Język angielski w zawodzie programisty

1

Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum.

Chciałbym się Was poradzić w sprawie dot. języka.
W tym roku skończyłem technikum i rozpocząłem studia na informatyce.

Po dwóch miesiącach studiowania mogę śmiało powiedzieć, że biorąc pod uwagę całokształt radzę sobie nieźle. Podstawowe zagadnienia mam już dawno opanowane, a obecny semestr traktuję jako solidną powtórkę, ale nie o tym chciałem pisać.

Mianowicie mam ogromne braki z języka angielskiego. Sposób prowadzenia zajęć w szkole średniej oraz moje zaniedbanie doprowadziły do tego, że mój język obcy jest na nieco wyższym elementarnym poziomie - jeśli tak można to określić. To jedyny przedmiot na uczelni, z którym sobie obecnie nie radzę. Poziom grupy jest bardzo wysoki i często kompletnie nie wiem co się dzieje.

Postanowiłem oczywiście ostro wziąć się za robotę. Nie będę się rozpisywał jakimi metodami zamierzam się uczyć, bo o tym można znaleźć masę publikacji i wychodzę z założenia, że każda metoda jest dobra jeśli pracuje się regularnie i sumiennie.

Chciałbym się Was poradzić w jakim stopniu zaawansowania rzeczywiście trzeba znać język, by radzić sobie w późniejszej pracy? Czy w 3 lata można w miarę solidnie opanować język do stopnia niezbędnego w przeciętnej pracy? Zdaję sobie sprawę, że ciężko uogólniać, ale przeglądając oferty pracy praktycznie wszędzie spotykam się z biegłą wręcz znajomością języka angielskiego, a same oferty są pisane w tym języku.

Jestem trochę załamany, bo co z tego, że będę coś umiał, miał w miarę dobrą wiedzę z kilku zakresów pozwalającą na rozpoczęcie pracy na jakimś stanowisku niższego szczebla i stopniowe wspinanie się w górę, jeżeli odpadam na samym starcie z powodu kiepskiej znajomości języka obcego.

Podsumowując wiedziałem, że na studiach będzie kontynuacja języka angielskiego, ale nie spodziewałem się, że od razu od takiego poziomu i jestem tak daleko w tyle w porównaniu z innymi. Obawiam się, że przebrnę jakoś te studia, ale nie zdołam ogarnąć języka do stopnia jakiego oczekują pracodawcy... Stąd też moje pytanie czy rzeczywiście należy aż tak biegle znać język jak tego chcą w ofercie czy późniejsza praca i tak ogranicza się wyłącznie do rozumienia dokumentacji...

2

Jeśli będziesz pracował w międzynarodowym zespole to musisz mieć angielski na dobrym poziomie. W innym przypadku wystarczy rozumienie dokumentacji.

2

O matko !
A to może byś sie zabrał do roboty i trochę pouczył tego angielskiego bo od biadolenia to wiedza nie wzrasta ?

3
JanKowalski997 napisał(a):

O matko !
A to może byś sie zabrał do roboty i trochę pouczył tego angielskiego bo od biadolenia to wiedza nie wzrasta ?

Cieszę się, że przynajmniej w ojczystym języku potrafię pisać i mówić biegle, bo czytając Twój post mam wątpliwości czy wykształciłeś sobie zdolność czytania ze zrozumieniem :)

0

poziom "średnio-zaawansowany" to minimum potrzebne do pracy w tej branży, a dobrze by było się kwalifikować pod "zaawansowany". Nawet nie pracując w międzynarodowej firmie, znajomość ang. się przydaje, chociażby do czytania dokumentacji jak wspomniał kolega wyżej, czy też komunikacja z innymi poprzez różnego rodzaju fora, itp. Poza tym, niemalże każdy pracodawca tego wymaga. Więc chłopie zacznij coś działać, bo zostaniesz z ręką w nocniku.
Poza tym, tematy takie były niejednokrotnie poruszane, zajrzyj do działu Edukacja.

1

Do czytania dokumentacji wystarczą podstawy gramatyki + słownictwo techniczne, daleko od tego do poziomu średnio zaawansowanego.

0

Jeśli ogłoszenie jest po angielsku, to prawdopodobnie zespół jest międzynarodowy i faktycznie będą wymagać biegłej znajomości języka i płynnego, zrozumiałego wypowiadania się.
Natomiast w typowo polskiej firmie nie zdarzyło mi się, bym potrzebowała coś mówić po angielsku, ale prowadzono nam np. szkolenia po angielsku. Absolutnie niezbędna jest umiejętność czytania i nie chodzi tylko o dokumentację - po prostu większość materiałów dostępnych w necie jest po angielsku i po polsku nawet nie ma po co szukać. Jeżeli dla kogoś to problem - nie nadaje się do tej pracy.

