Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały

Rekrutacyjne WTF jakie Was spotkały
JB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Holandia
  • Postów: 853
0

Jak tam wojna o podawanie widełek płacowych? Bo na olx widzę, że cała masa firm przestawała w ogóle podawać wysokość zarobków.. wygrywamy?

tefu
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 493
3

yagi123 2025-04-17 16:09
Nie będę podawał publicznie nazwy kontraktorni ani klienta

To po co w ogóle o tym wspominać? Z jednej strony jak pisała @Miang to dobry pomysł na biznes (a raczej scam) ale z drugiej strony jestem ciekaw jak ten zakaz kontraktornia chciałaby wyegzekwować? Pójdzie z tym do sądu? Ktoś weźmie na siebie koszty prowadzenia sprawy i sądzenia się o te 10k, których i tak nie wygra? Ze ściągalnością takiej kary jest jak ze sciągalnością mandatów od firmy Apcoa zarządzającej parkingami. Można się tym podetrzeć.

Ja bym to podpisał na takiej zasadzie jak Stalin podpisywał się na swoich dokumentach "Iwanowicz" albo jako jakiś "Kowalski" czy "Iksiński". Jak już brniemy w absurdy to niech przynajmniej będzie śmiesznie.

B1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 487
3

Proces rekrutacji: Składa się z rozmowy ze Scrum Masterem zespołu oraz wywiadu technicznego

https://justjoin.it/job-offer/euvic-s-a--senior-java-developer-gliwice-java

50
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 10
3

praca_sezonowa.png
Może nie do końca WTF, ale jak skończy się po 7 miesiącach to na bank na rekrutacji będzie z tego epopeja w stylu:

Rekruterka: Widzę, że w poprzedniej firmie był Pan… siedem miesięcy?
Programista: Zgadza się, dokładnie siedem. Tyle trwał projekt.
Rekruterka: Siedem miesięcy to dość krótko. Czy coś się… wydarzyło?
Programista: Tak, projekt się zakończył.
Rekruterka: Ale aż tak dokładnie? Siedem miesięcy, jak z zegarkiem w ręku?
Programista: Tak!
Rekruterka: Czyli nie został Pan... zwolniony?
Programista: Nie. Po prostu projekt się skończył, nie przedłużono go, zespół się rozszedł.
Rekruterka: I nie próbował Pan zostać?
Programista: Oczywiście, próbowałem! Nawet zostawiłem w kuchni kubek „Najlepszy pracownik lutego”, ale niestety – budżet nie przewidywał dalszych przygód.
Rekruterka: Hm. A więc to naprawdę był projekt czasowy?
Programista: Tak.
Rekruterka: No dobrze, zobaczymy...

MB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Postów: 105
0
50zloty napisał(a):

praca_sezonowa.png
Może nie do końca WTF, ale jak skończy się po 7 miesiącach to na bank na rekrutacji będzie z tego epopeja w stylu:

Rekruterka: Widzę, że w poprzedniej firmie był Pan… siedem miesięcy?
Programista: Zgadza się, dokładnie siedem. Tyle trwał projekt.
Rekruterka: Siedem miesięcy to dość krótko. Czy coś się… wydarzyło?
Programista: Tak, projekt się zakończył.
Rekruterka: Ale aż tak dokładnie? Siedem miesięcy, jak z zegarkiem w ręku?
Programista: Tak!
Rekruterka: Czyli nie został Pan... zwolniony?
Programista: Nie. Po prostu projekt się skończył, nie przedłużono go, zespół się rozszedł.
Rekruterka: I nie próbował Pan zostać?
Programista: Oczywiście, próbowałem! Nawet zostawiłem w kuchni kubek „Najlepszy pracownik lutego”, ale niestety – budżet nie przewidywał dalszych przygód.
Rekruterka: Hm. A więc to naprawdę był projekt czasowy?
Programista: Tak.
Rekruterka: No dobrze, zobaczymy...

A ja zadam z ciekawości inne pytanie do osób zatrudnionych przez kontraktornie/pośredników tak w nawiązaniu do tego posta.

Często na rozmowie jest formułka "rekrutujemy pana na ten projekt, powinien on zająć około pół roku, a po skończeniu oczywiście szukamy panu nowego projektu by nie kończyć współpracy".

Jak to się ma w praktyce? Faktycznie szukają? Bo sporo postów tutaj było na forum, że kontraktornia zwalnia na koniec roku żeby dopiąć budżet, albo że "mieli szukać nowego projektu, ale mnie zwolnili".

