Koniec eldorado w IT

Koniec eldorado w IT
Drzewiec
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 135
0

Zastanawia mnie co jeśli mamy relację polski programista na B2B <-> zagraniczna firma / inne jednoosobowe B2B. Przekształcą wtedy Polaka na UOP i każą Amerykanom zakładać tu firmę i płacić ZUS? Brzmi całkowicie absurdalnie. Co wtedy mogą zrobić? Zamknąć Polakowi firmę i wysłać do pośredniaka na podpis?

DM
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 287
ON
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 43
5
Drzewiec napisał(a):

Zastanawia mnie co jeśli mamy relację polski programista na B2B <-> zagraniczna firma / inne jednoosobowe B2B. Przekształcą wtedy Polaka na UOP i każą Amerykanom zakładać tu firmę i płacić ZUS? Brzmi całkowicie absurdalnie. Co wtedy mogą zrobić? Zamknąć Polakowi firmę i wysłać do pośredniaka na podpis?

"Unijny wymóg" to legislacyjny blef. Jak lewicowy "Gold Plating" tylnymi drzwiami demoluje swobodę umów
Narracja suflowana przez projektodawców z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jakoby drastyczne zwiększenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) było koniecznością narzuconą przez Brukselę, jest jednym z największych nadużyć w bieżącej debacie publicznej. Mamy tu do czynienia z podręcznikowym przykładem tzw. "Gold Platingu" – czyli legislacyjnej nadgorliwości, w której pod pretekstem wdrażania prawa unijnego przemyca się radykalne rozwiązania ideologiczne, łamiące przy okazji fundamenty polskiego porządku konstytucyjnego.

  1. Mit "Dyrektywy Platformowej"
    Kluczowym argumentem zwolenników ustawy jest rzekomy wymóg dostosowania polskiego prawa do unijnej Dyrektywy w sprawie pracy za pośrednictwem platform. Jest to manipulacja faktami.

Co naprawdę mówi dyrektywa? Unia Europejska wymaga wprowadzenia domniemania prawnego istnienia stosunku pracy. Oznacza to, że jeśli osoba wykonująca pracę spełnia określone kryteria kontroli, sąd powinien z góry założyć, że jest to etat, a ciężar udowodnienia, że jest inaczej, spoczywa na platformie/pracodawcy.

Czego Unia nie wymaga? Bruksela w żadnym punkcie nie nakazuje, aby to urzędnik administracji państwowej (inspektor PIP) zastępował sąd i jednoosobowo, arbitralną decyzją, przekształcał umowy cywilnoprawne w etaty. Mechanizm, w którym władza wykonawcza wchodzi w kompetencje władzy sądowniczej, jest autorskim pomysłem polskiego resortu pracy, a nie wymogiem Komisji Europejskiej.

  1. Lewicowy "Gold Plating" w praktyce
    Zjawisko "pozłacania" dyrektyw (gold plating) polega na dokładaniu do unijnego minimum dodatkowych, krajowych rygorów. W przypadku projektu ustawy o PIP, to "pozłacanie" przybiera formę ustrojowej rewolucji:

Nadgorliwość proceduralna: Zamiast ułatwić pracownikowi drogę sądową (zgodnie z duchem UE), projektodawcy chcą tę drogę pominąć, dając inspektorowi oręż w postaci decyzji administracyjnej.

Rygor natychmiastowej wykonalności: To najbardziej jaskrawy przykład ideologicznego "dodatku". Nakazanie przedsiębiorcy natychmiastowego zatrudnienia i oskładkowania pracownika, zanim niezawisły sąd oceni sytuację, jest rozwiązaniem siłowym. To metoda faktów dokonanych, która ma na celu "zmrożenie" rynku B2B, a nie ochronę najsłabszych.

Dyrektywa ma chronić kuriera rowerowego przed algorytmem. Polski projekt, poprzez swoją nadgorliwość, uderza rykoszetem w programistę, architekta czy konsultanta, wpychając ich na siłę w ramy kodeksowe, których sami nie chcą.