0

angielski wg mnie jest dużym plusem, ja ostatnio odpadłem w rekrutacji na stanowisko programisty właśnie z powodu zbyt słabej znajomości angielskiego. Generalnie im lepiej znasz angielski, to tym lepiej dla Ciebie. Łatwiej rozumiesz dokumentacje itp.

0
svdoorn napisał(a):

Czy w 3 lata można w miarę solidnie opanować język do stopnia niezbędnego w przeciętnej pracy?

Oczywiście. Warunek jest jeden trzeba być systematycznym. 4-6 godzin tygodniowo dobrego kursu +nauka we własnym zakresie, plus filmy w oryginale i w trzy lata się da.
Przy bardzo intensywnym kursie da się nawet 6 miesięcy.

3

Tak z życia wzięte: praca na moim stanowisku wymaga angielskiego w stopniu biegłym - nie dość że czytanie i pidanie dokumentacji po angielsku, to jeszcze konwersacje po angielsku poprzez system ticketów, chat online dzień w dzień po angielsku z osobami z rosji, niemiec, malezji, anglii, usa, malezji, pakistanu, indii... do tego średnio 1-2x dziennie kilku-kilkunasto minutowe rozmowy telefoniczne po angielsku (rekord to godzinna rozmowa po angielsku z 3 osobami około godziny 1 w nocy po dużym padzie systemu)

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Ci wszyscy ludzie maja cholenie dużo akcetnów, szczególnie Ci z inii i malezji. Tutaj nie pomoże bycie "dobrym" z angielskiego. Tu wymagane jest rozumienie słowa mówionego bardzo szybko w dziwnym akcencie, bo od tego zalezy wieeele rzeczy.

Cały czas uważam że za mało jest wymagane na studiach i w liceum odnośnie języków obcych - imo powinno być minimum 2 języki obce obowiązkowe i ciśnięte ostro. Na mojej uczelni ostatnio wprowadzili część wykładów po angiesku, dzięki czemu spora część ludzi za słabych wykryszyła się. I to na 3 roku, gdzie powinny trzaskać po angielsku bez najmniejszego problemu.

0
svdoorn napisał(a):

Poziom grupy jest bardzo wysoki i często kompletnie nie wiem co się dzieje.

Dziwi mnie to trochę, bo grup języka angielskiego zawsze jest więcej niż jedna. Poziom studentów jest przeróżny i spotkałem się już z wariantem trzech grup zaawansowania oraz.. siedmiu. W obu przypadkach znalazłem się w tych najwyższych i o ile w tej drugiej nasz poziom (całej.. czwórki) był dość wysoki, to w tej niby najlepszej grupie w pierwszym przypadku sporo osób miało problem ze złożeniem naprędce poprawnego i logicznego zdania. Nie chcę nawet próbować sobie wyobrażać co się działo w tych gorszych grupach.
Można więc chyba założyć, że twoja "wyższa niż elementarna znajomość" niewiele przekracza poziom nazywania liczebników do 100, kolorów i części ciała?

Chciałbym się Was poradzić w jakim stopniu zaawansowania rzeczywiście trzeba znać język, by radzić sobie w późniejszej pracy?

W mojej pierwszej pracy jako programista miałem międzynarodowy zespół i bez wyjątku każdy potrafił po angielsku mówić, czytać oraz pisać. Niektórzy używali języka obcego co jakiś czas, niektórzy codziennie (ciężko przez cały dzień nie odezwać się do kolegi-obcokrajowca, który siedzi naprzeciwko ciebie, nawet jeżeli pracujecie nad czymś kompletnie innym ;)).

Czy w 3 lata można w miarę solidnie opanować język do stopnia niezbędnego w przeciętnej pracy? Zdaję sobie sprawę, że ciężko uogólniać, ale przeglądając oferty pracy praktycznie wszędzie spotykam się z biegłą wręcz znajomością języka angielskiego, a same oferty są pisane w tym języku.

Sądzę, że tak, ale to podobna kwestia do tej "czy nauczysz się programować w trzy lata?". Jeżeli będziesz na to przeznaczał dwie godziny w tygodniu to czasu może nie wystarczyć. Jeżeli nie mamy jakiegoś wybitnego talentu do języków obcych to trzeba się z nim zaprzyjaźnić, żyć z nim na co dzień i w niego wsiąknąć.

