Problem z braniem urlopu.

Problem z braniem urlopu.
SU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 61
0

Hej,

Odkąd zarabiam jakieś godziwe pieniądze to przy stawce godzinowej na kontrakcie b2b nie potrafię sobie wziąć urlopu w innym celu niż tylko wakacje 2x do roku.

Nie raz czuję zmęczenie, może nawet ostatnio wypalenie i jadę na oparach, bo często jedyne na co mam siłę to leżenie na wersalce i scrollowanie bezmyślnie social media. Za dnia nie mogę się zmotywować, nadrabiam wieczorami, przez co nie korzystam z życia. A do dłuższego urlopu trochę daleko.

Mam ochotę zrobić sobie dzień/dwa dni wolnego w środku tygodnia, iść do parku posiedzieć i nacieszyć się naturą, ładną pogodą za dnia, porobić zdjęcia bo ostatnio mam na to zajawkę, ale...moje myślenie mi nie pozwala. Za dniówkę mogę sobie kupić kolejną rzecz, inni muszą tydzień lub więcej na to pracować, od tego jest weekend, w mojej rodzinie nikt nie bierze urlopu żeby nic nie robić itd itp. Oczywiście urlopy mam bezpłatne.

Jak sobie z tym radzicie? Spłaciłem już swoje mieszkanie kilka miesięcy temu, jestem singlem, nie mam też teraz większego celu finansowego. Rocznik 92

obscurity
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
2

Po prostu sobie policz że nie zarabiasz 100% tylko 90% a 10% odkładaj na osobne konto oszczędnościowe na urlop i wybieraj sobie z niego kasę jak bierzesz wolne.
Wiele ludzi ma wynegocjowane płatne urlopy / "przerwy od zleceń" na b2b i nie ma takich problemów, ale ostatecznie na jedno wychodzi, po prostu pracodawca / zleceniodawca sobie to wliczył w koszty zamiast ciebie

KB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Śląsk / Remote
  • Postów: 112
1
  • Piszesz, że zamiast brać urlop to wolisz sobie coś kupić za tą dniówkę. Czy z tego wynika, że nie odkładasz hajsu na czarną godzinę? Jeżeli tak to branie urlopu by oglądać ptaki nie jest najlepszym pomysłem.
  • Jestem prawie z tego samego rocznika. Pomyśl jak długo zamierzasz pracować. Czy rynek IT będzie istnieć za 10 czy 20 lat? Przecież do ledwie 60 zostało nam ponad 25 lat. Ty i ja mamy cel finansowy i to spory. Własne mieszkanie by nie płacić haraczu za wynajem to dopiero początek.
  • Gdybym ja miał objawy wypalenia zawodowego to jak dla mnie dzień czy dwa wolnego nic nie zmieni, w końcu co tydzień mam 2 dni wolnego. By odczuć różnice musiałbym wziąć tyle wolnego by dosłownie zapomnieć czym ja się właściwie w pracy zajmuje. Oczywiście zakładam, że laptopa zamykam ostatniego dnia pracy i otwieram rano po urlopie. Nawet nie zaglądałbym na grupowego nieoficjalnego chata gdzie wrzucają śmieszne rzeczy nie nadające się na firmowy komunikator. Takie wolne byłoby bardzo kosztowne na B2B gdy nie ma się L4 i płatnego urlopu.
  • Może twój problem polega na tym, że albo pracujesz albo jesteś na urlopie, gdzieś jedziesz, spędzasz go aktywnie. I tak naprawdę ani w jednym ani drugim przypadku nie odpoczywasz. Co jest związana z tym, że głupio tak wziąć bezpłatne wolne by nic nie robić. Więc bierzesz dokładnie tylko tyle urlopu by gdzieś jechać, wrócić i od razu do roboty.
50
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 10
7

Nie wiem jak jest na b2b ale na UoP większa kasa nie oznacza, że musisz więcej pracować, tylko że masz lepsze zdolności negocjacji i się cenisz. Odchochodząc z jednej firmy "przypadkiem" na imprezie pożegnalnej dowiedziałem się że koleś, który się obijał, miał na wszystko wy... i unikał odpowiedzialnych zadań zarabiał 4k więcej ode mnie. To samo stanowisko, te same obowiązki ja zasypany pracą, a on jak pączek 🍩 w maśle 😂 Od tamtej pory to mój idol.

Minęło kilka projektów od tamtej pory i nie spotkałem się z czymś takim, żeby ktoś w ogóle zwracał uwagę ile zarabia dev i na tej podstawie rozdzielał zadania.

