Ostatnio pisałem tu, że rynek w dotnecie nie jest taki zły. Niestety, trafiłem dość słabo. Moje wnioski z obserwacji ofert pracy (tylko full remote) są następujące:
- Firmy produktowe
- Zagranicznych firm produktowych jest w Polsce bardzo mało. Wynika to pewnie z tego, że większość dużych produktów jest napisanych w Javie a .NET to raczej domena mniejszych firm, które nie będą specjalnie otwierać oddziałów w Polsce. Nawet jak już się coś znajdzie sensownego, to chcą hybrydę raz w tygodniu w biurze.
- Polskie firmy produktowe nawet nie odpowiadają na CV. Do tego hybryda + undisclosed salary nie zachęcają.
- Software house'y
- Sporo dużych software house'ów korzystających z .NETa zostało sprzedanych (Objectivity -> Accenture, PGS -> Xebia) a rekrutacja wstrzymana.
- Niektóre software house'y mają problemy finansowe (np. Onwelo).
- Do małych software house'ów trochę strach iść.
- Kontraktornie
- Duża część ofert to rekrutacje do polskich banków - zawsze praca hybrydowa.
- Niektóre kontraktornie po przeprowadzeniu rekrutacji mówią, że wszystko fajnie, ale nie mają jeszcze klienta i będą się kontaktować jak coś się pojawi.
- Jak są w stanie coś opowiedzieć o projekcie, to okazuje się, że to projekt na pół roku a potem sie zobaczy. Po sprawdzeniu liczby pracowników na linkedin widać, że firma się skurczyła o połowę przez ostatnie 2 lata.
- Sporo firm reklamuje się jako międzynarodowa firma technologiczna z siedzibą w USA, a po sprawdzeniu okazuje się, że to outsourcing o wschodnich korzeniach. Opinie nie zachęcają. Może i są przesadzone, ale nie chcę tego sprawdzać samemu.
- Dwa razy zdarzyło mi się, że rekrutowałem się na projekt .NET + chmura, a potem okazywało się, że zamiast chmury mają dla mnie utrzymaniówkę desktopowej legacy aplikacji sprzed 20 lat.
- Z małymi kontraktorniami strach podpisywać jakiekolwiek B2B, a tylko taka umowa jest tam możliwa na ogół.
Podsumowując: znależć coś można, ale znależć coś nie-legacy, zdalnie i w firmie z jako taką renomą, to jest masakra.