Jestem trochę załamany, bo co z tego, że będę coś umiał, miał w miarę dobrą wiedzę z kilku zakresów pozwalającą na rozpoczęcie pracy na jakimś stanowisku niższego szczebla i stopniowe wspinanie się w górę, jeżeli odpadam na samym starcie z powodu kiepskiej znajomości języka obcego.

Sądzę, że jakbyś wytrwale szukał to znajdziesz i firmę, w której język angielski wymagany nie jest.

Stąd też moje pytanie czy rzeczywiście należy aż tak biegle znać język jak tego chcą w ofercie czy późniejsza praca i tak ogranicza się wyłącznie do rozumienia dokumentacji...

Mamy takie czasy, że każdy, kto będzie chciał się rozwijać będzie musiał angielski znać.

1

Chciałbym się Was poradzić w sprawie dot. języka.
Trzeba umieć.

w jakim stopniu zaawansowania rzeczywiście trzeba znać język, by radzić sobie w późniejszej pracy?
Wiele osób znających dużo słabiej ode mnie radzi sobie doskonale, a może czasem nawet lepiej. Bo zdolność komunikacji jest ważniejsza od poprawności gramatycznej czy idealnego akcentu.

ale przeglądając oferty pracy praktycznie wszędzie spotykam się z biegłą wręcz znajomością języka angielskiego,
Przesadzają, jak ze wszystkim. Sami często tak dobrze nie znają jak tego wymagają.

a same oferty są pisane w tym języku.
Taki pierwszy przesiew — jeśli nie rozumiesz ogłoszenia, odpadasz jeszcze przed jego przeczytaniem. Chociaż niekoniecznie mi się to podoba.

pierwsze kontakty z hindusami są dość ciężkie
z poprawką, że dla wielu z nich angielski jest językiem ojczystym, więc mówią z definicji lepiej od ciebie — tylko że po swojemu…

0

Dziękuję wszystkim za dotychczasowe odpowiedzi. Biorę się ostro za robotę mając nadzieję, że po ukończeniu studiów będę reprezentował jakiś w miarę solidny poziom, choć momentami porównując swoje umiejętności do innych nachodzą mnie myśli, że już nie nadgonię zaległości i zostanę w przysłowiowej dupie, ale nie będę się poddawał. Dobre chociaż to, że obudziłem się właśnie teraz kiedy mam jeszcze kilka lat na solidną naukę, oby to wystarczyło.

0

btw ( mały offtop ) znacie jakieś fajne fora anglojęzyczne ( tematycznie: 4programmers ) ?

1

Mi na suplemencie napisali znajomość języka obcego w stopniu b2 cokolwiek to znaczy.
Nigdy żadnych certyfikatów nie robiłem.
IMO najłatwiej się angielskiego nauczyć przez praktykę lejąc na kursy, gdzie nauczysz się kilkunastu czasów których i tak nie będziesz używał.
HindiEN można przetrawić na mnóstwie tutoriali z jakiejś technologii na YT(zdecydowanie gorzej z frenchEN) czy khanacademy, czytanie łapiąc się za dokumentację, pisownie można podszkolić pisząc z kimś(lepszej metody nie ma), pomaga też oglądanie filmów en z napisami en, a mówienie podszkolić można tylko mówiąc, więc może jakaś głupia gra typu wow, ale tam też się mówi raczej memami niż normalnym językiem.

Najważniejsze to uświadomić sobie, że po drugiej stronie też jest ktoś dla kogo en nie jest natywny i się nie stresować czasami, bo jak jest średnio rozgarnięty to czas zrozumie z kontekstu, albo zapyta powtarzając zdanie poprawnie, i odpowiesz yes.
Chodzi tylko o to żeby się porozumieć.

BTW: Jak w CV określić znajomość języka kiedy czyta się dokumentacje, ogląda się filmy i tutki, i umie się dogadać(lepiej niż w piśmie), pisze się w tylu "Ja być wczoraj w kino"?