Możecie pracować w zespole jeden może zarabiać 15k drugi 17k inny 19k, ale jak to samo stanowisko rzeźbić to samo.

Morał z tego taki, że trzeba sie cenić. I nie popadać w skrajności jak się więcej zarabia. To tylko znaczy, że sie jest bardziej świadomym swojej wartości.

SU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 61
0
KaBeS napisał(a):
  • Piszesz, że zamiast brać urlop to wolisz sobie coś kupić za tą dniówkę. Czy z tego wynika, że nie odkładasz hajsu na czarną godzinę? Jeżeli tak to branie urlopu by oglądać ptaki nie jest najlepszym pomysłem.

Eee nie, poduszkę finansową mam ogarniętą i większość odkładam. Po prostu jakbym kiedyś potrzebował coś kupić to ta dniówka tak jakby ma znaczenie.

KaBeS napisał(a):
  • Może twój problem polega na tym, że albo pracujesz albo jesteś na urlopie, gdzieś jedziesz, spędzasz go aktywnie. I tak naprawdę ani w jednym ani drugim przypadku nie odpoczywasz. Co jest związana z tym, że głupio tak wziąć bezpłatne wolne by nic nie robić. Więc bierzesz dokładnie tylko tyle urlopu by gdzieś jechać, wrócić i od razu do roboty.

No tak jest 😄 Biorę 10 dni urlopu na wakacje, wracam samolotem w niedziele wieczorem, w poniedziałek do pracy.

AB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 105
2

Tutaj po prostu nie da się nic doradzić. Albo chcesz przehandlować dniówkę za wolny dzień, albo jednak wolisz te pieniądze. Musisz podjąć decyzję. Pamiętaj, że zawsze znajdzie się uzasadnienie, żeby jednak jeszcze zarobić. Może auto będziesz musiał zmienić za dwa lata, może będziesz musiał uciekać z Polski bo będzie wojna, może za osiem i pół roku złamiesz kręgosłup i będziesz wegetował na respiratorze wkurzając się, że gdybyś wtedy te parę koła zarobił, to dzisiaj byłoby Cię stać na lepszy wózek inwalidzki. Kwestia czy to jest dla Ciebie ważniejsze niż wolne dni teraz.

SU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 61
0
abuwiktor napisał(a):

Tutaj po prostu nie da się nic doradzić. Albo chcesz przehandlować dniówkę za wolny dzień, albo jednak wolisz te pieniądze. Musisz podjąć decyzję. Pamiętaj, że zawsze znajdzie się uzasadnienie, żeby jednak jeszcze zarobić. Może auto będziesz musiał zmienić za dwa lata, może będziesz musiał uciekać z Polski bo będzie wojna, może za osiem i pół roku złamiesz kręgosłup i będziesz wegetował na respiratorze wkurzając się, że gdybyś wtedy te parę koła zarobił, to dzisiaj byłoby Cię stać na lepszy wózek inwalidzki. Kwestia czy to jest dla Ciebie ważniejsze niż wolne dni teraz.

A jak często Ty na przykład bierzesz wolne? Tylko na dluzsze wakacje? Niestety najbliższych znajomych mam spoza branży, na UOP, więc nie bardzo wiem czy to jest ok brać sobie tak 2-do kilku dni w miesiącu wolne.

szatkus1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0
supergosc napisał(a):
abuwiktor napisał(a):

Tutaj po prostu nie da się nic doradzić. Albo chcesz przehandlować dniówkę za wolny dzień, albo jednak wolisz te pieniądze. Musisz podjąć decyzję. Pamiętaj, że zawsze znajdzie się uzasadnienie, żeby jednak jeszcze zarobić. Może auto będziesz musiał zmienić za dwa lata, może będziesz musiał uciekać z Polski bo będzie wojna, może za osiem i pół roku złamiesz kręgosłup i będziesz wegetował na respiratorze wkurzając się, że gdybyś wtedy te parę koła zarobił, to dzisiaj byłoby Cię stać na lepszy wózek inwalidzki. Kwestia czy to jest dla Ciebie ważniejsze niż wolne dni teraz.

A jak często Ty na przykład bierzesz wolne? Tylko na dluzsze wakacje? Niestety najbliższych znajomych mam spoza branży, na UOP, więc nie bardzo wiem czy to jest ok brać sobie tak 2-do kilku dni w miesiącu wolne.