  1. Kolizja z Konstytucją
    Wprowadzane rozwiązania stoją w jawnej sprzeczności z ustrojem Rzeczypospolitej, w szczególności z:

Art. 45 Konstytucji (Prawo do sądu): Przeniesienie ciężaru rozstrzygania sporów ze sfery cywilnej (równość stron) do administracyjnej (władztwo urzędu) sprawia, że sąd staje się jedynie następcą kontrolującym stan faktyczny, który już został narzucony siłą. W praktyce oznacza to karanie przedsiębiorcy (finansowe i organizacyjne) przed wydaniem prawomocnego wyroku.

Art. 2 Konstytucji (Zaufanie do państwa i prawa): Przedsiębiorcy, którzy zawierali umowy B2B w dobrej wierze i zgodnie z obowiązującą swobodą umów, nagle stają się ofiarami arbitralnej oceny urzędnika, działającej nierzadko z mocą wsteczną (nawet przy ograniczeniu do 3 lat).

Podsumowanie
Projekt ustawy o PIP nie jest "implementacją prawa unijnego". Jest koniem trojańskim, w którym pod flagą Unii Europejskiej wjeżdżają rozwiązania stricte socjalistyczne, mające na celu centralne sterowanie rynkiem pracy i szybkie łatanie dziury budżetowej pieniędzmi przedsiębiorców. Nazywanie tego "wymogiem UE" jest cynicznym kłamstwem, mającym uciszyć merytoryczną krytykę.

Zamiast pomagać ludziom wypychanym na siłę wbrew własnej woli nasi oczywiście będą forsować urzędnika z boskimi uprawnieniami, a za rok będzie znowu żebranie o głosy.

TerazOdpowiemNaKomcie
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 399
1

Jedno wysłane CV -> dość długawy trzyetapowy proces -> oferta. Jest eldorado czy nie ma? 🤔

RU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 135
1
TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

Jedno wysłane CV -> dość długawy trzyetapowy proces -> oferta. Jest eldorado czy nie ma? 🤔

U mnie to samo. Jedno wysłane CV, kilka etapów i po jakiś 50 dniach oferta.

P.S. W międzyczasie wysłałem 100 innych CV na randomowe oferty, żeby zrobić gównoburzę na forum.

B1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 487
2
kimikini napisał(a):

zderzenie z rzeczywistością
https://www.reddit.com/r/cscareerquestions/comments/1p1sxmw/those_who_got_laid_off_within_the_last_2_years/

Jak ktoś przez dwa lata bezrobocia nie jest w stanie wykonać minimalnego wysiłku by pomyśleć co innego może robić to znaczy że nie jest na tyle ogarnięty by się utrzymać w IT xD
screenshot-20251120215930.png

Uśpiony wiosenny but
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 529
1
CoderOne napisał(a):

Koniec.png

Już sobie sam cytujesz posty stąd? XD
11 minut temu wrzucone na 4programmers, 4minuty temu zacytowane i wrzucone na FB. Ty i on to ta sama osoba bo nie możliwe, że dwie różne osoby tak szybko wyłapują coś na necie i wrzucają dalej :)

A no i wziąłbyś się do roboty bo jest środek dnia i sprint się kończy. Scrum Master Oskar będzie niepocieszony.

screenshot-20251121114019.png

BL
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 114
0
Drzewiec napisał(a):

Zastanawia mnie co jeśli mamy relację polski programista na B2B <-> zagraniczna firma / inne jednoosobowe B2B. Przekształcą wtedy Polaka na UOP i każą Amerykanom zakładać tu firmę i płacić ZUS? Brzmi całkowicie absurdalnie. Co wtedy mogą zrobić? Zamknąć Polakowi firmę i wysłać do pośredniaka na podpis?

Albo olać albo wprowdzić bubel prawny - który ominie się rejestracją spólki z o.o. z mamą (i w bonusie - niepłaceniem ZUSu).

TerazOdpowiemNaKomcie napisał(a):

Jedno wysłane CV -> dość długawy trzyetapowy proces -> oferta. Jest eldorado czy nie ma? 🤔

Ostatnie 2 miesiące znowu rekruterzy podbijają z ofertami. Przez poprzedni rok było sucho jak na Saharze ;p . Taka trochę klasyka, 2 lata kryzysu, rynek się czyści i normalnieje. Anomalia to ciągle anomalia.