0
DużaTajemnicaWiedzy napisał(a):

BTW: Jak w CV określić znajomość języka kiedy czyta się dokumentacje, ogląda się filmy i tutki, i umie się dogadać(lepiej niż w piśmie), pisze się w tylu "Ja być wczoraj w kino"?

https://www.etutor.pl/pomoc/poziomy.php

0

gdzie nauczysz się kilkunastu czasów których i tak nie będziesz używał.
będziesz - a raczej: powinieneś, ale bez zastanowienia który to i jak się nazywa. ale to przyjść może tak jak mówisz tylko z praktyką, kurs nauczy tylko jak zbudować "future perfect continuous in the past".

0

Jeśli chcesz pracować w fajnym zespole, a nie robić stronki dla warzywniaków, to angielski jest podstawą. W zależności od miejsca pracy czasem nawet ważniejszy niż znajomość innych języków, w których tworzy się projekt ;)

Ciężko tu jednoznacznie wykreślić wymagany poziom. Niekiedy wystarczy rozumienie maili ze słownikiem pod ręką, w innych wymagany jest poziom samodzielnego przygotowania i prowadzenia prezentacji przed sporym zespołem, który trzeba przekonać do swojego rozwiązania.

Koniec końców: celuj wysoko, tu nie ma opcji, że przedobrzysz.

0

Wystarczy angielski w stopniu komunikatywnym. Czyli po prostu lepiej skupic sie na slowkach niz na gramatyce.

Tak z życia wzięte: praca na moim stanowisku wymaga angielskiego w stopniu biegłym - nie dość że czytanie i pidanie dokumentacji po angielsku, to jeszcze konwersacje po angielsku poprzez system ticketów, chat online dzień w dzień po angielsku z osobami z rosji, niemiec, malezji, anglii, usa, malezji, pakistanu, indii... do tego średnio 1-2x dziennie kilku-kilkunasto minutowe rozmowy telefoniczne po angielsku (rekord to godzinna rozmowa po angielsku z 3 osobami około godziny 1 w nocy po dużym padzie systemu)

W stopniu bieglym to angielski znaja tlumacze przysiegli. Do wszystkiego co wymieniles wystarczy znac angielski w stopniu komunikatywnym.

0
Azarien napisał(a):

a same oferty są pisane w tym języku.
Taki pierwszy przesiew — jeśli nie rozumiesz ogłoszenia, odpadasz jeszcze przed jego przeczytaniem. Chociaż niekoniecznie mi się to podoba.

W takim jednym polskim filmie (nie pamiętam tytułu) była prowadzona rekrutacja do firmy na stanowisko sekretarki i był wymagany jakiś tam język obcy. Wszyscy siedzą w poczekalni, aż tu nagle wchodzi gościu i mówi w tym swoim języku "proszę wszystkich na salę piętro wyżej". Wstaje tylko jedna babka, rozgląda się na wszystkich i mówi "dalsze rozmowy nie będą już potrzebne".

Jeśli chodzi o stopień zaawansowania - a jeśli ktoś ma małe problemy ze zrozumieniem innych osób i braki w słownictwie, ale nawet myśli po angielsku? (chodzi mi o Polaka)

0

Jeśli nie jesteś antytalentem językowym, to opanowanie angielskiego w stopniu komunikatywnym jest do zrobienia w rok bez większych problemów, dobry kurs, dobry nauczyciel i chęci...

0

@Marooned
No słuchu inaczej niż słuchając się nie uda.

@Azarien
Kilka czasów się przyda, ale kilkunastu poza literaturą się chyba nie używa nigdzie.

@noone_logged_out
Znaczy wpisywać w CV B2, a nie żaden "dobry", "średnio zaawansowany", "komunikatywny" czy "pozwalający na czytanie dokumentacji" ?

1
DużaTajemnicaWiedzy napisał(a):

@Azarien
Kilka czasów się przyda, ale kilkunastu poza literaturą się chyba nie używa nigdzie.

Bullshit. Komunikując się, gdy musisz przekazać dokładny opsi używa się czasów wszystkich. Prawda, rzadko, ale się używa. Nawet czas wspomniany przez @Azarien jest uzyteczny - jedno zdanie zamiast wyjaśnianie co powinno być.

DużaTajemnicaWiedzy napisał(a):

@noone_logged_out
Znaczy wpisywać w CV B2, a nie żaden "dobry", "średnio zaawansowany", "komunikatywny" czy "pozwalający na czytanie dokumentacji" ?

Jak bym w CV kandydata zobaczył "pozwalający na czytanie dokumentacji", to bym nie miał pojęcia co oprócz tego umie kandydat. Skala A1-C2 jasno określa wymagania. Co określa średnio zaawansowany? Nic. Kandydat może napisać średnio zaawansowany i nic nie umieć powiedzieć, ale twierdzi że "rozumie". Jak dla mnie to jest podstawowy.

