"Mam ochotę zrobić sobie dzień/dwa dni wolnego w środku tygodnia, iść do parku posiedzieć i nacieszyć się naturą, ładną pogodą za dnia, porobić zdjęcia bo ostatnio mam na to zajawkę, ale...moje myślenie mi nie pozwala..."
I do takich prozaicznych rzeczy naprawdę musisz brać wolne? Przecież większość ludzi w IT ma elastyczny czas pracy, często przynajmniej częściowo zdalny. To nie kwestia urlopu, tylko podejścia i priorytetów.
Znam amatorów sportowców, też pracujących w IT, którzy dokumentują na Stravie setki kilometrów miesięcznie. Biegają, jeżdżą na rowerze, pływają, spędzają masę czasu na świeżym powietrzu, i to wszystko bez brania dłuższego wolnego. A przy okazji wrzucają zdjęcia z tras natury, zachodów słońca. A ty z tego, co piszesz po prostu nie masz motywacji, żeby nawet się ubrać i wyjść pochodzić po okolicy. Bo trudno uwierzyć, że brakuje ci czasu skoro jesteś singlem nie masz większych zobowiązań.
Właściwie nie wiem, po co ten wątek założyłeś, skoro sam się wyjaśniasz: "...moje myślenie mi nie pozwala. Za dniówkę mogę sobie kupić kolejną rzecz."
Masz takie, a nie inne priorytety, wartości, cele. Wszystko kręci się wokół dniówki.
Liczysz, że jakiś anonim z internetu nagle odmieni Twój sposób myślenia? Większość ludzi przewartościowuje swoje życie dopiero pod wpływem silnego bodźca np. diagnozy lekarskiej, że coś się sypie: kręgosłup, serce, układ nerwowy. I wtedy nagle z dnia na dzień zmieniają się priorytety.
Pytasz w zasadzie innych jak masz żyć:
„A jak często Ty na przykład bierzesz wolne? Tylko na dłuższe wakacje?”
To nie jest niewinne pytanie tylko objaw zagubienia, systemu wartości opartego wyłącznie na pracy dla innych i braku poczucia własnej tożsamości. Jakbyś nie potrafił funkcjonować inaczej niż według cudzego schematu.
Może i masz 30 lat, ale mentalnie chłopiec. Na pocieszenie szczególnie w IT takich jak Ty są na pęczki. Ludzie którzy świetnie realizują cudze cele, a kompletnie nie mają swoich.
Za jakiś czas możesz wylądować na kozetce u psychologa z klasycznym kryzysem egzystencjalnym. A na ten moment więcej sensu ma dla Ciebie rozmowa z ChatGPT niż z przypadkowymi ludźmi z forum. Bo przynajmniej ChatGPT nie będzie Ci wciskał swoich schematów i życiowych projekcji jak to już robią osoby w tym wątku mimo że kompletnie Cię nie znają. AI jak dobrze go poinstruujesz zada Ci pytania, które powinieneś zadać sobie sam. Twój problem jest poważny ale bardzo typowy więc w sam raz dla AI które mogło się wytrenować.