Ja widzę w tym problem, chociaż delikatnie mówiąc, nie jestem sympatykiem konfederacji. Nawet nie chodzi o to, że usunęli kogoś za jakieś tam poglądy, albo że wywalenie kogoś z FB to "cenzura", bo zwyczajnie wiadomo co na FB można, czego nie można, jest to prywatna firma, która z jednej strony odpowiada za publikowane na jej portalu treści, z drugiej ma prawo do decydowania komu na to pozwolić, a komu nie.
Problem według mnie, leży w tym, że to w jaki sposób działa FB ma realne przełożenie na wyniki wyborów. To oznacza, że portal do dyskusji o d... Maryni oraz publikowania filmików z śmiesznymi kotami stał się istotnym medium, a obecność, lub nieobecność jakiejś partii na tej platformie ma wpływ na wynik, który osiągnie w wyborach. Przecież gdyby to nic nie dawało, to by nie pisali tych swoich głupot akurat tutaj. Wydaje mi się, że obecnie żadna nowa partia nie jest w stanie wystartować bez mediów społecznościowych, bo nie zdobędzie wystarczającej widoczności. Tak było z Konfederacją, Razem, Polska 2040, które budowały swój krąg sympatyków głównie w oparciu o FB. Nie dotyczy to wyłącznie polityki, bo przecież takie ważkie tematy jak COVID, ekonomia też są obecne w dyskusjach, w których jest ta wymarzona współczesna demokracja, w której każdy może się wypowiedzieć a zdanie krawcowej na temat sensowności aktualnego poziomu stóp procentowych jest równie ważne jak zdanie jakiegoś profesora ekonomii.
Do tego dochodzi AI, która każdemu dzbanowi sugeruje treści, które są zgodne z jego oczekiwaniami, czyli z grubsza rzecz biorąc, posty, które są zgodne z jego przekonaniami. W polityce jak jesteś za pis, to dostaniesz w stream posty sympatyków PiS, jak jesteś przeciwko, to 8*. To pozwala, każdemu wąskomyślącemu odnaleźć tłum myślących tak samo na jakiś temat i nabierać przekonania, że to oni są siłą, to oni mają rację, bo przecież "wszyscy normalni" myślą dokładnie w ten sposób. Mamy wykształcone ewolucyjnie instynkty stadne, chcemy być podobni do stada i być przez nie akceptowanymi, więc FB jest idealnym miejscem, bo kim byśmy nie byli, to spotykamy ludzi podobnych sobie.