A kto decyduje czy to jest okej? Jak chcesz to bierzesz.

B1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 501
0
supergosc napisał(a):

Nie raz czuję zmęczenie, może nawet ostatnio wypalenie i jadę na oparach, bo często jedyne na co mam siłę to leżenie na wersalce i scrollowanie bezmyślnie social media. Za dnia nie mogę się zmotywować, nadrabiam wieczorami, przez co nie korzystam z życia. A do dłuższego urlopu trochę daleko.

Mi pomogły 2 miesiące antydepresantów

FA
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 218
1

Moim zdaniem tu nie chodzi o pieniądze. Na nic się zda odkładanie nawet 60% dochodów, jeśli będzie brakowało motywacji i energii (a moim zdaniem urlop nie jest po to, by odzyskać energię - ją trzeba mieć codziennie).

Problem leży w zupełnie innym miejscu:

supergosc napisał(a):

bo często jedyne na co mam siłę to leżenie na wersalce i scrollowanie bezmyślnie social media.

Dwa słowa - higiena cyfrowa.

Zostaw social media. Instagramy, Fejsbuki, Jutuby i (o zgrozo) Tiktoki to największe zło, jak spadło na społeczeństwo. To tacy dementorzy w prawdziwym świecie. Ogranicz ekran do niezbędnego minimum, a zobaczysz, że w krótkim czasie poczujesz się lepiej.
Jesli nie potrafisz, to zacznij od tego, że scrollować będziesz na ławce w parku, czy przed domem. Ale uwaga - w domu Ci nie wolno. Chcesz popatrzeć na udawany świat w Instagramie - zrób to w prawdziwym świecie na dworze. Zobaczysz, że po kilku dniach będziesz miał więcej chęci na wycieczki fotograficzne.

Ale przede wszystkim - przynajmniej godzinę przed snem odłóż wszelkie ekrany. Korzystanie z telefonu, telewizora, czy komputera przed snem zaburza wytwarzanie melatoniny, co skutkuje tym, że choć śpimy, to nie odpoczywamy. Co prawda mamy dziś do dyspozycji filtry w telefonach, czy monitorach, które redukują emisję światła niebieskiego, ale to jest tylko redukcja, a nie eliminacja...

ZM
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 152
0
supergosc napisał(a):

Jak sobie z tym radzicie? Spłaciłem już swoje mieszkanie kilka miesięcy temu, jestem singlem, nie mam też teraz większego celu finansowego. Rocznik 92

To teraz obierz na cel budowę / zakup domu żeby nie mieszkać jak zwierzę w ludzkim gołębniku.

Jak zobaczysz co to są "wydatki" to ci od razu wrócą chęci do działania, gwarantuję :)

Zrobisz ogródek => przydałaby się kostka brukowa => zrobisz kostkę => przydałaby się altanka => zrobisz altankę => przydałaby się wiata na tarasie => zrobisz wiatę => przydałaby się sauna

i tak 10, 20, 50, 100 k :D

DD
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 42
0

Kup se psiecko to będziesz miał z kim spędzać wolny czas.

Schadoow
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1082
6

Jako osoba na JDG bez płatnego urlopu biorę 35-40 dni wolnego rocznie. Jak sobie z tym radzę ? Bardzo dobrze ;p. Pieniądze nie są celem samym w sobie tylko jak ich uzywasz. Po cholerę ci one skoro i tak tylko pracujesz ;p. Ale rozumiem, też tak miałem. Pomaga znalezienie hobby które zmusza do ruszenia d**y poza dom u mnie to było nurkowanie ;p.

BI
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 11
4

"Mam ochotę zrobić sobie dzień/dwa dni wolnego w środku tygodnia, iść do parku posiedzieć i nacieszyć się naturą, ładną pogodą za dnia, porobić zdjęcia bo ostatnio mam na to zajawkę, ale...moje myślenie mi nie pozwala..."

I do takich prozaicznych rzeczy naprawdę musisz brać wolne? Przecież większość ludzi w IT ma elastyczny czas pracy, często przynajmniej częściowo zdalny. To nie kwestia urlopu, tylko podejścia i priorytetów.
Znam amatorów sportowców, też pracujących w IT, którzy dokumentują na Stravie setki kilometrów miesięcznie. Biegają, jeżdżą na rowerze, pływają, spędzają masę czasu na świeżym powietrzu, i to wszystko bez brania dłuższego wolnego. A przy okazji wrzucają zdjęcia z tras natury, zachodów słońca. A ty z tego, co piszesz po prostu nie masz motywacji, żeby nawet się ubrać i wyjść pochodzić po okolicy. Bo trudno uwierzyć, że brakuje ci czasu skoro jesteś singlem nie masz większych zobowiązań.