Serio w praktyce tak beznadziejnie to wygląda?

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
0
MrówkaBiegowa napisał(a):

Jak to się ma w praktyce? Faktycznie szukają?

Tak, przecież mają z tego kasę.

Bo sporo postów tutaj było na forum, że kontraktornia zwalnia na koniec roku żeby dopiąć budżet,

Kontraktornia? Nigdy.
Różne firmy zwalniają kontraktorów z tego powodu (banki, Sabre), ale na pewno nie kontraktornie.

B1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 487
0

Matrix, nie polecam, zawołałem w oczekiwaniach kwotę ze środka widełek a oni czy to do negocjacji bo to powyżej ich budżetu

https://justjoin.it/job-offer/matrix-it-fullstack-java-developer-warszawa-java

HU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 14
2

Jedno z gorszych moich doświadczeń rekrutacyjnych było z firmą ready4s.com, bynajmniej z tej domeny rekruterka pisała. Miałem rozmowę z klientem zagranicznym która niby super poszła dostałem zadanie które trudne nie było ale nie miałem czasu za bardzo bo inne rozmowy itd, w końcu wysłałem w miarę dobrze zrobione IMO mimo że troche na szybko ale w ramach danego czasu i kontakt się urwał.

Brak podziękowania za przesłanie i brak jakiegokolwiek feedbacku, pewnie firma kogoś zdąrzyła zatrudnić to już pofatygować dwuminutową odpowiedzią rekruterce się nie chciało.

Pisze żeby normalizować dzielenie się nazwami firm z hamską kulturą rekrutacji. Ja godzine na rozmowe poświęciłem i 2-3 na zadanie a jej się nawet szybkiego maila nie chciało napisać.

Sam jak prowadziłem rozmowy rekrutacyjne to zawsze te 2-3 zdania feedbacku starałem się dać kandydatom żeby pomóc im się rozwijać.

SY
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 81
3

Ostatnio mialem największe wtf w rekrutacji od lat..

Pracowałem przez ostatnie 5 lat w 100% zdalnie i wraz z poszukiwaniem nowej pracy zszedłem z wymogów na hybrydę. Idealnie 1/2x w miesiącu być w biurze.

Znalazłem interesujące ogłoszenie w którym było hybryda.
1 etam rozmowa z pośrednikiem i tutaj zonk. Hybryda w tych czasach to 2/3x w tygodniu.

No ale projekt wygląda fajnie, stwierdziłem że jeśli ludzie się okażą ciekawi to 1h w pociągu może będzie warta.

2 etap okazał sìę rozmową face to face techniczną w biurze .. dawnoo takiej nie miałem. Idźmy.

3 etap to następna rozmowa techniczna po angielsku z Angolem.

4 etap to następna rozmowa z właścucielem po angielsku.

Na każdym etapie byłem pytany czy na pewno 3x w tygodniu jest dla mnie ok.

Otrzymałem maksymalne widełki, które podałem. Bardzo dobrze mnie ocenili. Przyszła umowa.. generalnie 3 lata temu nigdy bym jej nie podpisał.. nawet nie chcę o tym pisać. Straszne zapisy. Próby zmiany się nie udają..

Robię sobie porównanie i wychidzi jednak w porządku. Stawka ok. Ludzie fajni. Technologia przyszłościoea. Biuro i lokalizacja może być. Pociąg dałbt radę. Dobra to składam deklaracje zgody i daję informacje jak podpisujemy.

Po kilku dniach dostaję informacje, że jednak przez pierwszy okres wdrożeniowy praca ma być 100% stacjonarna.. ręcę mi opadły.

Dzwonię do rekrutera z 1 etapu WTF.. sam nie wie co się zmieniło.

Dostaję odpowiedź, że za dużo ludzi zatrudniają teraz i taką podjął decyzje właściciel z etapu 4. Gdzirle dosłownie patrząc mi w cyfrowe oczy kilka dni temu mówił o hybrydzie 3x.

Zmarnowany czas. Pieniądze. Energia oraz godność.

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0
sytams napisał(a):

Po kilku dniach dostaję informacje, że jednak przez pierwszy okres wdrożeniowy praca ma być 100% stacjonarna.. ręcę mi opadły.

Jeżeli w czasach powszechnej pracy zdalnej zgodziłeś się pracować hybrydowo, to być może słusznie założyli, że jesteś w takiej desperacji, że będziesz pracował full time i jeszcze w tym czasie masował stopy prezesowi.