KB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 51
kimikini
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
2

image

kimikini
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
1

haha tego jeszcze nie bylo
image

P2
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 3
0

Jak duzo macie obcokrajowcow w pracy? W pewnej wymienionej tu firmy mam wrazenie ze Polakow to juz jest mniejszosć.

CZ
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 2536
1
kimikini napisał(a):

haha tego jeszcze nie bylo
image

Akurat kandydaci robiący realne taski za darmo to stara śpiewka. Było tu nawet w trakcie eldorado.

KB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 51
0

Podobno w usa obecnie korpo sondują jak wygląda kijowski rynek biurowy bo po 10 latach niepewności od momentu zielonych ludzików na donbasie Ukraina była omijana ale jeśli dogadaja się usa z rosja i podziela ukraine to można przenosić tam czesc uslug. Dla Jankesów warszawa czy kijow to praktycznie jedno i to samo. A stawki bardzo konkurencyjne. Tak przynajmniej sprzedałby mi znajomy co zrobił Such a big karir w us:d

DrzwiPercepcji
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 66
0

Czytam sobie branżowe rozkminy i próbuje walczyć z mechanizmem wyparcia:

  1. Czy wszystkim normalnym firmom nie zależy na: a) zwiększaniu zysków oraz b) optymalizacji kosztów?
  2. Czy nasza praca - my dla firmy, jako pracownicy, jesteśmy kosztem, czy zyskiem?
  3. Czy pracodawca, gdyby teraz dał nam po 30% podwyżek, to zwiększył by koszt czy zysk? (nawet jeśli ta podwyżka zwiększyła by naszą motywację)
  4. Czy narzędzia AI pozwalają wykonać część prac?
  5. Czy narzędzia AI w niedalekiej przyszłości będą w stanie wykonać bardziej złożone zadania?
  6. Czy na rynku pojawią się produkty, pozwalające na symulację pracy całego zespołu? Agentic AI, z podziałem na role np.?
  7. Czy takie rozwiązania będą mogły pracować 24/7, bez poświęcania czasu na rodzinę i sen?
  8. Do czego będzie potrzebny cały zespół pracowników (programistów), jeśli większość tych zadań, będzie w stanie zrobić symulowany zespół?
  9. Czy dla obecnych managerów/dyrektorów w dużych korpo, którzy siedzą np. w USA ma znaczenie czy wytwarza polski programista z Płocka czy śniady z Pune?
  10. Czy przez ostatnie lata cokolwiek zrobiliśmy żeby zabezpieczyć naszą pracę?

Tak sobie siedzę nad tym i myślę i jem rogala. Odpowiedzi kształtują się następująco (uwaga, spoiler):