Właściwie nie wiem, po co ten wątek założyłeś, skoro sam się wyjaśniasz: "...moje myślenie mi nie pozwala. Za dniówkę mogę sobie kupić kolejną rzecz."
Masz takie, a nie inne priorytety, wartości, cele. Wszystko kręci się wokół dniówki.

Liczysz, że jakiś anonim z internetu nagle odmieni Twój sposób myślenia? Większość ludzi przewartościowuje swoje życie dopiero pod wpływem silnego bodźca np. diagnozy lekarskiej, że coś się sypie: kręgosłup, serce, układ nerwowy. I wtedy nagle z dnia na dzień zmieniają się priorytety.

Pytasz w zasadzie innych jak masz żyć:
„A jak często Ty na przykład bierzesz wolne? Tylko na dłuższe wakacje?”
To nie jest niewinne pytanie tylko objaw zagubienia, systemu wartości opartego wyłącznie na pracy dla innych i braku poczucia własnej tożsamości. Jakbyś nie potrafił funkcjonować inaczej niż według cudzego schematu.

Może i masz 30 lat, ale mentalnie chłopiec. Na pocieszenie szczególnie w IT takich jak Ty są na pęczki. Ludzie którzy świetnie realizują cudze cele, a kompletnie nie mają swoich.
Za jakiś czas możesz wylądować na kozetce u psychologa z klasycznym kryzysem egzystencjalnym. A na ten moment więcej sensu ma dla Ciebie rozmowa z ChatGPT niż z przypadkowymi ludźmi z forum. Bo przynajmniej ChatGPT nie będzie Ci wciskał swoich schematów i życiowych projekcji jak to już robią osoby w tym wątku mimo że kompletnie Cię nie znają. AI jak dobrze go poinstruujesz zada Ci pytania, które powinieneś zadać sobie sam. Twój problem jest poważny ale bardzo typowy więc w sam raz dla AI które mogło się wytrenować.

LukeJL
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 8488
0
supergosc napisał(a):

Eee nie, poduszkę finansową mam ogarniętą i większość odkładam. Po prostu jakbym kiedyś potrzebował coś kupić to ta dniówka tak jakby ma znaczenie.

Czyli dalej - zarabiasz za mało (ew. wydajesz za dużo), jeśli ciągle musisz tułać, żeby cokolwiek sobie kupić nadmiarowego.

Albo masz lękowe poczucie ciągłego braku pieniędzy, pomimo ich posiadania.

coś kupić

Mówimy o jakim rzędzie wielkości?
Kilka tysięcy? Kilkadziesiąt tysięcy? Od którego momentu kasa zaczyna być problemem?

Tgc
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 178
1

Na UoP ludzie tez maja ten problem, bo wtedy na L4 tylko 80% pensji i brak KUP (na urlopie tez go nie ma). To po prostu taki pracoholizm zorientowany na kase. Gdy ma sie zajmujace hobby i rodzine tudziez inne obowiazki moze przyjsc olsnienie, ze jednak wolny czas i cieszenie sie zyciem jest wazniejsze niz troche wiecej kasy. Niektorzy dochodza do tego sami, inni potrzebuja psychologa lub osoby bliskiej ktora mu to uswiadomi.

SU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 61
0

I do takich prozaicznych rzeczy naprawdę musisz brać wolne? Przecież większość ludzi w IT ma elastyczny czas pracy, często przynajmniej częściowo zdalny. To nie kwestia urlopu, tylko podejścia i priorytetów.
Znam amatorów sportowców, też pracujących w IT, którzy dokumentują na Stravie setki kilometrów miesięcznie. Biegają, jeżdżą na rowerze, pływają, spędzają masę czasu na świeżym powietrzu, i to wszystko bez brania dłuższego wolnego.

Ta, w trakcie pracy te setki kilometrów na Stravie. Po co bajki opowiadasz? Oczywiście, że są ludzie co mają pracę i naprawdę elastyczne godziny bo pracują z Polski dla Amerykanów, więc rano mogą sobie pół dnia poświęcić na przyjemności, ale schodząc na ziemię...Większość ma godzinę przerwy na lunch w godzinach pracy tj. 9-17.

