nie działa...

PI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2787
0
0xmarcin napisał(a):

Pytanie czy musisz je usuwać?

Tak, każdy laryngolog jak patrzył to widział, że mam powiększone i czerwone. Chętnie słucham się lekarzów specjalistów w ich specjalizacji. Jestem 2 dni po operacji i niespodziewany skutek jaki widzę, to że mi węch wrócił (miałem od dawna bardzo słaby), i ogólnie katar się trochę zmniejszył (jestem alergikiem). Zrobiłem ten zabieg też ze względu na cerę twarzy - duże i zaczerwienione migdałki potrafią trzymać różne infekcje i rozsiewać je po całym organizmie.

MI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1
1

Witam wszystkich,

przechodzę właśnie rekonwalescencję po usunięciu migdałków w wieku 32 lat. Mam na świeżo trochę informacji które może komuś w przyszłości się przydadzą, mi w każdym razie by się przydały.

Mieszkam aktualnie w Holandii i tu miałem przeprowadzony zabieg, ale w sumie cała procedura nie różni się na tyle żeby miało to większe znaczenie, więc opisuję dalej. Na wstępie zaznaczę że za zabieg nie płaciłem, wszystko odbyło się w ramach ubezpieczenia zdrowotnego. Płaciłem coś za leki, ale nie pamiętam kwot, na pewno nie były oszałamiające.

Rozpoznanie i skierowanie na zabieg:
Po trzeciej poważnej anginie w roku (i piątej w ciągu dwóch lat) dostałem od lekarza rodzinnego skierowanie do szpitala do laryngologa. Zaznaczę, że przechodziłem je ciężko, migdałki były mocno powiększone, na tyle że zasłaniały prawie całe światło przełyku. W najgorszej fazie nie było mowy o jedzeniu czegokolwiek, piłem z trudem i towarzyszącym temu bólem przy przełykaniu, jeżeli już coś piłem to mocno zmrożoną zieloną herbatę. Poprawa następowała po antybiotykoterapii, zawsze była trafiona w punkt. Rodzinny stwierdził, że nie widział jeszcze bardziej przerośniętych migdałków, zaprosił kolegę z gabinetu obok żeby pokazać mu ten okaz i wypisał skierowanie do szpitala.

Szpital - Laryngolog:
Laryngolog też nie miał wątpliwości i z marszu zaproponował mi zabieg usunięcia migdałków oraz wypisał receptę na leki (o tym później).

Szpital - Przygotowanie do zabiegu
Do szpitala zgłosiłem się o 7:00, przebrałem się w szpitalne ciuszki, pielęgniarka założyła mi wenflon, podłączyła kroplówkę z soli fizjologicznej i w sumie czekałem na rozwój wydarzeń, około 8:00 byłem przewieziony do poczekalni przed salą operacyjną, po drodze wywiad itd. ale pominę te szczegóły, nie są specjalnie istotne. O 8:30 wjechałem na salę operacyjną gdzie miałem okazję zamienić kilka słów z chirurgiem m.in. o metodzie jaką zamierza zastosować do usunięcia migdałków (o tym później), podali mi tlen i uśpili. Obudziłem się około 10.00 i wróciłem do swojego pokoju szpitalnego.

Szpital - Po zabiegu
Bezpośrednio po zabiegu odczuwałem dyskomfort przy przełykaniu (z perspektywy czasu uważam że gardło było mechanicznie podrażnione przez te wszystkie rozpórki czy co oni tam używają w czasie zabiegu aby zachować odpowiedni dostęp do operowanych obszarów), wypiłem z 3 litry lodowatej wody (pielęgniarka donosiła gdy tylko się kończyła) i zjadłem z 5 lodów. Innego jedzenia odmówiłem i do końca dnia niczego nie zjadłem poza lodami. Ze szpitala wyszedłem o 16:30.

Leki
W szpitalu dostałem leki na najbliższe 5 dni (do tej pory doświadczenia z NL miałem takie, że wszystkie leki były dokładnie wyliczone, co do tabletki, a ze szpitala dostałem ich z naddatkiem, nie wiem czy to było zamierzone, raczej nie, ciężko z nimi kontynuować leczenie, jedne skończą się szybciej niż inne, ale zawsze lepiej jest mieć ich więcej w razie W.

Leki ze szpitala (dawka dobowa):
• 5x Paracetamol 500mg
• 2x Naproxen 500mg
• 1x Pantoprazol 20mg
• 3x Zaldiar (=paracetamol 325mg + tramadol 37.5mg)

Po 5 dniach mam zażywać 2x Paracetamol 500mg 3-4 razy na dobę.

Poza lekami ze szpitala dostałem jeszcze receptę na leki od laryngologa gdy byłem na wizycie. Z perspektywy czasu nie wiem czemu do końca czemu je dostałem już wtedy, zakładam że chciał żebym miał je dostępne w razie silnego bólu po zabiegu.

Leki od laryngologa (dawka dobowa)
• 2x Diclofenacnatrium Aurobindo Retard 100mg
• 4x Oxycodon HCI G.L. 5mg

Dodam jeszcze kilka uwag do leków, nam nadzieję że niczego nie namieszałem.