  1. Tak i tak. Firmy zazwyczaj dbają o obie rzeczy (czasem o jedną, zależy od fazy rozwoju). Ale optymalizacja kosztów przychodzi prędzej czy później.
  2. Jesteśmy kosztem. Obecnie nie mamy na tyle wybitnych/oryginalnych umiejętności, żeby być postrzeganym jako czysty zysk. Robimy powtarzalną pracę, wyrobniczą aby firma mogła osiągnąć jakiś cel, więc jesteśmy środkiem, kosztem.
  3. Część pracowników zyskała by chwilową motywację, ale w zasadzie nic poza tym - dla pracodawcy byłby to drastyczny wzrost kosztów.
  4. Tak, pozwalają pisać kod mniej lub bardziej skutecznie. Napisanie prostego kawałka kodu nie stanowi już problemu dla większości modeli.
  5. Tutaj spekuluję, ale przyglądając się rozwojowi w ostatnich 2-3 latach, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że postęp w tym kierunku się raczej nie zatrzyma.
  6. Widziałem już narzędzia, pozwalające odpalać agentów z podziałem na role i mielić w tle na pipelinach/workerach. Jestem pewien że to pójdzie w tym kierunku, każdy będzie mógł mieć swój zespół w domu na komputerze.
  7. Będą mogły, nie powiecie mi chyba że agent nie będzie mielił w niedziele.
  8. Do kontroli procesu, może jeden czy dwóch doświadczonych pracowników.
  9. Często nie ma to znaczenia, bo oni nie rozumieją pojęcia jakości kodu i wytwarzania. Dla nich to jak zapłacić ekipie budowlanej za wymurowanie murku - wisi im to czy ściana będzie prosta czy krzywa. Koszt będzie zoptymalizowany, można to dobrze sprzedać w raportach i dostać premię/awans, a później iść do innej firmy i powtórzyć proces. Nie każdemu w korpo zależy na jakości, często chodzi tylko o to żeby coś dobrze sprzedać.
  10. Nie, wyśmiewaliśmy związki zawodowe i inne inicjatywy, a także ściągnęliśmy "ulicę" do branży.
I1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 190
2
DrzwiPercepcji napisał(a):
  1. Czy nasza praca - my dla firmy, jako pracownicy, jesteśmy kosztem, czy zyskiem?
  2. Jesteśmy kosztem. Obecnie nie mamy na tyle wybitnych/oryginalnych umiejętności, żeby być postrzeganym jako czysty zysk. Robimy powtarzalną pracę, wyrobniczą aby firma mogła osiągnąć jakiś cel, więc jesteśmy środkiem, kosztem.

Nie zakłamujmy pojęć.
Koszt – Wydatek, który jest ponoszony w celu osiągnięcia przychodów.
Zysk - Nadwyżka przychodów nad kosztami.
Przychód - Suma sprzedanych towarów i usług.

I teraz mozemy dyskutować.

  1. Czy pracownikiem jest kosztem?
    Czyli: Czy pracownik jest wydatkiem, którymi ponosi się w celu osiągnięcia przychodów? TAK.
  2. Czy pracownik jest zyskiem?
    Czyli: Czy suma sprzedanych usług wytworzonych przez pracownika jest wyższa niż poniesiony wydatek na niego wydatek? TAK

Jeśli chcesz odpisać, ze miałeś coś innego na myśli to użyj właściwych pojęć.

Ciekawostka:
Był fajny rozdział w ksiązce "Inflacja - Wróg publiczny nr 1" opisujacy jak przez lata po trochu zakłamywano definicję inflacji, ostatecznie doprowadzając do sytuacji gdzie myli się przyczynę ze skutkiem. Inflacja pierwotnie oznaczała dodruk pieniądza, a obecnie wzrost cen. W wyniku tego obecnie walczymy ze wzrostem cen wywołanych dodrukiem pieniądza poprzez... dodruk pieniądza.

DrzwiPercepcji
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 66
1
itou123 napisał(a):

Jeśli chcesz odpisać, ze miałeś coś innego na myśli to użyj właściwych pojęć.

Okej, co do pojęć może masz rację. Nie będę się o to spierał o terminologie finansowo-biznesowe bo to odchodzenia od sedna. Próbuje tylko przekazać, że rozwój AI i outsourcing do krajów 3ciego świata nie jest po to, żeby lepiej nam się żyło i niestety nie będzie. Nie ważne jak dobrym programistą jesteś. Czy umiesz Jave czy C#, czy kubernetesy czy reacty. Czy masz soft skillsy i charyzmę jak Al Pacino i umiesz wszystko załatwić, czy nie. Dla firm w tym momencie rozwój AI to światełko w tunelu na pozbycie się tego balastu w postaci drogich w utrzymaniu programistów, którzy kosztują z miesiąca na miesiąc i klepią jakieś kolorowe szlaczki. Chyba nie wierzysz w to, że firma jak przyjdzie co do czego Cię zatrzyma bo jesteś lubiany albo trącisz dobrym żartem przy kawie?

KE
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 756
1

Chyba nie wierzysz w to, że firma jak przyjdzie co do czego Cię zatrzyma bo jesteś lubiany albo trącisz dobrym żartem przy kawie?