Ja też pracuję mocno zespołowo i często się zdzwaniamy ze sobą. Nawet jak skończyłem taska to mogę sobie sprzątać mieszkanie, robić pranie, ale blisko kompa muszę być, a nie latać po mieście czy na zakupach.

bool_istnienia napisał(a):

Liczysz, że jakiś anonim z internetu nagle odmieni Twój sposób myślenia? Większość ludzi przewartościowuje swoje życie dopiero pod wpływem silnego bodźca np. diagnozy lekarskiej, że coś się sypie: kręgosłup, serce, układ nerwowy. I wtedy nagle z dnia na dzień zmieniają się priorytety.

Pisanie takich postów nie ma bynajmniej na celu otrzymania instrukcji co mam robić, tylko dowiedzenia się jak inni podchodzą do życia i szukania inspiracji bo jestem w takim punkcie życia, że zauważam, iż potrzebuję coś zmienić bo obecna sytuacja mnie nie satysfakcjonuje. Ty też byś nie wiedział co robić czy jak żyć, gdybyś nie obcował z ludźmi wokół, nie czytał książek itd. I zadawanie sobie pytań o sens czy to pracy czy odpoczynku czy stylu życia to raczej oznaka dojrzałości, niż mentalności chłopca jak to zasugerowałeś. Ludzie w IT często tak długo robią "to, co trzeba", że nie wiedzą, czego naprawdę chcą.

Ten cały Twoj post brzmi jak diagnoza tzw. "fachowca internetowego" na podstawie swoich doświadczeń i problemów.

ZM
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 152
3
bool_istnienia napisał(a):

I zadawanie sobie pytań o sens czy to pracy czy odpoczynku czy stylu życia to raczej oznaka dojrzałości, niż mentalności chłopca jak to zasugerowałeś. Ludzie w IT często tak długo robią "to, co trzeba", że nie wiedzą, czego naprawdę chcą.

Pytasz anonimowe nicki na forum internetowym co masz zrobić ze swoim życiem i próbujesz sobie wmówić, że to jest oznaka dojrzałości i jeszcze masz pretensje?

Ludzie kochani. Wam odciąć internet to byście chodzili w kółko i walili się młotkiem w głowę z beznadziei, nudy i bezsensu.

Kup sobie działkę na kredyt i stawiaj altankę to będziesz miał roboty na pół roku.

I się poruszasz i śpiewu ptaków posłuchasz, w chmurki popatrzysz, a jak będziesz miał trochę szczęścia to cię jakiś robak w tyłek ugryzie.

A tak serio to baby nie masz i ci głupoty w głowię z samotności.

Znajdź sobie babę, narób bombelków to nagle się okaże, że możesz jednocześnie klepać kod, wynosić śmieci, zmieniać pieluchy, odbierać kuriera i jeszcze pisać brednie na forum internetowym (nie pytaj skąd wiem). A ten płacze, 30 letni koń że nie ma wie co ma zrobić bo nie ma kiedy jechać do lasu i zdjęć napstrykać :D

kimikini
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
4

to chyba temat dla psychologa na terapie a nie an forum programistyczne

SF
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 163
3

To nie jest kwestia straconych pieniędzy tylko podejścia do życia - jak będziesz na urlopie to znowu będziesz myślał że w sumie plaża jak plaża, miasto jak miasto, szkoda dniówki. Jakbyś miał płatny urlop to byś sobie wymyślał że w sumie lubisz pracować (chociaż całymi dniami spędzałeś nad czymś innym niż pracą) i tak w koło.

Jesteś po prostu prze bodźcowany. To tak jak z alkoholizmem lub nałogowym oglądaniem porno i masturbacją - uzależnienie od szybkiej dopaminy. Mózg jest tak skonstruowany że np jak alkoholik pije codziennie alkohol to aby się upić to z upływem czasu musi wypić coraz więcej bo w jego organizmie już następuje taka kompensacja że 1-2 promile to tak zwany stan zero który powala na kolana osobę nie pijąca a osoba nałogowo pijąca zachowuje się jak trzeźwa.

Musisz odstawić media spłecznościowe, scrollowanie - zamienić na czytanie książek, spacer. Nie będzie to łatwe - ale prowadź np dziennik (bullet journal), afirmacje, techniki mindfuless, blokuj kalendarz np i spędzaj przy kompie tylko niezbędny czas aby wykonywać swoją pracę.