4P
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 17
0

Hakerzy Korei Północnej podszywają się pod rekruterów na LinkedIn w celu infekowania urządzeń specjalistów z branży IT. Uważać powinni m.in. programiści.

https://cyberdefence24.pl/cyberbezpieczenstwo/hakerzy-korei-polnocnej-podszywaja-sie-pod-rekruterow-na-linkedin

SY
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 81
0
Golang napisał(a):
sytams napisał(a):

Po kilku dniach dostaję informacje, że jednak przez pierwszy okres wdrożeniowy praca ma być 100% stacjonarna.. ręcę mi opadły.

Jeżeli w czasach powszechnej pracy zdalnej zgodziłeś się pracować hybrydowo, to być może słusznie założyli, że jesteś w takiej desperacji, że będziesz pracował full time i jeszcze w tym czasie masował stopy prezesowi.

Na to wygląda .. cieszysz się, że zachowałem resztki godności?

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0
sytams napisał(a):
Golang napisał(a):
sytams napisał(a):

Po kilku dniach dostaję informacje, że jednak przez pierwszy okres wdrożeniowy praca ma być 100% stacjonarna.. ręcę mi opadły.

Jeżeli w czasach powszechnej pracy zdalnej zgodziłeś się pracować hybrydowo, to być może słusznie założyli, że jesteś w takiej desperacji, że będziesz pracował full time i jeszcze w tym czasie masował stopy prezesowi.

Na to wygląda .. cieszysz się, że zachowałem resztki godności?

Zastanów się, czy nie dawałeś pracodawcy innych znaków, że jesteś needy. Może sam przyznałeś na rozmowie, że pracowałeś 5 lat zdalnie i mógł wywnioskować, że zszedłeś z oczekiwań i możesz zejść jeszcze.

Miang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1787
3

dzwoni dwa dni emu HRówa i wyraźnie chce mnie przekonać do tego żebym powiedziała nie na pracę "bo hybrydowa", mówię ok, to wymyśliła najprawdopodobniej z d**y ze początkowo jednak stacjonarna (w Warszawie) .Tak bardzo widoczne było ze chce mnie przekonać do nie wzięcia udziału w rekrutacji że aż śmieszno i straszno.
Hrówy maja pracę szukając, nie znajdując i to jest przyczyną porypanych ofert

opiszon
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 832
0
Miang napisał(a):

dzwoni dwa dni emu HRówa i wyraźnie chce mnie przekonać do tego żebym powiedziała nie na pracę "bo hybrydowa", mówię ok, to wymyśliła najprawdopodobniej z d**y ze początkowo jednak stacjonarna (w Warszawie) .Tak bardzo widoczne było ze chce mnie przekonać do nie wzięcia udziału w rekrutacji że aż śmieszno i straszno.
Hrówy maja pracę szukając, nie znajdując i to jest przyczyną porypanych ofert

Nie rozumiesz jak to działa.

Jak firma szuka na hybrydę to chce mieć pewność że nie zatrudniasz się z oczekiwaniem "jakoś to będzie może dadzą się namowić na remote" i będą się musieli pożegnać z tobą za 3/6 miesięcy.
Dla firmy to też jest koszt i stąd to szukanie osoby która będzie na 100% przekonana że będzie robiła hybrydowo.

WeiXiao
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 5226
1

@Miang

mówię ok, to wymyśliła najprawdopodobniej z d**y ze początkowo jednak stacjonarna (w Warszawie)

Pewnie faktycznie jest to spisek przeciwko tobie, a nie to, że firma na czas wdrożenia chce abyś była jak najczęściej w biurze aby przyspieszyc wdrozenie :D

Mokona
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 248
6
Miang napisał(a):

dzwoni dwa dni emu HRówa i wyraźnie chce mnie przekonać do tego żebym powiedziała nie na pracę "bo hybrydowa", mówię ok, to wymyśliła najprawdopodobniej z d**y ze początkowo jednak stacjonarna (w Warszawie) .Tak bardzo widoczne było ze chce mnie przekonać do nie wzięcia udziału w rekrutacji że aż śmieszno i straszno.
Hrówy maja pracę szukając, nie znajdując i to jest przyczyną porypanych ofert

płakania ciąg dalszy. weź chociaż po polsku to pisz i bierz coś na uspokojenie

a ten wątek jest w celu wyżalenia na HRówy a nie robienia im dobrze i pokazywania syndromu sztokholmskiego

Wątek jest po to, żeby faktycznie opisać jakieś WTF, a nie jak karen w mcdonaldzie robić z igły widły, że położyli ci 5 plasterków cebuli zamiast 4. Dotarło? Oddzielaj na przyszłość problemy ze sobą od faktycznych WTF.