Nie doceniasz umiejętności miękkich. Tak, ostatecznie każdy z nas jest wierszem w arkuszu Excela, który zawsze może zostać posortowany wedle funkcji "kto zarabia najwięcej a dostarcza najmniej" a następnie odcięty w dowolnym miejscu - ale mimo wszystko ostateczna decyzja należy (jeszcze, na szczęście) do człowieka. A ludzie to ludzie.

którzy kosztują z miesiąca na miesiąc i klepią jakieś kolorowe szlaczki

Jeśli dla biznesu jesteś osobą, o której tak myślą, no to może faktycznie powinieneś zostać zwolniony. Do kolorowych szlaczków zatrudnię dzieci z przedszkola. Od programisty oczekiwałbym dostarczania wartości biznesowej (jakkolwiek w miarę dobrze zdefiniowanej).

RA
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 123
1
DrzwiPercepcji napisał(a):

Czytam sobie branżowe rozkminy i próbuje walczyć z mechanizmem wyparcia:

  1. Czy wszystkim normalnym firmom nie zależy na: a) zwiększaniu zysków oraz b) optymalizacji kosztów?
  2. Czy nasza praca - my dla firmy, jako pracownicy, jesteśmy kosztem, czy zyskiem?
  3. Czy pracodawca, gdyby teraz dał nam po 30% podwyżek, to zwiększył by koszt czy zysk? (nawet jeśli ta podwyżka zwiększyła by naszą motywację)
  4. Czy narzędzia AI pozwalają wykonać część prac?
  5. Czy narzędzia AI w niedalekiej przyszłości będą w stanie wykonać bardziej złożone zadania?
  6. Czy na rynku pojawią się produkty, pozwalające na symulację pracy całego zespołu? Agentic AI, z podziałem na role np.?
  7. Czy takie rozwiązania będą mogły pracować 24/7, bez poświęcania czasu na rodzinę i sen?
  8. Do czego będzie potrzebny cały zespół pracowników (programistów), jeśli większość tych zadań, będzie w stanie zrobić symulowany zespół?
  9. Czy dla obecnych managerów/dyrektorów w dużych korpo, którzy siedzą np. w USA ma znaczenie czy wytwarza polski programista z Płocka czy śniady z Pune?
  10. Czy przez ostatnie lata cokolwiek zrobiliśmy żeby zabezpieczyć naszą pracę?

Pozwolę sobie i ja odpowiedzieć, przynajmniej na te pytania na które do tej pory nie padła - w mojej ocenie - prawidłowa odpowiedź w tym wątku :)

  1. Czy narzędzia AI pozwalają wykonać część prac?
    Tak - potrafią znacznie przyspieszyć CZĘŚĆ ZADAŃ.
    Nie - potrafią znacznie spowolnić CZĘŚĆ ZADAŃ.
    Problemem jest to, że LLMy nie wiedzą, którą część zadań potrafią wykonać.
    Overall kręcimy się w okolicach kilkunastu-kilkudziecięcio procentowego wzrostu wydajności pojedynczego developera. Tezy o KILKUKROTNYCH wzrostach to bzdury, bez pokrycia w benchmarkach.

  2. Czy narzędzia AI w niedalekiej przyszłości będą w stanie wykonać bardziej złożone zadania?
    Niewiele na to wskazuje. Przy obecnej architekturze - na pewno nie w sposób autonomiczny (zawsze istnieje opcja, że dokonamy przełomu technologicznego).
    Postęp w możliwościach dużych modeli ma miejsce w zadaniach typu prosty input - prosty output.
    Obecne architektury mają wiele problemów wynikających z ich natury (a nie tylko z ilości dostępnej mocy obliczeniowej jak sugerują niektórzy użytkownicy)... Przykładowo: attention collapse - modele tracą możliwość efektywnego rozróżniania istotnych i nieistotnych informacji przy długich kontekstach. Systemy agentowe próbujące rozwiązywać ten problem powodują kilka innych, głównie związanych z gubieniem ukrytych informacji przekazywanych w globalnym kontekście - gubienie relacji pomiędzy poszczególnymi zadaniami.