W ciągu kilku tygodni przywrócisz sobie ustawienia fabryczne i wypicie kawy czy spacer będzie Ci sprawiał radość nie mówiąc o wakacjach :)

ZM
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 152
3
sfan napisał(a):

To nie jest kwestia straconych pieniędzy tylko podejścia do życia - jak będziesz na urlopie to znowu będziesz myślał że w sumie plaża jak plaża, miasto jak miasto, szkoda dniówki. Jakbyś miał płatny urlop to byś sobie wymyślał że w sumie lubisz pracować (chociaż całymi dniami spędzałeś nad czymś innym niż pracą) i tak w koło.

Jesteś po prostu prze bodźcowany. To tak jak z alkoholizmem lub nałogowym oglądaniem porno i masturbacją - uzależnienie od szybkiej dopaminy. Mózg jest tak skonstruowany że np jak alkoholik pije codziennie alkohol to aby się upić to z upływem czasu musi wypić coraz więcej bo w jego organizmie już następuje taka kompensacja że 1-2 promile to tak zwany stan zero który powala na kolana osobę nie pijąca a osoba nałogowo pijąca zachowuje się jak trzeźwa.

Musisz odstawić media spłecznościowe, scrollowanie - zamienić na czytanie książek, spacer. Nie będzie to łatwe - ale prowadź np dziennik (bullet journal), afirmacje, techniki mindfuless, blokuj kalendarz np i spędzaj przy kompie tylko niezbędny czas aby wykonywać swoją pracę.

W ciągu kilku tygodni przywrócisz sobie ustawienia fabryczne i wypicie kawy czy spacer będzie Ci sprawiał radość nie mówiąc o wakacjach :)

Fajnie to napisałeś.

Jesteśmy tak przebodźcowani w porównaniu do poprzednich pokoleń, że to jest jakaś kompletna miazga.

Robimy mnóstwo rzeczy na raz, chcemy wszystko mieć od razu, cały czas biegniemy, bez zatrzymywania.

Kariery, szkolenia, własne projekty, budowy domów, śluby, dzieci, wakacje, instagramy, samochody, kredyty, a jak chwilę masz gdzieś przystanąć w biegu, chociażby w kolejce do lekarza to wyciągasz telefon i przeglądasz rolki, albo jakieś inne mózgotrzepy.

Jak lecimy na ten modny city break to mamy listy checkpointów do zobaczenia i spełnienia tak nabite, że też właściwie cały czas biegniemy żeby jak najintensywniej wykorzystać ten czas.

Często rozmawiam o tym z kobietą, też karierowiczką i koniec końców nic z tym nie robimy żeby to poprawić, bo przecież nie można dać się wypchnąć z wyścigu szczurów.

Jakby tak to wszystko je**nąć i zamieszkać sobie w małym domku na zadupiu w bieszczadach i nadal pracować zdalnie i nic ponad to... ehh

SF
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 163
1
znaszMientusa napisał(a):
sfan napisał(a):

Często rozmawiam o tym z kobietą, też karierowiczką i koniec końców nic z tym nie robimy żeby to poprawić, bo przecież nie można dać się wypchnąć z wyścigu szczurów.

Dlatego trzeba zadać sobie pytanie w kontekście problemu autora - czym są pieniądze. Czy są narzędziem po to żeby korzystać z życia w sposób mądry czy bierze udział w wyścigu kto skończy na cmentarzu z większą sumą na koncie. Kasa jest ważna bo można sobie jechać na wakacje, czuć się bezpiecznie pod względem materialnym ale czas jest tym czego kupić nie można więc czasami warto się zatrzymać i cieszyć z małych rzeczy i pozwalać sobie od czasu do czasu na większe.

Nie jeden ze social mediów skakał z 10 piętra lub umierał w wyniku przedawkowania narkotyków z milionami na koncie.

ON
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Polska
1

Czuję, że łapie Cię już wypalenie:

  1. Bierz urlop
  2. Odstaw telefon
  3. Siłownia / jakiś sport tez pomoże
  4. Znajdź dziewczynę

Jak powyższe punkty nie pomogą to znak, że trzeba myśleć nad czymś innym.
Mi pomogło właśnie to.
Polecam w tej kolejności, bo z lepsza formą łatwiej o kobietę :D

CZ
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2553
0

Jesteś następną ofiarą tych co poszli tylko za kasą, bo rozwój to głupota i kogo obchodzą ciekawe projekty. Liczy się tylko kasa przecież hehe. Powiedz jeszcze, że w Javie pracujesz.
Idź na terapie i przemyśl co Ci sprawia przyjemność a następnie idź w tym kierunku.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.