0

Z tym A1-C2 to różnie bywa, bo spotkałem się już z tym że kazali mi się ocenić właśnie w skali "płynnie, dobrze, średnio, słabo" bo powiedzieli że C1 to im nic nie mówi o_O

0
DużaTajemnicaWiedzy napisał(a):

@noone_logged_out
Znaczy wpisywać w CV B2, a nie żaden "dobry", "średnio zaawansowany", "komunikatywny" czy "pozwalający na czytanie dokumentacji" ?

Osobiście jestem za tym, by wpisywać np. B1+ (komunikatywny i techniczny w zakresie programowania mikrokontrolerów).
Oczywiście można wpisać go w dwóch wersjach - dla pisanej / czytanej i dyskusyjnej (to dla osób dobrze czytających/piszących, a słabiej mówiących).

0

Właśnie miałem założyć podobny temat a tu wchodzę i już taki właśnie powstał. Mój problem w nauce programowania jest właśnie związany z brakiem znajomości w stopniu komunikatywnym angielskiego. W sumie uczyłem się już angielskiego, niemieckiego, francuskiego czy rosyjskiego. Każdy język znam po trochu ale nigdy nie miałem talentu lingwistycznego, bo języki obce mnie nudziły. Dziś w wieku 27 lat rozumiem, że powinienem wówczas skorzystać szans z darmowych kursów a nie olewać naukę :( Ale problem polega też na tym, że mam problem z komunikacją, jak ktoś do mnie mówi np. po angielsku i ja tego nie rozumiem. Czytać to jeszcze ujdzie. Ile tak na prawdę trzeba się uczyć aby perfecto znać angielski czy niemiecki?

2

Perfecto? Całe życie.

0

No i perfecto języka nie nauczysz się bez praktyki. Jeżeli twoja rodzina i znajomi, z którymi masz na co dzień kontakt nie mówią biegle po angielsku to IMO najlepszą opcją będzie wyjazd do UK/USA. Wtedy wystarczy kilka lat. Jeżeli do tego masz dobry akcent to wśród wielu ujdziesz za native'a, ale osobiście znam tylko jedną osobę, której ta sztuka mogłaby się udać (i bynajmniej nie jest to jeden z moich byłych nauczycieli angielskiego, a poszczęściło mi się na tyle, że większość z nich mieszkała w USA albo Kanadzie).

0

na dluzsza mete jako programista angielski jest wazniejszy niz polski... wiec lepiej sie doucz asap

0

Ładnych parę lat temu kiedy zaczynałem z językami wysokiego poziomu spytałem znajomego dużo starszego ode mnie , jakiego języka powinienem się uczyć on mi odpowiedział że angielskiego :) ( najlepsza rada jaką w życiu dostałem swoją drogą :D ).

Tak na serio to bez angielskiego w tym zawodzie nie da rady , bo nawet jeśli zespół nie będzie między narodowy to trzeba pamiętać że programista używa "trochę" bardziej komputera niż przeciętny użytkownik i stety/niestety nie może czekać aż pojawią się opracowania w jego narodowym języku. Nie raz trzeba grzebać po anglojęzycznej dokumentacji/książkach etc.

Dobrą metodą aby doszkolić sobie angielski jest łapanie ludzi na Skype :) , wiem jak to brzmi ale ja wytrenowałem sobie dzięki temu wymowę do takiego stopnia że w rozmowach z klientami czy ludźmi z projektu mało kto mi wierzy że angielski nie był moim pierwszym językiem ( swoją drogą znajomości które wtedy wyrobiłem utrzymuję do tej pory :) ) co prawda były to początki Skypa , nikt wtedy nie myślał nawet żeby go "profesjonalnie" używać ale wątpię aby dzisiaj nie znaleźć kogoś do rozmowy.

Wszelkie kursy/szkoły/pierdy tego typu odradzam, wydasz pieniądze i G się nauczysz , żeby nauczyć się obcego języka trzeba go po prostu używać i tyle.

Plus największy moim zdaniem w trakcie szukania pracy: poprosić o przeprowadzenie całej rozmowy po angielsku :) ( same miny ludzi z HR`u są warte godzin spędzonych na nauce tego języka :D )

Zarejestruj się i dołącz do największej społeczności programistów w Polsce.

Otrzymaj wsparcie, dziel się wiedzą i rozwijaj swoje umiejętności z najlepszymi.