  3. Czy na rynku pojawią się produkty, pozwalające na symulację pracy całego zespołu? Agentic AI, z podziałem na role np.?

    Świetnie to wygląda na demo-postach na X - bez dwóch zdań... Gdy takie systemy działają w zamkniętej przestrzenii epistemicznej. Problemy o których wspomniałem powyżej na razie niestety skutecznie uniemożliwiają tego typu systemom (mówię tutaj konkretnie o autonomicznym tworzeniu oprogramowania) wyjście z tej fazy.

  4. Czy takie rozwiązania będą mogły pracować 24/7, bez poświęcania czasu na rodzinę i sen?
    Nie - na razie takie rozwiązania mogą efektywnie pracować WYŁACZNIE z Human in the loop

  5. Do czego będzie potrzebny cały zespół pracowników (programistów), jeśli większość tych zadań, będzie w stanie zrobić symulowany zespół?

Nie będzie w stanie.

DrzwiPercepcji
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 66
1
kelog napisał(a):

Nie doceniasz umiejętności miękkich. Tak, ostatecznie każdy z nas jest wierszem w arkuszu Excela, który zawsze może zostać posortowany wedle funkcji "kto zarabia najwięcej a dostarcza najmniej" a następnie odcięty w dowolnym miejscu - ale mimo wszystko ostateczna decyzja należy (jeszcze, na szczęście) do człowieka. A ludzie to ludzie.

To działa tylko i wyłącznie jeśli jesteś odpowiednio wysoko i dyrektor, albo dobrze posadzony manager jest Cię w stanie uchronić (lub sam jesteś top menago). A takich osób jest raczej promil, więc to trochę edge case, nie uważasz? Plus zauważyłem, że jak firmie kasa się kończy to śmieszki potrafią lecieć w pierwszej kolejności.

Jeśli dla biznesu jesteś osobą, o której tak myślą, no to może faktycznie powinieneś zostać zwolniony. Do kolorowych szlaczków zatrudnię dzieci z przedszkola. Od programisty oczekiwałbym dostarczania wartości biznesowej (jakkolwiek w miarę dobrze zdefiniowanej).

Nie raz zdarzyło mi się usłyszeć rozmowy innych działów typu HR/Menedżerowie, że programiści to autystycy, plebs, patologia, gorszy sort, spoceńcy itp. Gdzie często byli to normalni ludzie. Jeśli nigdy się z tym nie spotkałeś to albo masz szczęście, albo trafiłeś na wyjątkowo szanujących się ludzi, albo masz klapki na oczach - w tym wypadku wszystko jest możliwe.

DrzwiPercepcji
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 66
1
Rajmon napisał(a):

Nie będzie w stanie.

Przykro mi, ale uważam, że wypierasz rzeczywistość. Wróćmy do tego, np. za 2 lata.

Pyxis
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
3

Dla firm w tym momencie rozwój AI to światełko w tunelu na pozbycie się tego balastu w postaci drogich w utrzymaniu programistów, którzy kosztują z miesiąca na miesiąc i klepią jakieś kolorowe szlaczki.

Już było wiele takich przypadków, gdzie się robotę oddelegowywało do tańszych Indii, a potem inwestycja się nie zwracała, tylko trzeba było do niej dokładać (lub zatrudniać ludzi z powrotem). O ile AI zastępuje powtarzalne rzeczy, tak jak puszczenie skryptu zastępuje ręczne klikanie, o tyle często w firmach jest wiedza, której żaden model AI nie widział podczas trenowania. Także musisz zrobić albo bardzo dobry fine-tuning (średnio opłacalne, gdy co chwilę trzeba robić update), albo jakiegoś sensownego RAG-a, by w ogóle model rozumiał kontekst. I potem mu to spróbuj jeszcze wyjaśnić i zaprząc agentów, które to rozwiążą, w momencie, gdy człowiek sam ma problem, jak ugryźć temat.