KB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Śląsk / Remote
  • Postów: 110
2
opiszon napisał(a):

Jak firma szuka na hybrydę to chce mieć pewność że nie zatrudniasz się z oczekiwaniem "jakoś to będzie może dadzą się namowić na remote" i będą się musieli pożegnać z tobą za 3/6 miesięcy.
Dla firmy to też jest koszt i stąd to szukanie osoby która będzie na 100% przekonana że będzie robiła hybrydowo.

I dokładnie to dzieje się teraz u mnie. Od samego początku było powiedziane, że mamy 80% zdalnie. Oczywiście jak to bywa, np. ja byłem w biurze 3 razy w ciągu 3 lata i to tylko i wyłącznie z własnej woli. Teraz jednak pojawiło się wymaganie by chociaż raz na miesiąc przyjechać, co daje 5% obecności, czyli 1/4 tego co mamy w umowach. Było spotkanie z HR, padły takie pytania:

  • Czemu HR nie walczył by wciąż było 100% zdalnie?
  • Czy mi oddacie za dojazdy (na UoP)?
  • Czy możecie mi wystawiać delegacje bym wyrobił normę (koleś ma 500km do biura)?
  • Czy będziecie sprawdzać obecność?
  • A co jak się z team leaderem (kolesiem od softu który prawdziwi codziennego calla) umówiłem, że będzie 100% zdalnie?
  • A co jak nie mam karty do drzwi (do wyrobienia w 5 minut)?

Normalnie okazało się, że zatrudniliśmy dzieci. Nie czytali tego co podpisują albo czytali na zasadzie "jakoś to będzie". Patrze na LI, na kolesia który najwięcej beczy. Mieszka w jednym z największych miast w PL. Zatrudniony w czasach gdy wszędzie brali każdego, no dosłownie wtedy sam przebierałem w ofertach, można było dostać robotę w 100% zdalną. Sam dostałem wtedy jedną taką umowę ale odrzuciłem. Ale nie, po co, lepiej podpisać umowę na 80% zdalnie z firmą 500km od domu, bo płacą o 5zł więcej. Przecież jakby co to znajdę inną robotę w 5 minut. Bo dalej da się tak szybko znaleźć pracę, prawda? Pytałem też znajomych, czy komukolwiek HR sprzedał informacje, że robota będzie w 100% zdalna, wszyscy zaprzeczyli.

LU
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 4
1

Dla mnie zawsze największym WTF na rekrutacjach była konieczność rozmowy z osobami po studiach psychologicznych. Dla mnie to zawsze było upokarzające że mając skończone studia techniczne na bardzo dobrej uczelni muszę przekonywać panią psycholog że nadaje się na dane stanowisko xD

B1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 487
5

screenshot-20250503102108.png

kimikini
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
0

czy rektutacyjnym WTF sa ludzie ktorzy nie umieja odpowiedziec na takie pytania?

B1
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 487
3

Nie rozumiem takich pytań w obecnych czasach, dobrze wpisałem?screenshot-20250509223938.png

SO
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 56
1

czy to jest WTF?
może delikatny

że tak powiem pozwalam się zapraszać na rozmowy
i jedynym Polakiem z którym rozmawiam jest osoba z HR, reszta jest obsługiwana przez gości (?) ze wschodu
nie pamiętam kiedy ostatnio miałem rozmowę techniczną po polsku z Polakiem
raz miałem z Duńczykiem (taka wstępna) cała reszta to koledzy z Ukrainy
nawet firmy które nie mają jeszcze siedziby, budują zespół, do rekrutacji technicznej wykorzystują ludzi ze wschodu

Czy to jest problem?
nie wiem, po prostu opisuję co mnie spotyka.(może macie inne doświadczenia, a ja mam tylko takie "szczęście")

Sam nie wiem co o tym myśleć, nie mam zamiaru sugerować, że brani są ludzie po kluczu etnicznym, bo tego nie wiem, raczej chodzi mi o to, że my u siebie nie potrafimy być pośrednikiem/organizatorem

