Po pierwsze w niektórych specjalizacjach lekarze robią konsultacje zdalne, mogą też zatrudnić się w "receptomatach". A nawet jeśli muszą pracować on site to wielu nie ma do czynienia z chorobami zakaźnymi no bo niby czym może się zarazić kardiolog, ortopeda czy onkolog ?
Jak był Covid, to obojętnie jaka specjalizacja, to siedzieli w szpitalu i byli narażeni na zachorowanie. A programiści bezpiecznie siedzieli w mieszkaniach. No i żaden lekarz nie jest w stanie robić swojej pracy 100% zdalnie, tylko małą część mogą tak zrobić.
ale i informatyka to nie jest spacerek w parku, dodatkowo lekarz po ukończeniu studiów i specjalizacji może mieć już wyj*** do końca życia a programista ma trudny egzamin przy każdej rekrutacji w ciągle zmieniających się technologiach.
Może i rekrutacja w IT jest ciężka, ale nie z powodu tego, że sporo wymagają (chociaż ostatnio więcej niż kiedyś). Jest to głównie spowodowane mniejszym zapotrzebowaniem na programistów i większą liczbą chętnych na 1 miejsce. A sama praca nadal to nie jest nic względnie ciężkiego. Musisz trochę logicznie myśleć i potrafić jakiegoś ifa napisać, czy parę innych rzeczy. I tyle. Żadne rocket science, a dodatkowo sporo rzeczy się powtarza, nie trzeba wymyślać czegoś na nowo zwykle, bo już często jest to zrobione. No i mamy teraz AI, chatGPT, coding agents, co mocno ułatwia pracę, i to wpływa też na to, że znowu nie potrzebujemy jakiejś super wiedzy, bo ją dostajemy pod nos i często starczy skopiować wynik. Więc zapotrzebowanie na nas spada, wiedza nie musi być duża, co też powoduje, że zarobki spadają. Serio, my się wcale nie różnimy za bardzo od innych zawodów technicznych. Nie ma tu porównania z lekarzami, którzy są jednak topem zawodów w Polsce i na świecie.
to jest zupełnie nieporównywalne do IT gdzie realne trzeba douczać się godzinami w czasie wolnym żeby przejśc rekrutację nawet mając lata doświadczenia w branży. To jest w ogóle jakiś absurd, że przedstawiciele praktycznie każdego zawodu podkreślają jego trud i ważność,a programiśći jako jedyni nawet samych siebie przekonują że IT to luz i łatwizna (nawet wbrew faktom), co twoży destrukcyjne sprzężenie zwrotne w myśleniu skłaniające do akceptacji coraz niższych stawek bo "przecież inni zarabiają mniej a IT jest takie proste (h&j z tym że jeb&&em po godzinach algorytmy na codility przez kilkanascie tygodni żeby nauczyć się na rozmowę)".
Ale co z tego, że się douczasz? KAŻDY zawód się musi douczać, żeby utrzymać się na rynku. A to, że się uczysz na rekrutację, to robisz dla siebie, bo jednak tą robotę chcesz dostać, nie? Nikt Cię nie zmusza do dodatkowej nauki przecież, do robienia codility, itp., nie musisz zmieniać pracy, jeśli nie chcesz.
Praca w IT jako programista to jest serio prosta rzecz, jest masa innych zawodów, które bardziej zasługują na wysokie zarobki niż my. Bo w sumie za co nam płacą? Co my niby takiego wnosimy, żeby świat był lepszym, bezpieczniejszym miejscem? NIC. Siedzimy przed kompem i piszemy jakiś mało ważny kod, który i tak już ktoś kiedyś napisał, ale my to robimy jeszcze raz, bo np. apka ma się różnić od innych jakimś innym kolorem tła xDD