Tramadol to lek opioidowy o działaniu umiarkowanym do silnego. Jego moc działania jest 7-10x mniejsza niż morfiny. Maksymalna dawka dobowa to 400mg, więc w sumie przepisano mi około 1/4 maksymalnej dawki, ma działanie przeciwkaszlowe co jest tu akurat bardzo przydatne. Poprawia również samopoczucie przez zwiększanie wydzielania serotoniny, a przez to może uzależniać. Generalnie działa podobnie jak Vicodin (ulubiony opioid Doktora House'a).

Oxycodon to lek opioidowy o działaniu umiarkowanym do silnego, przypomina kodeinę. Jego moc działania jest 1.2x większa od morfiny. Ma działanie uspokajające, nie powinno się go stosować do 24h po operacjach. Przy długotrwałym przyjmowaniu rozwija się tolerancja na lek oraz na inne opioidy. Dalej dziwię się że laryngolog przepisał mi tak silny lek którego nie mam w rozpisce do przyjmowania...

Metoda usunięcia migdałków
Czekając na zabieg czytałem oczywiście o przebiegu takiej operacji, dostępnych metodach itd. i wydawało mi się, że BIZact będzie najlepszy, że krwawienie będzie najmniejsze i rekonwalescencja najkrótsza, byłem już jednak po wizycie u laryngologa i nie dopytałem go o szczegóły. Postanowiłem więc porozmawiać o tym z chirurgiem zaraz przed operacją. Powiedział mi, że rzeczywiście korzystali kiedyś z tego urządzenia, ale po pewnym czasie okazało się, że co prawda krwawienie bezpośrednio po zabiegu było mniejsze, ale częściej występowało późne krwawienie i inne komplikacje i że wrócili do tradycyjnej metody (tak do końca nie wiem jakiej, ale gość wydawał się na tyle godny zaufania, że powiedziałam tylko żeby robił co uważa za słuszne i że nie mam więcej obiekcji). Wydaje mi się że takie bajery jak BIZact to prosty sposób naszych lekarzy na wyrwanie więcej kasy.

Rekonwalescencja
Dalej parę uwag i komentarzy do procesu gojenia się ran pooperacyjnych i ogólnie całego procesu usuwania migdałków. Piszę je czwartego dnia po operacji, jeżeli będą jakieś istotne zmiany to edytuję komentarz lub dodam nowy
• wszyscy ostrzegali mnie przed silnym bólem pooperacyjnym, spuchniętym gardłem, dużymi trudnościami w przełykaniu. Na ten moment leki działają rewelacyjnie, nie odczuwam żadnego bólu, jedynie delikatny dyskomfort przy przełykaniu
• generalnie trzymam się zaleceń dotyczących diety, od operacji jadłem: duże ilości lodów, rosół na zimno (z rozdrobnionym mięsem - przełykałem bez problemu), jogurty (bez kwaśnych owoców), kisiele (zimne), smoothy (banan, mango, winogrono - żadnych pomarańczy czy mandarynek, kwasy mogą podrażniać świeże rany), pasztety na chlebie tostowym, pomidory z czerwoną cebulą
• na ranach pooperacyjnych pojawia się włóknik (taki biały niby-osad), wygląda dobrze, póki co jeszcze się nie odrywa, czekam aż rany się zagoją i odpadnie
• od samej operacji nie zauważyłem żadnego krwawienia (czekam jeszcze na ewentualne krwawienie późne, zapewne związane z usuwaniem włóknika)
• pojawia się sporą ilość śluzów (zupełnie wolnych od krwi), myślę że część z nich związana jest z tym że rzuciłem palenie i muszę swoje odkaszlnąć. Nie paliłem dużo, ale jednak. Pozostały śluz związany z gojeniem się ran wygląda na tyle dobrze na ile dobrze może wyglądać śluz.
• przy stosowaniu leków opioidowych mogą pojawić się, a właściwie prawie na pewno pojawią się zaparcia. Jest to związane z blokowaniem jakiś receptorów w jelitach i ich powolną pracą. Nie wiedziałem o tym wcześniej, warto o to zapytać lekarza i poprosić i jakieś leki wspomagające. Udało mi się z problemem uporać, ale istotnie jest to jakiś problem.
• czekam teraz aż skończą mi się te silniejsze leki, mam nadzieję że sam paracetamol (choć w dosyć dużych dawkach) będzie wystarczający po odstawieniu pozostałych leków. Jeżeli nie to w myślach podziękuję laryngologowi za diclofenac, a w razie potrzeby też oxycodon.

Słowo końcowe
Podsumowując, na ten moment jestem zachwycony całym procesem i rezultatami pracy lekarzy. Nie sprawdziły się najgorsze obawy dotyczące nieznośnego bólu i silnego dyskomfortu. Ból związany z powtarzającymi się anginami był nieporównywalnie większy niż ten związany z operacją i rekonwalescencją. Mam wrażenie że mam dużo szczęścia i trafiłem na prawdziwych profesjonalistów, choć wiem też że jestem naszprycowany dosyć silnymi lekami przeciwbólowymi. Ciężko mi porównać je do tych które dostaje się w Polsce przez to że niewiele osób które przeszły ten proces wymienia je szczegółowo i z dokładnymi dawkami. Polecam przejść ten proces jeżeli są ku niemu solidne przesłanki medyczne i nie ma innej możliwości aby pozbyć się nawracających angin.

CJ
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 40
0

na białorusi to wycinajo, obczajta filmiki

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.