To nie wiedzieli od początku, że zgłaszają się do współpracy z politykami, czyli osobami/grupami dla których utrzymanie pozycji jest ważniejsze niż los obywateli?
Swoją drogą, przez większość z tych prawie dwóch lat chyba byli słuchani i jakie były tego skutki? Chyba niezbyt pozytywne z punktu widzenia zdrowia i życia ludzi.
W jaki sposób? Rada powstała w listopadzie 2020. Pierwsze obostrzenia wprowadzone zostały w listopadzie 2020 chyba 3 dni po powstaniu rady. Przypadki zakażeń zaczęły wtedy gwałtownie spadać. 
I to właściwie były ostatnie obostrzenia. 2 tygodnie później rząd ogłosił "plan otwierania gospodarki" i od tego momentu nie było praktycznie żadnych większych obostrzeń. A te co były były głównie pozorowane, albo w żaden sposób nieegzekwowane.
Ta cała rada medyczna, to ma być organ doradczy, a nie decyzyjny, stąd nie ma co się oburzać, że ich postulaty bywają nie wdrażane.
No właśnie mają powody, żeby się oburzać. Jeśli rada powstała tylko po to, żeby zadowolić "drugą stronę" i z jednej uśmiechać się do szurów, a z drugiej do środowisk naukowych no to można się oburzać. Po co komu rada, której zdanie jest ignorowane?
Zwłaszcza gdy ze swoimi postulatami wychodzą poza tematykę samej choroby - gdy postulują zwalnianie ze stanowisk osób wypowiadających się negatywnie o szczepieniach - to NIE JEST zakres kompetencji rady MEDYCZNEJ.
Oczywiście, że jest to zakres kompetencji rady medycznej. Jeśli przedstawiciel władzy publicznie kłamie na temat szczepień to jest to nawet pożądane, że rada medyczna się oburza i nie chce współpracować z takimi ludźmi.
Tak samo jak postulaty zamykania sklepów, ograniczania do nich dostępu itp. - to jest poza ich kompetencjami
Z rozporządzenia dotyczącego powstania Rady Medycznej.
*§ 2. Do zadań Rady należy:
- dokonywanie analiz i ocen bieżącej sytuacji zdrowotnej w kraju, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji epidemicznej wywołanej pandemią COVID-19
- przygotowywanie i przedstawianie propozycji działań zmierzających do poprawy sytuacji zdrowotnej w kraju w zakresie przeciwdziałania COVID-19
- opiniowanie projektów aktów prawnych oraz innych dokumentów rządowych o istotnym wpływie na zagadnienia ochrony zdrowia dotyczących przeciwdziałania COVID-19*
, bo wtrącając się w takie sprawy i oburzając się, że nie są słuchani, to tak jakby stawiali siebie jako ekspertów tak wszechstronnych, że niby to doskonale rozumieją wszystkie działy gospodarki, oddziaływania między nimi i wpływ ich dostępności na zdrowie psychiczne/fizyczne ludzi jak i bezpieczeństwo państwa w ogólności.
A co ma do tego gospodarka? Oni byli od rekomendowania działań mających na celu opanowanie epidemii i ograniczenie liczby śmierci. Natomiast jakie mają kompetencje? A no bardzo duże, bo zasiadali tam epidemiolodzy, czy chociażby ekspert badający koronawirusy od kilkunastu lat...
Niechby się skupili na jakichś szczegółach metodyki leczenia choroby, na organizowaniu badań różnych potencjalnych leków, to może byliby słuchani częściej.
Przecież rekomendacje na temat leczenia, stosowania szczepionek itd. to były właśnie niektóre ze stanowisk rady. Sam stosowałem się do stanowiska rady medycznej w kwestii wyboru 3 dawki szczepionki. Wśród ekspertów zasiadał m.in. prof. Pyrć, który właśnie zajmował się takimi badaniami. Jak widać nic to nie zmieniło, bo rada miała być tylko obrazkiem pozorującym, że "rząd debatuje nad rozwiązaniami" i zrzucająca odpowiedzialność z premiera.