AI będzie zagrożeniem wtedy, gdy za pomocą prompta: zrób mi startup, który zarobi X$ w miesiącu (wraz z pozyskaniem klientów), faktycznie to zrobi. W tej chwili to wygląda tak, jakby piszący w języku asemblera zobaczył Pythona pierwszy raz na oczy i dodarło do niego, że teraz żmudnie nie musi już kodować każdego printa, tylko nagle ma nieograniczone możliwości. Piszę to z perspektywy osoby, która wdraża ML/AI w biznesie.

Przykro mi, ale uważam, że wypierasz rzeczywistość. Wróćmy do tego, np. za 2 lata.

Tutaj chodzi o to, że zwolnienia przez AI są już teraz, ale nadal AI nie jest tak dobre, jak sugerujesz. Czyli coś tu się rozjeżdża. Może będzie tak, jak Ci się wydaje. Ale może być też zupełnie odwrotnie.

DrzwiPercepcji
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 66
0
Pyxis napisał(a):

Tutaj chodzi o to, że zwolnienia przez AI są już teraz, ale nadal AI nie jest tak dobre, jak sugerujesz. Czyli coś tu się rozjeżdża. Może będzie tak, jak Ci się wydaje. Ale może być też zupełnie odwrotnie.

Trochę nie do końca jestem zrozumiany, ale postaram się poprawić kontekst.

  1. Nie twierdzę, że AI już teraz jest na tyle dobre, żeby zastąpić człowieka/AI. Tego absolutnie nie powiedziałem. Sam 5 lat temu się śmiałem, jak w radiu mówili że AI wyprze programistów, że to totalna głupa. Dzisiaj wiem, że jestem w błędzie i to idzie dalej. Sam już prawie nie programuję - używam do tego Cursora, Claude Code i kilku innych narzędzi. Ręcznie poprawiam tylko to co się zesra/nie skompiluje. I na ten moment jest pewien podział. LLM robi swoje, ja robię swoję. ALE, modele nie stoją w miejscu. Firmy pracują nad nowymi modelami oraz nad toolami. Duże fundusze wykładają na to miliardy. I w tym punkcie chodzi mi o to, że TERAZ jeszcze może AI nie jest na tyle dobre, ale daj temu CZAS.
  2. Zwolnienia to jest drugie sedno mojego posta. Korporacje są obrzydliwie chciwe (nie wszystkie ale jednak). Po prostu, dla nich to jest czysty biznes, liczy się kasaaaa. Jako programista a może i nawet rozsądny człowiek możesz sobie całkiem uczciwie myśleć, że przychodzisz do pracy, zrobisz solidną robotę i te feature które dodałeś będą służyć ludziom. Niestety, na górze są osoby bardziej zero-empatyczne i tu musisz mi uwierzyć na słowo, że te zarządy tych korporacji nie mogą się doczekać, żeby zwolnić ludzi i pompować wszystko na AI 24/7. Oni się dosłownie pocą na samą myśl. I korporacje o tym wiedzą i niektóre robią to z wyprzedzeniem.
KB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 51
0

Panowie nie chodzi o to by stworzyć coś co zastapi pracę człowieka tylko coś co przyspieszy ja o np.20%. Wtedy znika presją płacową i ludzie zaczynają konkurować o stanowisko efektywnością co jeszcze zwiększa oszczędności. Nie potrzeba bóg wie jakiego przełomu tylko kilka narzędzi które przyspiesza pracę parobka o 20%. Dla systemu nawet lepiej że macie cały czas smco robić,cel zeby wstać rano. Ale lepiej będzie jak będziecie wstawać za 2 minimalne a nie np. Za 6 minimalnych

DrzwiPercepcji
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 66
1
KazimierzBadura napisał(a):

Dla systemu nawet lepiej że macie cały czas smco robić,cel zeby wstać rano.

Jakoś przestałem w to wierzyć. Korpo potrafi wyrzucić masę ludzi i kompletnie się tym nie przejmować. Czy będą spać na ulicach nikogo nie obchodzi.

RU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 135
3

Dla korpo liczy się zysk, a ludzie będą mieli robotę tylko jeżeli to się będzie korpo opłacać. To proste jak budowa cepa. Nie ma matrixa, który daje korpo ludkom pracę, żeby się nie buntowali. To bzdura.