HS
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 83
0

Ja widze to tak, ze wszystko co jest na tym watku opisywane moze byc wylacznie korzystne dla branzy.
Wszystkich (tfu) pracownikow wymiecie hindusko/ukrainska plaga i zostana wylacznie ci, ktorzy zdaja sobie sprawe z tego ze jedyne co im sie nalezy to to o co sami zawalcza i co sami wypracuja.
W stanach wlasnie z tego powodu zaczynaja powstawac zorganizowane ekipy, ktorych model biznesowy przeczy czemukolwiek o czym do tej pory wiedzieliscie i widzieliscie we wlasnym otoczeniu. Bez prezesow, bez zarzadow bez marketingu, sekretarek, hr'ow itp. Jedyne stanowisko to programista. Raczej watpie zeby kilkuset programistow moglo efektywnie funkcjonowac w tak splaszczonej strukturze, ale 3-4 teamy pod jedym parasolem sa w stanie spokojnie konkurowac z aktualna pasozytnicza struktra zarzadzania, niezalesnie od proporcji zatrudnienia.
Tylko do czegos takiego trzeba miec przyslowiowe "j.a.j.a" .

Golang
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1424
0

W latach 2020-2024 liczba cudzoziemców w polskim sektorze IT wzrosła z 23 tys. do 51.6 tys., co oznacza 124% wzrost.

W ostatnich danych, które mam już 10% pracowników IT w Polsce nie pochodzi z naszego kraju, w przyszłym roku to ma być 15%. W Warszawie to 19%, w Krakowie 12%, w Poznaniu 7%. Średnia dla polskiej gospodarki to 4,2%.

To się zaczyna robić już dużo.

DE
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 594
1

Niekoniecznie wtf, ale zauważyłem taki kontrast że jak się rozmawia na rekrutacji z Polakami to częściej się zdarza że rekruter jest jakiś smutny, statyczny z pokerfacem, albo nastawiony z dystansem, zniesmaczony, zawiedziony, a jak się źle wypadnie to już w ogóle po co tu przyszedłeś i marnujesz mój czas. Pytania o krótkie okresy zatrudnienia od razu z wyrzutem. Jak rekrutujący jest ze Skandynawii, USA, Niemiec to jest luźna gadka, jak czegoś nie powiem to mówią "nie przejmuj się, to było trudne pytanie" i cały czas utrzymuje się przyjazna atmosfera.

MB
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Postów: 105
2

Mid developer - wymagane 9-12 lat doświadczenia, ale za to brak widełek płacowych i praca stacjonarna lub hybryda możesz wybrać.
Chyba uczciwe warunki.
Praca w międzynarodowym środowisku, tylko dlaczego nie w młodym i dynamicznym zespole?

https://justjoin.it/job-offer/upvanta-sp-z-o-o---net-developer-krakow-net-6554d33d

I ten napis w logo "we care more", ja pier***ole, chyba "we care more about our CEO money".

Podkabluje ich ktoś do urzędu, że chcą zatrudnić na B2B wymuszając pracę w ich biurze stacjonarnie? Ale by im siekli kontrolę.

screenshot-20250512225853.png
screenshot-20250512225924.png

SZ
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 1589
6
MrówkaBiegowa napisał(a):

Tylko po co się spinać?
Jak Ci nie odpowiada to nie aplikujesz i tyle.
Masz mnóstwo ofert z lepszymi stawkami.
screenshot-20250513085845.png

Taki jest teraz rynek. że stawki idą w dół. Jakbym był właścicielem firmy gdzie szuka programisty to też pewnie bym szukał taniej. Nie ma w tym nic wtf.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

somekind
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Lokalizacja: Wrocław
2

Są trzy możliwości:

  1. Albo wiedzą, że seniorzy z 3letnim doświadczeniem są niewiele warci, więc urealnili wymagania.
  2. Albo pomylili się w tytule ogłoszenia.
  3. Albo ktoś ma ból d**y, bo uważa, że stopka w służbowym mailu świadczy o jego umiejętnościach.

Skłaniam się ku opcji 3, skoro autor posta tak bardzo się tym emocjonuje, że nawet wulgaryzmów używa.

DM
  • Rejestracja: dni
  • Ostatnio: dni
  • Postów: 287
2

Dla mnie seniorzy bez 10 lat 'hands on' to nie sa seniorzy. Zazwyczaj po 3 latach osly ida na 'Seniora' i 'juz tak duza nie koduja'. Dla mnie to nie jest WTF tylko wreszcie branza sie urealnia i CALE KUR*WA SZCZESCIE.

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.