Opis patologicznych sytuacji jakie od 2 miesięcy przechodzę

1

Cześć zrobiłem sobie taki wykaz patologicznych przypadków tego jak wygląda poszukiwanie pracy na rynku dla programistów i tego co mnie spotkało.

Patologiczne Przypadki:

  1. firma prowadzi rekrutację prawdopodobnie aby zebrać CV, i od początku nie ma zamiaru się odezwać. Bo gdy minął okres obowiązywania ogłoszenia, daje je ponownie.

  2. firma zbiera ludzi mamiąc aktualnym ogłoszeniem które jest jakby szukaniem kandydata do określonego projektu, na każdym etapie rekrutacji wiem że idzie dobrze bo na wszystkie pytania odpowiadam dobrze, zad. rekrutacyjne też robię dobrze, bo dostaję taką informację od tej firmy na maila. Po czym kiedy dowiaduje się o wynik rekrutacji, uwaga: dostaję informację że kontrahent wycofał się z projektu. Później próbowałem zasięgnąć info na ten temat na forum czy komuś się przydarzyła taka historia, uzyskałem odpowiedź że może być sytuacja że od początku nie było nowego projektu ale szukają ludzi na zakładkę, że jak się pojawi nowy klient to wtedy wykonają szybką rekrutację z tego zasobu osób które wcześniej uczestniczyły w tej fejkowej rekrutacji

  3. firma która ma klasyczne dwa stopnie rekrutacji, pierwszy rozmowa z hr-ką, wygląda ok nie widzę żadnych kontrowersji i problemów.
    Następny etap: rozmowa techniczna, udaje mi się odpowiedzieć na około 90% pytań. Zadaję pytanie kiedy odpowiedź, mówi mi że po świętach 1 listopada (bo rozmowę miałem 29.10.2024). Dzwonię po świętach 5.11 aby zapytać o wynik rekrutacji, dostaję odpowiedź, że Pani Prezes (widocznie ona zatwierdza kandydatów jako os. decyzyjna), jest zajęta i nie przekazano jej jeszcze papierów.
    Pytam się - "To kiedy mogę spodziewać się odpowiedzi? hr-ka mówi że pod koniec tygodnia, no i dzwonie ostatniego dnia tygodnia, telefon nie jest odbierany :). Nie mogę się dodzwonić...

PS. dodam tylko że w każdym przypadku jeśli idzie o to jakie są moje oczekiwania finansowe mówię najczęściej o dolnej granicy widełek podanych w ogłoszeniu.

Nie wspominam już że stałą i być może najbardziej demotywującą specyfiką obecnych rekrutacji jest rzadki odzew na wysłane CV, to jest mniej więcej (na 100 wysłanych 5 odzewów).

0

Tak wygląda teraz rynek niestety, firmy na które nie zwrócilibyśmy uwagi podczas hossy (bo byłyby inne oferty na stole) teraz kłują w oczy. Takie zjawisko występowało, występuje i będzie występować bo to im się po prostu opłaca.

2

Jeżeli chodzi o punkt 3. To właśnie mam ten sam problem. Wszystko poszło dobrze na rekrutacji , mieli 5dni na odpowiedź. Mija 2tyg i dalej nic. Po czym się dowiaduje, że będzie jeszcze jedna rozmowa u klienta. Po czym prostytutka, czekają na odpowiedź od klienta w sprawie terminu. To robią mi rekrutację, nie mają klienta. Pewnie go szukają na szybkości. Nie no, to jest patologia. Szkoda zachodu

3

No ale ludki sie rozpaczliwie przekonuja ze IT sie odbija bo rosnie liczba ogloszen. Nikomu nie chce sie sprawdzic ilosci zatrudnien bo to objawiloby prawde ktora wypieraja.

4

Właśnie dlatego nie lubię kontraktorni i unikam aplikowania tam. Już wolę firmy produktowe bo tam chociaż są jakieś konkrety. Na rozmowie w kontraktorniach w 90% przypadków nic się nie dowiesz na temat projektu bo najczęściej okazuje się że wcale go nie mają albo jeszcze nic nie jest zrobione i trzeba rzeźbić totalnie od zera.

1

Nie aplikuj do kontraktorni i SH, obecnie nie mają zlecań. Aplikuj do firm produktowych.
Niestety o remote możesz zapomnieć...

