wymaganie pracy na komputerze dostarczonym przez firmę

Czy ktoś pracuje na własnym komputerze dla firmy która dostarczyła swój sprzęt?
Czy są jakieś utrudnienia i ryzyka przy takim podejściu? Czy jest wymaganie w umowie, że nie można korzystać z innego?

Wszystko zależy od pracodawcy, wystarczy się zapytać. Jak pracodawca nie prowadzi jakiegoś reżimu odnośnie sprzętu tj. VPNy, programy szpiegowskie, brak uprawnień admina to zazwyczaj nie ma problemu

Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że większa swoboda to większa odpowiedzialność. Własny sprzęt to też konieczność martwienia się o security, żeby nie było np. wycieku

Nie robiłbym takich numerów bez uzgodnienia. Zresztą po co – nie chcę zaśmiecać prywatnego sprzętu pracowymi kontami czy dodatkowym softem którego prywatnie nie potrzebuję.

I tak w domu używam własnych monitorów, klawiatury i myszki, wszystko to (plus Ethernet) idzie przez stację dokującą po jednym kablu USB-C do lapka, plus drugi USB-C z zasilaniem (sama stacja daje za mało prądu dla tego konkretnego modelu laptopa). Dalej jest przełącznik USB i po jednym przełączniku przy każdym z dwóch monitorów, więc przestawienie stanowiska z trybu "praca" na "komp domowy" to naciśnięcie trzech guzików. Mógłby być nawet jeden guzik, gdybym miał KVM, ale nie chcę.

Ja raz robiłem na dwóch kompach, na prywatnym kodziłem (bo ich komp był gówniany, a repo było zabezpieczone tylko loginem i hasłem), a spotkania, dokumentacja, itp. na służbowym (bo tylko ze służbowego działało). W umowie B2B nie było to zakazane, więc się tym nie przejmowałem.

Ja w ramach jednej firmy pracowałem co prawda nie na swoim sprzęcie, ale na swoim systemie - pierwszego dnia skasowałem Windowsa i wrzuciłem Linuksa, bo miało to więcej sensu dla projektu. Więc de facto mógłbym też mieć swojego kompa, bo nie było żadnego "śladu" poprzedniego systemu w żadnym MDM czy AD itp, raczej było to nie do wykrycia. I działało to chyba z rok w miarę - większość rzeczy typu Outlook czy 365 działa z przeglądarki wszędzie, ale np. VPN czy korpoproxy trzeba było ustawiać ręcznie, ogólnie cała babranina z systemem była na mnie, a IT nic mi nie chciało pomóc (słusznie zresztą). Więc po jakimś czasie wróciłem do korpowindy + wirtualki, a potem WSL jak wyszło.

Więc uważam, że o ile to co dostałeś to nie jest totalnie przestarzałe wolne badziewie, to raczej nie warto kombinować. A jak ci coś nie działa, to nie twój problem.

Ja nie mieszam rzeczy prywatnych i służbowych, bo po co? Nie ma to żadnego celu.

Zawsze dostaję laptop firmowy (nie stacjonarkę) z prawami administratora i tylko na nim pracuję.

Raz tylko miałem taki przypadek, że pracowaliśmy na komputerach firmowych w biurze (stacjonarki), a jak ktoś chciał zdalnie to łączył się do niego poprzez pulpit zdalny z domowego zacisza.

Co do domowego zacisza to polecam wspomniane już wyżej rozwiązanie czyli posiadanie stacji roboczej (czy tam innej przejściówki, zwał jak zwał) + monitory, myszka klawiatura i jak chcesz laptop firmowy to kabel z przejściówki idzie do firmowego, a po pracy przepinam do prywatnego i to tyle, nic nie trzeba więcej modyfikować. To tak jak w biurze, czeka na ciebie stacja robocza i tylko wpinasz kabelek do laptopa - w domu jest identycznie.
Monitory, myszkę, klawiaturę mam swoje, ale nie ma nigdy problemu dostać z pracy takich gadżetów.

@ralf: najrozsądniej to by było zapytać w Twojej firmie, celował bym w dział który zarządza i kontroluje, może maja nawet jakąś politykę bezpieczeństwa i Twoje działania mogą być potencjalnie niebezpieczne dla organizacji :) Albo organizacja ma to oficjalnie gdzieś i wtedy nie ma problemów żadnych.
Najlepszy były jakiś "d..o-chron" w wersji elektronicznej albo papierowej tak na zaś bo jak ie ma papieru/maila to czasami są problemy po czasie

nigdy nie rozumiałem dlaczemu:
-wielu programistow szczególnie w firmach polskich, woli pracować na swoim sprzęcie, zużywając go niż na sprzęcie pracodawcy a wynagrodzenie przecież to samo w obu przypadkach

-uber, taxi itd - preferują także zużywać samochód swój, także u takich pośredników u których samochodu się nie wynajmuje za 500/mies a pracodawca udostępnia im pojazdy i pokrywa koszta paliwa i ilość klientów oraz pracy jest w obu przypadkach taka sama

-dostawy posiłków - tu już praca najmniej płatna, często rowery wolą też swoje, a na które długo zarabiali, podatne na kradzież i zniszczenia, zamiast wypożyczać elektryczny od pośrednika za bardzo niskie pieniądze.

Wytłumaczy mi ktoś to zjawisko?