Uśpiony wiosenny but
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 529
2
DrzwiPercepcji napisał(a):
KazimierzBadura napisał(a):

Dla systemu nawet lepiej że macie cały czas smco robić,cel zeby wstać rano.

Jakoś przestałem w to wierzyć. Korpo potrafi wyrzucić masę ludzi i kompletnie się tym nie przejmować. Czy będą spać na ulicach nikogo nie obchodzi.

Prawda, widziałem znajomych, którzy awansowali w C-level pozycje nawet jako Heads czy sam CTO i mental im się zmieniał nagle nie do poznania, zaczynali jako devs/low managers, a później zaczęli wypowaidać tezy, że wszyscy niżej to robole, za dużo zarabiają, a im się należy bo prowadzą tą całą firmę :)

JB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 85
0

W moim dużym korpo jest wymóg rejestrowania czy dana zmiana została wygenerowana przez AI, w ten sposób trackują statystyki użycia.

Jednocześnie korpo już od lat jest mocno zbiurokratyzowane. Często na kilka linii kodu przypada kontaktowanie się z kilkoma zespołami hindusów, rozkminianie głuchym telefonem, gdzie jakie tickety o dostępy założyć, jak stworzyć change request itd.

Większa część software'u stoi na serwerach, których konfiguracja nie jest zapisana w żadnym kodzie.
Większość tej roboty jest stricte korporacyjna. Sama korporacja musiałaby przejść ogromny shift, by w ogóle efektywnie wykorzystać AI. Bo AI może i o 50% przyspiesza kodowanie, ale kodowanie w takich miejscach to 10% pracy.

Mnie bardziej przeraża sam aspekt psychologiczny. 10 lat temu zaczynałem od jakiejś obsługi klienta, gdzie musiałem notować jakieś rzeczy w Excelu, dzwonić do klientów, pisać prezentacje. Zacząłem kodować, bo chciałem mieć prawdziwy fach w ręku, robić coś co wymaga przemyślenia, uruchomienia szarych komórek, jest ciekawe.

W tym momencie coraz bardziej czuję, że moja praca zbliża się do pracy projekt managera, tylko z jeszcze mniejszym wpływem na rzeczywistość. Więcej jest kontaktów z ludźmi, myślenia o kierunku aplikacji, kodowania coraz mniej. Jak
Robię coś nowego, to sobie rozkminię jaką chcę mieć architekturę i napiszę do cursora długiego prompta . Nie ma już nawet tych małych zagadeczek jak napisać metody połączenia do bazy danych, jak sparsować, przetworzyć, pezefiltrować. Ja wiem, że to proste, ale tam był zawsze jakiś sense of achievement. Gdyby jeszcze środowisko pracy pozwalało mi wypuszczać dziesiątki aplikacji dziennie i musiałbym rozkminić jak zoptymalizować pracę z LLMami, żeby skutecznie i bezpiecznie wypuszczaly aplikacje nowe jak na linii produkcyjnej, wtedy byłaby jakaś rozkmina.

Ale terminarz decyzji PO, stakeholderów, marketingowców itd. Się nie zmienia za bardzo.
Wciąż firma wypuszcza rzeczy powoli, seryjnie, obserwując feedback klienta i iteratywnie wypuszczając nowe feature'y w kolejnych kwartałach .

I teraz, jeśli nie zmieni się life cycle w tych, którzy dają nam zlecenia, bo inne zespoły nie będą gotowe wypuszczać produktu wcześniej, to przyspieszona zostanie tylko praca programistów.

Najkorzystniejsza opcja dla nas, to zmiana paradygmatu, gdzie korporacje wypuszczają produkty dużo szybciej, AI zoptymalizuje również pracę innych zespołów, a firmy będą wciąż potrafiły wykorzystać te nowe tempo do coraz większej ilości produktów.

Bardziej realistyczna opcja jest taka, że release cycle wiele się nie zmieni, AI przyspieszy pracę programistów o 50%, a innych zespołów o 20%. W rezultacie zwolnią połowę programistów i 20% całej reszty, a release cycle pozostanie bez zmian.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.