0

O jakiej stopieni i technołogii to chodzi?

Szukałem pracy tym wrzesniem, wysłałem 120+ aplikacji, miał ~20 odpowiedzi, wiele z nich bez dałszego rozwoju.
Był już bliski rozpaczy po miesiącu, ależ potem znałazłem 3 oferty za kilka dni.
Bałagan. Nigdy wcześniej takiego nie spotykałem.

Niestety o remote możesz zapomnieć...

Mniej propozycji?

2
99xmarcin napisał(a):

Nie aplikuj do kontraktorni i SH, obecnie nie mają zlecań. Aplikuj do firm produktowych.
Niestety o remote możesz zapomnieć...

Firmy produktowe tak samo fejkowe ogłoszenia dają jak dawały je 5 lat temu. Np. jedna firma z Łodzi 不実 udająca high tech a naprawdę zatrudniająca głównie ludzi w call centre, no ale trzeba polityków miejscowych i publikę przekonywać że programistów z Polski zatrudniają, więc wali ogłoszenie za ogłoszeniem, na które zero odzewu

2

Może stwórzmy listę firm, które zostały przez nas zweryfikowane i robią ludzi w bambuko. Nie może być tak, że to tylko my jesteśmy poszkodowani. Nie wiem jak to prawnie wygląda, ale w sumie taka lista była by pomocna. Nie wiem, może jakaś zamknięta grupę zrobić

3

To może uchylę rąbka tajemnicy z drugiej strony. Jestem w firmie produktowej i regularnie rekrutujemy. Od 3 miesięcy są otwarte wakaty na DE i QA. Udało się zatrudnić jednego QA, jednego BA i jednego DE. Brakuję jeszcze z dwóch DE.

Są to autentyczne rekrutacje a nie żadne badanie rynku. Codziennie jest po 4-5 rozmów.

Przynajmniej u mnie to nie jest tak, że firma zbiera CV. Na rynku ciężko znaleźć dzisiaj sensownego kandydata. Broń boże nie kwestionuję czyichś kompetencji, ale poziom z jakim ludzie przychodzą jest kompletnie nie adekwatny do ich wymagań. Mówię to z perspektywy osoby, którą parę razy była na takich rozmowach i odpytywała kandydatów.

Jeśli trafia się ktoś ogarnięty, to jeszcze w ten sam dzień ma porpozycję współpracy.

0

Podepnę się pod temat, bo chciałbym zapytać o wasze doświadczenie z firmami outsourcowymi, body leasingowymi… itp Jeżeli bierze was jakaś firma na rozmowę techniczną i ją przechodzicie. To potem jest ta druga rozmowa u klienta, to czy ona zawsze jest techniczna ? Ja w tym temacie nie mam doświadczenia i jestem po prostu ciekaw

0

Jeżeli takie sytuacje spotykają Cię dopiero od 2 miesięcy, to możesz się uznać za szczęściarza (chyba że dopiero wchodzisz na rynek), bo ja takie patologie napotykam nieprzerwanie od co najmniej 5 lat. Różnica jest taka, że wcześniej oprócz patologii zdarzały się też normalne, rzeczywiste rekrutacje, a od jakiegoś czasu już na takie bardzo trudno trafić, o ile jeszcze w ogóle występują.

@99xmarcin: no z tymi firmami produktowymi to bym też był ostrożny, bo jak zwykle różnie bywa.

1
DonZelo napisał(a):

Pytam się - "To kiedy mogę spodziewać się odpowiedzi? hr-ka mówi że pod koniec tygodnia, no i dzwonie ostatniego dnia tygodnia, telefon nie jest odbierany :). Nie mogę się dodzwonić...

Ale jak to, przecież niektórzy tutaj tak ślepo wierzą w kontakt telefoniczny. Tymczasem po tych telefonach nie zostają żadne ślady i można uczestniczyć w rekrutacjach które nie istnieją jeszcze dla osób decyzyjnych. Wysyłałeś pytanie mailem?

0

Wpadłem jeszcze na jeden trop, co może być nie tak w procesie rekrutacji, co może powodować więcej odrzuceń. Czy uważacie że nowy pracodawca gdzie się rekrutujecie może np zadzwonić do poprzedniego twojego pracodawcy z twojego cv i zapytać o ciebie, tzn. jaki byłeś jaką masz opinię itd?

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.